Powszechnie spodziewano się, że przeniesienie 11. sezonu ESL Pro League do przestrzeni internetu wpłynie na postawę niektórych drużyn. Trudno było jednak przypuszczać, że po zaledwie dwóch dniach rywalizacji będziemy mieć za sobą aż tyle niespodzianek. Sugerując się wyłącznie miejscami w rankingu HLTV, dojdziemy do wniosku, że wtorkowego wieczoru porażki zaliczyli wszyscy faworyci. Rywalizacja w grupie B nie mogła rozpocząć się ciekawiej.

Na start pełnego emocji dnia po raz kolejny zespół z regionu CIS sprawił psikusa swoim rywalom. W ślady Teamu Spirit, który w poniedziałek pokonał ENCE, dziś poszło foZe. Rosjanie rozprawili się w trzech mapach z Complexity Gaming, które w ostatnim czasie prezentowało zdecydowanie zwyżkową formę, czego dowodem mogła być kwalifikacja na Minora. Tym razem jednak międzynarodowa piątka opuściła serwer na tarczy, choć wcale niekoniecznie musiało tak być, biorąc pod uwagę, że na decydującym Mirage'u sprawę rozstrzygnęła dopiero dogrywka.

CZYTAJ TEŻ:
ESEA Global Challenge na wyciągnięcie ręki. AGO i Sprout wygrywają w play-offach MDL-a

Bez dodatkowych rund i ze znacznie mniejszą ilością emocji zakończył się pojedynek Natus Vincere z North. Liderzy rankingu HLTV mieli minionego wieczoru pierwszą okazję do rozegrania oficjalnego spotkania od triumfu w Katowicach, ale jak widać, przerwa nie wpłynęła na nich korzystnie. Rywale przez większość czasu kontrolowali sytuację i obie mapy zakończyli wynikiem 16:10. Warto jednak odnotować, że dla Na`Vi był to pierwszy pojedynek w internecie od listopada 2018 roku.

Starcie Fnatic z BIG nie bez powodu zostało wybrane meczem wieczoru. Ostatnia batalia tego dnia faktycznie dostarczyła sporo wrażeń. Od pierwszych minut niemiecko-turecka formacja sprawiała wrażenie lepiej przygotowanej, co finalnie potwierdziła gładka wygrana na Inferno. Później, gdy rywalizacja przeniosła się na Overpassa, role się odwróciły, choć było to raczej do przewidzenia, patrząc na dotychczasowe wyniki Szwedów właśnie na tej lokacji. Koniec końców o rozstrzygnięciu musiał zadecydować Mirage, na którym piąta siła świata prowadziła już 12:6. Od tego momentu nie zdobyła ona jednak ani jednego oczka i triumf powędrował w ręce Johannesa "tabseNa" Wodarza i kompanów.

17 marca

Grupa B

14:00 forZe 2:1 Complexity Gaming
Dust2 16:9
Train 9:16
Mirage 19:17
18:55 Natus Vincere 0:2 North
Nuke 10:16
Dust2 10:16
22:00 Fnatic 1:2 BIG
Inferno 7:16
Overpass 16:7
Mirage 12:16

Kolejne pojedynki w EPL-u już jutro od 14. Wszystkie mecze wraz z polskim komentarzem można oglądać na kanale Polsat Games. Po więcej informacji na temat 11. sezonu ESL Pro League zapraszamy do naszej relacji, do której przejść można po naciśnięciu na poniższy baner.