Ogromna niespodzianka na koniec pierwszego dnia czwartego tygodnia League of Legends European Championship 2020 Spring. G2 Esports nie poradziło sobie z Misfits Gaming i zaliczyło pierwszą porażkę w tym splicie, jednak nadal zasiada na fotelu lidera rozgrywek.

G2 Esports
0:1 Misfits Gaming
Wunder
Sona
Dan Dan
Sett
Jankos
Gragas
Razork
Ekko
PERKZ
Yasuo
Febiven
Azir
Caps
Aphelios
Bvoy
Xayah
Mikyx
Braum
denyk
Rakan

Już na samym początku gry Marcin "Jankos" Jankowski popisał się świetną odpowiedzią na atak przeciwnego dżunglera, co zagwarantowało jego ekipie trzy zabójstwa na dolnej alejce. Chwilę później Rasmus "Caps" Winther popełnił jednak ogromny błąd, przez co musiał po raz drugi w tej grze oddać swoje życie. Zdecydowanie nie była to najlepsza gra w wykonaniu Duńczyka, gdyż po dziesięciu minutach miał on na koncie aż cztery śmierci.

CZYTAJ TEŻ:
Rogue wstaje z kolan po dwóch porażkach w LEC. Schalke bez szans

G2 nie miało jednak zamiaru się poddawać i w pierwszej większej walce na rzece zniszczyło swoich przeciwników, dzięki czemu z nawiązką odrobiło straty w złocie. Misfits Gaming nadal napierało na swoich rywali i zdobywało kolejne zabójstwa, co przyniosło przewagę dwóch tysięcy sztuk złota w dwudziestej minucie. Ogromny błąd ze strony wicemistrzów świata pozwolił Królikom na wyeliminowanie dwóch oponentów i pokonanie Nashora. Wykluczenie Marcina "Jankosa" Jankowskiego oraz Luki "PERKZA" Perkovicia zaowocowało zniszczeniem środkowego inhibitora, a w efekcie zgarnięciem drugiego Barona. Ostateczna walka na górnej alejce zakończyła się pięcioma zabójstwami dla Królików, które wkrótce dokończyły dzieła zniszczenia.

Było to ostatnie z dzisiejszych spotkań. Więcej szczegółowych informacji na temat wiosennej rundy LEC 2020 znaleźć można w naszej relacji tekstowej: