Ostatni dzień marca okazał się szczęśliwy m.in. dla OG oraz MIBR-u. Ekipa Mateusza "mantuu" Wilczewskiego wygrała trzeci z rzędu mecz w ESL Pro League, podczas gdy Latynosi sięgnęli po pierwsze zwycięstwo. Powodów do radości nie ma za to w obozie Virtus.pro, które po raz kolejny zostało pokonane.

Nie da się ukryć, że dokonania OG w debiutanckim sezonie w Pro Lidze robią wrażenie. Międzynarodowy skład pokonał już m.in. mousesports, a wczoraj rozprawił się z niepokonanym dotychczas G2 Esports, oddając oponentom tylko piętnaście rund. Tym samym ekipa mantuu jako jedyna w grupie D nie doznała jeszcze goryczy porażki. Tę aż nazbyt dobrze znają reprezentanci VP, którzy nadal czekają na premierowy triumf w najwyższej klasie rozgrywkowej. I jeszcze trochę przyjdzie im poczekać, bo tym razem podopieczni Dastana "dastana" Akbayeva nie poradzili sobie z popularnymi Myszami, notując tylko pojedyncze przebłyski, które nie wystarczyły, by osiągnąć cel.

CZYTAJ TEŻ:
dead: Przełożenie Majora jest dla nas korzystne, powalczymy o zwycięstwo

Za oceanem natomiast spać w lepszych humorach poszli zawodnicy MIBR-u, którzy w końcu mogli opuścić serwer z kompletem punktów. A to za sprawą zwycięstwa nad 100 Thieves, które zaprezentowało się słabiej niż oczekiwalibyśmy tego po pogromcy Evil Geniuses. Z drugiej strony warto odnotować, że bardzo dobry występ zaliczyli weterani latynoskiej formacji, Gabriel "FalleN" Toledo i Fernando "fer" Alvarenga, którzy skutecznie stopowali wszelkie zapędy rywali z Antypodów. Dzięki temu ich skład nadal liczy się w walce o awans do kolejnego etapu ESL Pro League, chociaż musi wreszcie zacząć regularnie punktować.

Komplet wtorkowych wyników prezentuje się następująco:

31 marca

Grupa D

14:00 G2 Esports 0:2 OG
Mirage 7:16
Dust2 8:16
18:00 mousesports 2:0 Virtus.pro
Vertigo 16:12
Train 16:12

Grupa C

22:00 100 Thieves 0:2 MIBR
Train 12:16
Inferno 14:16

Po więcej informacji na temat 11. sezonu ESL Pro League zapraszamy do naszej relacji, do której przejść można po naciśnięciu na poniższy baner.