Gdyby ten mecz odbywał się jeszcze kilka tygodni temu, z pewnością spisalibyśmy Schalke na straty. Teraz jednak, po zmianach kadrowych, drużyna prezentuje się o wiele lepiej i z pewnością przed meczem liczyła na to, że uda się sprawić niespodziankę. Niestety, nawet najlepsze chęci nie pomogły w wypełnieniu różnicy poziomu obu tych zespołów, ponieważ Fnatic po prostu przejechało się po Schalke, miażdżąc je w każdym aspekcie gry.

Fnatic 1:0 Schalke 04 
Bwipo
Sett
Odoamne
Mordekaiser
Selfmade
Lee Sin
Lurox
Rek'Sai
Nemesis
Diana
Diana Abedagge
Azir
Rekkles
Aphelios
Innaxe
Xayah
Hylisang
Tahm Kench
Dreams
Rakan

Fnatic to zespół o wielu obliczach. Czasami ich mecze to nieustanna, niczym niepohamowana agresja, której głównym źródłem jest Selfmade oraz Gabriël "Bwipo" Rau, a czasem spokojna, stonowana gra makro, w której błyszczy Martin "Rekkles" Larsson. W dzisiejszym starciu  przyszło nam oglądać to drugie Fnatic, które dzięki fenomenalnej grze drużynowej i umiejętnemu naciśnięciu na rywali w odpowiednich momentach wypracowało swoje zwycięstwo.

Pierwsze minuty tego meczu nie należały do najciekawszych. Powolne budowanie przewagi, oczekiwanie na kluczowe poziomy i przedmioty. Za spust Fnatic pociągnęło w 12. minucie, kiedy to w dwójkowym pojedynku Rekkles ze ‎Zdravetsem "Hylissangiem" Galabovem pokonali przeciwny bot lane.

Fnatic z chirurgiczną dokładnością wybierało momenty, w których decydowało się na podejmowanie walki. Powoli zdobywało kolejne wieże oraz obiekty neutralne, ustanawiając swoją dominację. W pewnym momencie popełnili jednak duży błąd. Wyłapanie Hyllisanga zapoczątkowało walkę drużynową, którą cudem zwyciężyło Schalke. W jej wyniku byli w stanie zabezpieczyć wzmocnienie gwarantowane przez Barona Nashora, lecz wtedy do głosu raz jeszcze doszło Fnatic. Tim "Nemesis" Lipovšek popisał się fenomenalnym ultimatem, dzięki któremu z życiem musieli pożegnać się prawie wszyscy zawodnicy Schalke.

Kolejnym krokiem podpiecznych Alfonso "Mithy'ego" Rodrígueza było zgarnięcie smoczej duszy, która pomogła im zwyciężyć dalsze starcia. Po jednym z nich Fnatic wyczuło swój moment i przeprowadziło ostateczne natarcie na bazę przeciwników, którzy nie mogli się oprzeć takiej potędze. W 31. minucie czerwony Nexus wyleciał w powietrze, co oznaczało, że Rekkles i spółka zgarnęli kolejne punkty.

Fnatic z tygodnia na tydzień nabiera ogłady. Przed sezonem wielu obserwatorów spekulowało, że ten skład może być w stanie odzyskać utracony na rzecz G2 tytuł królów Europy i biorąc pod uwagę formę, jaką prezentują aktualnie oba zespoły, takie opinie nie wydają się być odklejone od rzeczywistości. Jednak o tym, kto jest faktycznie lepszy, przekonamy się już w przyszłą sobotę, bo wtedy to G2 będzie musiało stawić czoła drużynie Selfmade'a.

Wszystkie dzisiejsze mecze LEC 2020 Spring Split będziecie mogli obejrzeć z polskim komentarzem na kanałach Polsat Games w telewizji oraz internecie na Twitchu i YouTube. Po więcej informacji dotyczących wiosennej rundy LEC zapraszamy do naszej relacji tekstowej: