Fani sportów motocyklowych z utęsknieniem wyczekują startu nowego sezonu MotoGP, który zaplanowany jest już na 8 marca. Tego dnia swoje małe święto będą mieli również ci, którzy interesują się wirtualną rywalizacją na torze, gdyż wtedy rusza czwarta edycja MotoGP eSport Championship.

Format tegorocznych zmagań został rozszerzony względem poprzednich odsłon. Po raz pierwszy gracze odpalą swoje maszyny już w marcu, a nie pod koniec czerwca, do czego przyzwyczaili nas organizatorzy. Sezon rozpocznie się od internetowych eliminacji, które nie zakładają jeszcze bezpośredniej walki pomiędzy zawodnikami. Będą oni bowiem samodzielnie pokonywać okrążenia na trzech torach w narzuconych z góry warunkach i starać się uzyskać jak najlepszy czas pojedynczego kółka. Do kolejnego etapu przejdzie łącznie dwudziestu dwóch kierowców, w tym szesnastu z Europy oraz sześciu z innych zakątków świata.

Z tej puli jedenaście profesjonalnych zespołów wybierze po dwóch swoich reprezentantów – jednemu z nich przypadnie rola podstawowego kierowcy, drugi zaś będzie czekał w gotowości jako rezerwowy. Szanse na to, żeby w finałowym gronie znalazł się przynajmniej jeden Polak, są całkiem spore. Najlepszy z naszych rodaków, Mateusz "Gucio1846" Kapusta, uczestniczył we wszystkich dotychczasowych edycjach wirtualnych mistrzostw świata, a w zeszłym roku uplasował się na 24. pozycji w rankingu światowym. Gucio1846 to właściwie jedyny nadwiślański zawodnik, który potrafi dotrzymać kroku ścisłej czołówce.

Faza finałowa MotoGP eSport Championship 2020 składa się z ośmiu wyścigów na czterech torach, które będą rozgrywane bezpośrednio na miejscu. Gracze pojawią się na Mugello, Red Bull Ringu, Misano oraz torze Ricardo Tormo w Walencji. Dla uczestnika, który po zakończeniu sezonu uzbiera najwięcej punktów, przewidziana jest główna nagroda w postaci samochodu marki BMW oraz podpisania kontraktu z prawdziwym zespołem wyścigowym w roli zawodnika esportowego. Tytułu mistrza świata broni wywodzący się z Włoch AndrewZh.