Marzec dobiega końca, ale ESL Pro League w CS:GO nadal trwa. Przed nami kolejne pojedynki w ramach najwyższej klasy rozgrywkowej – podczas dwóch z nich zobaczymy drużyny z Europy, dzień zakończy natomiast potyczka zza oceanu.

Na Starym Kontynencie czeka nas prawdziwy rarytas, naprzeciwko siebie staną bowiem G2 Esports oraz OG, które w swojej grupie nie przegrały jeszcze meczu. Niemniej już teraz wiemy, że seria jednej z tych ekip dobiegnie końca i na ten moment trudno jednoznacznie ocenić, na kogo padnie. Tym bardziej że drużyna Mateusza "mantuu" Wilczewskiego w swoim debiutanckim sezonie w Pro Lidze prezentuje się na razie nadspodziewanie dobrze. Tego samego nie można powiedzieć o Virtus.pro, które wczoraj musiało uznać wyższość FaZe Clanu i dziś wcale nie będzie mieć łatwiej. Wszystko dlatego, że na wicemistrzów ostatniego Majora CS:GO czeka mousesports, które spróbuje zrekompensować sobie niedawną porażkę z OG.

CZYTAJ TEŻ:
Bez niespodzianki – Virtus.pro znowu przegrywa. Brazylijskie derby dla FURII

Swoistego hat-tricka w dywizji północnoamerykańskiej może ustrzelić MIBR. Byłoby to jednak mało chlubne osiągnięcie, bo Gabriel "FalleN" Toledo i spółka przegrali już dwa mecze z rzędu i dziś mogą przegrać trzeci. A to mogłoby oznaczać, że szanse Latynosów na awans do kolejnego etapu zmagań będą już tylko iluzoryczne. Niemniej ich porażka nie jest wcale taka mało prawdopodobna, bo naprzeciwko MIBR-u stanie 100 Thieves, które wcześniej poradziło sobie już ze zdecydowanie wyżej notowanym Evil Geniuses.

Wtorkowy harmonogram prezentuje się następująco:

31 marca

Grupa D

14:00 G2 Esports vs OG BO3
18:00 mousesports vs Virtus.pro BO3

Grupa C

22:00 100 Thieves vs MIBR BO3

Wszystkie mecze wraz z polskim komentarzem oglądać będzie można w Polsat Games. Po więcej informacji na temat 11. sezonu ESL Pro League zapraszamy do naszej relacji, do której przejść można po naciśnięciu na poniższy baner.