Drugi dzień Intel Extreme Masters Katowice dla niektórych był jednocześnie dniem ostatnim. To bowiem dziś z marzeniami o zawojowaniu polskiej imprezy definitywnie pożegnały się dwie formacje Counter-Strike: Global Offensive.

Jako pierwsi bilety powrotne bukować mogli reprezentanci Cloud9, którzy ponownie nie zachwycili. O ile jednak w starciu z Astralis, które miało miejsce w poniedziałek, było to zrozumiałe, tak  fani północnoamerykańskiej ekipy mogli skrycie liczyć, że ta w pewnym chociaż stopniu postawi się Ninjas in Pyjamas. Ale nic takiego nie miało miejsca, bo Szwedzi byli bezlitośni i na obu rozegranych mapach oddali oponentom tylko jedenaście rund, wyrzucając ich tym samym za burtę. Nieco bardziej waleczne od C9 było Renegades, które miało za zadanie oprzeć się FaZe Clanowi. I chociaż formacja z Antypodów z pewnością napsuła wyżej notowanym rywalom sporo krwi, to finalnie i tak została przez nich wyeliminowana po porażce 0:2.

CZYTAJ TEŻ:
zonic: To jeden z najsilniej obsadzonych turniejów, jakie pamiętam

To tyle, jeśli chodzi o smutne wydarzenia, a teraz pora na informacje nieco radośniejsze. Jeśli wybieracie się do katowickiego Spodka, to mamy dla was dobrą wiadomość – na pewno zobaczycie na scenie Fnatic oraz obrońców mistrzowskiego tytułu z Astralis. Ci drudzy musieli się jednak nieco napocić, by wywalczyć upragnioną przepustkę, bo Team Vitality łatwo nie odpuścił. A konkretniej mówiąc, łatwo nie odpuścił drugiej mapy, bo to właśnie ona przyniosła nam najwięcej emocji, kończąc się triumfem Duńczyków dopiero po jedenastu dodatkowych rundach. Jeszcze więcej działo się podczas meczu Fnatic z Natus Vincere, bo dopiero po trzech mapach, w tym zaciętym Inferno, ręce w geście triumfu mogli wznieść Szwedzi. To właśnie ich dzięki piorunującej końcówce na Mirage'u na pewno zobaczymy w play-offach – Na`Vi tej pewności jeszcze nie ma.

Warto też wspomnieć o dwóch pojedynkach, które zaczęły wtorkowe zmagania. Po raz pierwszy podczas IEM-a zaprezentowały się bowiem cztery drużyny z grupy B, w tym także trzeci zespół CS:GO rankingu HLTV, Team Liquid. Gracze zza oceanu swoją przygodę z Katowicami rozpoczęli od starcia z Virtus.pro, wygrywając 2:0 po pierwszej wyrównanej oraz drugiej jednostronnej mapie. Pełne trzymapowe spotkanie oglądaliśmy natomiast podczas potyczki MAD Lions z Evil Geniuses. Na nieszczęście Duńczyków sił starczyło im tylko na Duście2, gdzie wygrali rzutem na taśmę. Pozostałe dwa pojedynki padły łupem EG i to z zatrważającą wręcz łatwością.

Komplet wtorkowych wyników prezentuje się następująco:

25 lutego

Ćwierćfinał drabinki wygranych grupy B

12:00 Team Liquid 2:0 Virtus.pro
Vertigo 19:16
Mirage 16:9
12:00 MAD Lions 1:2 Evil Geniuses
Vertigo 7:16
Dust2 16:14
Nuke 5:16

Półfinał drabinki wygranych grupy A

15:30 Astralis 2:0 Team Vitality
Overpass 16:9
Vertigo 22:19

1. runda drabinki przegranych grupy A

15:30 Cloud9 0:2 Ninjas in Pyjamas
Overpass 2:16
Vertigo 9:16

Półfinał drabinki wygranych grupy A

19:00 Fnatic 2:1 Natus Vincere
Dust2 16:7
Inferno 14:16
Mirage 16:12

1. runda drabinki przegranych grupy A

19:00 Renegades 0:2 FaZe Clan
Inferno 12:16
Mirage 10:16

Kolejne mecze już w środę od godziny 12:00 – wtedy to TYLOO podejmie 100 Thieves, a Virtus.pro zmierzy się z MAD Lions. Polskojęzyczna transmisja z Intel Extreme Masters Katowice 2020 dostępna jest w ESL.TV Polska.

ŚLEDŹ RELACJĘ Z IEM KATOWICE 2020 CS:GO