Astralis konsekwentnie rozbudowuje swój model wieloosobowej drużyny. Zaczęło się od Patricka "es3taga" Hansena, teraz zespół zasilił Jakob "JUGi" Hansen. Dlaczego postawienie na 23-letniego snajpera wydaje się bardzo rozsądnym rozwiązaniem?

Podzielmy nasze rozważania na dwie części. Na początek weźmy pod uwagę aspekt finansowy, o którym opowiem w telegraficznym skrócie (zainteresowanych odsyłam do jednego z poprzednich tekstów, który pokrywał tematykę transferów w dobie pandemii koronawirusa). Przechodząc do rzeczy, JUGi, podobnie jak es3tag, nie kosztował Astralis ani jednego dolara, co w czasie załamania światowej gospodarki jest pożądaną formą transferów. Obu zawodnikom nadal trzeba wypłacać pensje czy pokrywać koszty logistyczne, natomiast setki tysięcy dolarów nie chodzą piechotą i zachowanie pieniędzy w kieszeni, szczególnie teraz, jest na wagę złota.

Drugim spektrum dywagacji na temat transferu byłego reprezentanta North jest koncepcyjność składu. Co do zasady, jeśli organizacja myśli o rozszerzeniu kadry do sześciu, siedmiu czy ośmiu osób, to musi mieć na to plan. Członkami szerokiego składu nie mogą być gwiazdy, gracze, którzy od razu mogliby wskoczyć do wyjściowej piątki, bo w niczym nie ustępują podstawowym wyborom. To trochę jak w piłce nożnej – wybitny zawodnik na ławce rezerwowych wytrzyma może dwa spotkania, a potem zacznie kręcić nosem, gdyż nie po to dołączył do klubu, żeby dostawać od trenera ogony lub grać jedynie przez połowę możliwego czasu. Ktoś z założenia sprowadzany na rezerwę nie powinien mieć krótkoterminowych aspiracji do bycia w wyjściowym zestawieniu.

Z tego powodu mówienie o Markusie "Kjaerbye" Kjærbye, Lucasie "Bubzkjim" Andersenie czy Martinie "stavnie" Lundzie w kontekście przenosin do Astralis jest zupełnie nieuzasadnione. Nie mają przecież żadnego interesu w tym, żeby opuszczać drugą czy trzecią siłę w kraju na rzecz bycia zmiennikiem. Duńska organizacja musiała mieć to gdzieś z tyłu głowy i widać, że wybierała kandydatów właśnie w tym duchu. es3tag co prawda grał w Heroic, ale daleko było mu od bycia najważniejszym ogniwem. Trzymał solidny poziom, niekiedy wyróżniał się bardziej, niekiedy mniej. Zgodził się na warunki Astralis i rozumie swoją rolę.

POPRZEDNI FELIETON:
QuickScope: Stacja dziewiąta – MIBR upada po raz trzeci

W przypadku JUGiego możemy postawić znak równości. Hansen swój indywidualny szczyt miał w 2017 i 2018 roku, kiedy zasłużenie przyklejano mu łatkę drugiego snajpera w duńskiej hierarchii. Zeszły rok był dla 23-latka zdecydowanie gorszy, a w tym właściwie nie widywaliśmy go na serwerze. Kiedy JUGi był targany problemami z formą, pojawiła się konkurencja w osobach Asgera "Farliga" Jensena oraz Frederika "acoRa" Gyldstranda, na scenie wciąż odnajdziemy Caspera "cadiaNa" Møllera, Mathiasa "MSL-a" Lauridsena czy Daniela "mertza" Mertza. Nowy nabytek czterokrotnych zwycięzców Majora stracił swoją pozycję na krajowym podwórku.

W maju 2020 roku Hansen jest snajperem do renowacji, a nie żadnym numerem dwa. Z pewnością ma coś do udowodnienia i potrzebuje miejsca do odbudowy. Organizacja wyciągnęła do niego pomocną dłoń, której JUGi słusznie nie odtrącił. 23-latek mógł poszukać dla siebie krajowej lub międzynarodowej formacji, gdzie miałby więcej okazji do występów, ale zarazem brak perspektyw rozwoju i szans na osiągnięcie czegoś więcej. W Astralis gracz poczuje się jak pączek w maśle, w dodatku będzie trenował u boku utytułowanych kolegów i pod okiem czołowego trenera. Gdzie jak nie tutaj zacząć wracać na właściwe tory? Zakładanie koszulki z czerwoną gwiazdą jest ogromnym wyróżnieniem i motywacją do działania, o czym mówił sam zainteresowany.

Jestem przekonany, że w odpowiednim środowisku można jeszcze naprostować Hansena. W ostatnich miesiącach nie grał na miarę własnych standardów. Nie do końca wiadomo, gdzie leży podłoże zastoju dyspozycji JUGiego – to do spółki będą musieli zdiagnozować Lukas "gla1ve" Rossander i Danny "zonic" Sørensen. Cieszy mnie to, że liderzy światowego rankingu dostrzegli potencjał w kimś generalnie mało oczywistym. Kimś, kto po starannej konserwacji może zastąpić Nicolaia "dev1ce'a" Reedtza bez większej utraty jakości.


Wszystkie felietony z cyklu „QuickScope” można znaleźć pod tym adresem. Kolejny tekst już w następną środę w godzinach wieczornych.

 Śledź autora tekstu na Twitterze – Tomek Jóźwik