Jak wiemy, z powodu sytuacji zdrowotnej na świecie organizowanie imprez na żywo stało się ostatnimi czasy niemożliwe. Sytuacja ta uderzyła także w ESL Pro League w CS:GO, która z konieczności powróciła do korzeni i przeniosła się do internetu – dziś przed nami pierwsze mecze 11. sezonu.

Sezonu, który rozpocznie się w nieco innym składzie osobowym, niż pierwotnie zakładano. W gronie uczestników nie zobaczymy m.in. BOOM Esports, które w zaistniałych okolicznościach opuściło Europę i ponownie przeniosło się do Brazylii. I chociaż Latynosów i tak zobaczymy w sezonie 12., to ktoś musiał ich zastąpić – padło na Team Spirit, który w fazie zasadniczej ESEA Mountain Dew League pokazał się ze świetnej strony i zapewne spróbuje udowodnić, że stać go na rywalizację z najlepszymi. Teoretycznie na starcie formacja z Europy Wschodniej otrzymała jednego z łatwiejszych rywali, czyli pogrążone w wielomiesięcznym kryzysie ENCE.

CZYTAJ TEŻ:
Maikelele, czyli ze szczytu na dół i z powrotem

Cztery godzin później na serwerze zjawi się także Team Vitality. Francuska formacja po raz pierwszy zaprezentuje się publice z pozyskanym niedawno Kévinem "misutą" Rabierem, zaledwie 17-letnim talentem znad Sekwany, który zastąpił w składzie Alexa "ALEXA" McMeekina. Na ten moment trudno jednoznacznie przewidzieć, jak popularne Pszczoły spiszą się po tej roszadzie i to właśnie w tym swojej szansy powinno upatrywać GODSENT. Międzynarodowa formacja znalazła się na najwyższym poziomie rozgrywkowym dzięki zaproszeniu od organizatorów, co nie wszystkim się podobało. Niemniej w przypadku dobrych wyników Mikaila "Maikelelego" Billa i spółki nikt pewnie nie będzie o tym pamiętać.

Jako ostatni w poniedziałek do gry przystąpią triumfatorzy trzech ostatnich Majorów CS:GO i jeszcze do niedawna liderzy rankingu HLTV – Astralis. Duńczycy w dość przeciętny jak na siebie sposób zainaugurowali rok 2020, nawet mimo że udało im się dotrzeć do czołowej czwórki Intel Extreme Masters Katowice 2020. I chociaż podopieczni Danny'ego "zonica" Sørensena zawsze celują w jeszcze lepsze wyniki, tak ich najbliższy rywal, Ninjas in Pyjamas, o takich rezultatach może tylko pomarzyć. Zarówno przy okazji BLAST Premier Spring Series, jak i wspomnianego IEM-a szwedzka piątka mocno zawiodła i dopiero podczas niedawnych zamkniętych eliminacji do Minora w Rio udało jej się pokazać z lepszej strony.

Poniedziałkowy harmonogram prezentuje się następująco:

16 marca

Grupa A

14:00 ENCE vs Team Spirit BO3
18:00 Team Vitality vs GODSENT BO3
22:00 Astralis vs Ninjas in Pyjamas BO3

Wszystkie mecze wraz z polskim komentarzem obejrzeć będzie można w Polsat Games. Po więcej informacji na temat 11. sezonu ESL Pro League zapraszamy do naszej relacji, do której przejść można po naciśnięciu na poniższy baner.