Historia Counter-Strike’a nie ogranicza się tylko do wersji Global Offensive. Sięga ona o wiele bardziej zamierzchłych czasów, gdy szybki internet był tylko luksusem, a furorę wśród młodych ludzi robiły kafejki internetowe – w sumie daje nam to około dwudziestu lat, w których trakcie działo się wiele. I to tak wiele, że o wielu rzeczach możemy już zwyczajnie nie pamiętać i nie zdawać sobie sprawy, że gracz, którego, zdawałoby się nam, znamy, w przeszłości związany był z ekipą, z którą sami nigdy byśmy go nie powiązali. Wtedy pozostaje nam tylko zakrzyknąć „On tam grał?!”. I właśnie taką nazwę nosić będzie cykl, w którym przez kilka tygodni będziemy przypominać o wpisach w CV niektórych zawodników, których niekoniecznie musimy być świadomi.

W oczekiwaniu na szansę

Dziś znamy Andreasa "Xyp9xa" Højsletha jako jednego z najlepszych graczy na świecie oraz aktywnego działacza na rzecz praw zawodników. Już w 2017 roku powołał on do życia związek duńskich esportowców, a trzy lata później w wieku zaledwie 24 lat został wybrany prezesem Counter-Strike Professional Players’ Association. Warto jednak pamiętać, że początki kariery Duńczyka sięgają jeszcze czasów CS-a 1.6 – wtedy też miał on okazję współpracować m.in. z Chrisem "chrisemJ" de Jongiem, Nikolą "LEGIJĄ" Niniciem czy też Marco "Snappim" Pfeifferem. Na przenosiny do wersji Global Offensive zdecydował się on dopiero w październiku 2012 roku, czyli dwa miesiące po oficjalnej premierze CS:GO. Wtedy też 17-letni zawodnik związał się z nowo powstałą organizacją Ildal Lions, w której występował aż... cały jeden dzień. Ogłoszenie jego transferu nastąpiło bowiem 26 października, zaś 27 października jego zespół trafił pod skrzydła niemieckiej formacji CPLAY, która chwilę wcześniej rozstała się z francuskim składem.

Przygoda Højsletha z nowym pracodawcą nie obfitowała jednak w sukcesy. Na Thor Open 2012 i DreamHack Winter 2012 on i jego koledzy w ogóle nie pojechali, bo nie udało im się awansować. Z kolei z ESL Major Series Winter 2012 pożegnali się już po fazie grupowej, wygrywając zaledwie dwa mecze na pięć możliwych. Jedyny lanowy występ drużyny z Danii miał natomiast miejsce w grudniu 2012 roku przy okazji NorthCon eSport Arena 2012. Tam skandynawska piątka ostatecznie znalazła tuż za podium i chociaż na papierze wyglądało to nieźle, to trzeba pamiętać, że po drodze zremisowała ona m.in. z legendarnymi Polakami z ESC Gaming i jej apetyt na pewno wzrósł. Problem w tym, że w półfinale została ona rozgromiona przez Ninjas in Pyjamas i na mecz o 3. miejsce już się nie pozbierała, co poskutkowało porażką z brytyjskim FM eSports. Jak się później okazało był to ostatni znaczący występ Xyp9x jako gracza CPLAY, bo już 8 stycznia przywdział on nowe barwy. Barwy Fnatic.

Ta organizacja miała za sobą bardzo udany rok, ale udany tylko w Counter-Strike'u 1.6. Po przejściu do wersji Global Offensive złożona z czterech Duńczyków i jednego Szweda formacja nie radziła sobie już tak dobrze, chociaż mógł to być tylko krótkotrwały kryzys. Nie dane nam było jednak przekonać się, czy faktycznie taki był, bo jeszcze pod koniec 2012 roku zespół opuścili Finn "karrigan" Andersen, który powrócił do mousesports, oraz Andreas "MODDII" Fridh, który rozpoczął poszukiwania nowej drużyny. Samo Fnatic też zaczęło poszukiwania, ale nowych zawodników. Już kilka dni później testy w ekipie rozpoczęli Magnus "JOKERN" Barthel oraz Morten "frozt" Frost, którzy jako zmiennicy wsparli swoich rodaków podczas online'owych zawodów RADEON Offensive. Ostatecznie udało im się doprowadzić skład do wicemistrzostwa, gdyż w finale lepsze okazało się szwedzkie Lemondogs. Mimo tego rozczarowania jeden z testowanych, JOKERN, finalnie otrzymał pełnoprawny angaż i został zaprezentowany tego samego dnia, co Xyp9x.

W tamtym momencie skład Fnatic prezentował się następująco:

  • Michael "Friis" Jørgensen
  • Martin "trace" Heldt
  • Dennis "Rytter" Rytter
  • Magnus "JOKERN" Barthel
  • Andreas "Xyp9x" Hojsleth

Problemy po duńsku

Bycie częścią Fnatic jest czymś świetnym. To jedna z największych, o ile nie największa organizacja. Chłopaki w CPLAY były fantastyczne i życzę im powodzenia. Mam nadzieję, że zarówno ja, jak i Magnus pomożemy Fnatic w dostaniu się na miejsce, na którym Fnatic zawsze było. Chciałbym też podziękować organizacji za danie mi szansy występowania dla niej – pisał wówczas Højsleth, dla którego była to pierwsza w karierze przygoda z tak dużą formacją. Jednocześnie była to przygoda naznaczona licznymi roszadami kadrowymi, bo już po miesiącu poza składem znaleźli się JOKERN oraz dotychczasowy prowadzący, Rytter. W ich zastępstwie ściągnięto natomiast wspomnianego wcześniej MODDIIEGO oraz związanego w przeszłości z mousesports i mTw Lasse "stingeRa" Midtstue. Wcześniej jednak Duńczycy zdążyli wystąpić we Fnatic FragOut League Season 1 oraz HKLAN 2013, w obu przypadkach jednak zawiedli. Online'owe rozgrywki zakończyli bowiem już na fazie grupowej, z kolei na lanowej imprezie zajęli czwarte miejsce na osiem możliwych.

Po przyjściu Fridha i Midtstue oczekiwana poprawa wyników nie nastąpiła. Graczom udało się co prawda sięgnąć po wicemistrzostwo Mad Catz Invitational: Birmingham oraz ESL Major Series One Spring 2013, ale w międzyczasie notowali też liczne wpadki. Tak jak przy okazji StarLadder StarSeries V, gdy odpadli już w fazie ligowej, czy też Copenhagen Games 2013, gdzie znaleźli się ostatecznie poza podium – dopiero na miejscach 5-6. I chociaż sam Xyp9x zwykle prezentował się dobrze, regularnie będąc jednym z najlepszych albo nawet najlepszym członkiem składu, a na ESL MSO pod względem osiągniętego ratingu ustąpił tylko legendarnemu Christopherowi "GeT_RiGhTowi" Alesundowi. Nie przekładało się to na końcowe rezultaty, a nie na to liczyli włodarze Fnatic, gdy otwierali sekcję CS:GO. Nic więc dziwnego, że w maju 2013 roku zdecydowali się na kolejną zmianę, ponownie angażując syna marnotrawnego, karrigana. Chociaż "zdecydowali się" to za duże słowo, bo została ona na dobrą sprawę wymuszona przez stingeRa. Norweg miał dość stale pogarszających się rezultatów oraz całkowitego braku chemii wewnątrz ekipy i zdecydował się zakończyć zawodową karierę na pięć dni przed swoimi 25. urodzinami. Do profesjonalnej gry nie wrócił już nigdy.

Na zwycięską ścieżkę nie powróciło też Fnatic. Zespół pod wodzą nowego prowadzącego tylko raz spisał się na miarę oczekiwań, gdy letnią edycję ESL Major Series One 2013 zakończył w czołowej czwórce, a Hojsleth ponownie był jednym z najlepszych uczestników turnieju. – Podczas EMS One z Fnatic zawsze prezentował się stabilnie. Szczególnie w pamięci zapadł mi półfinał EMS Summer z VeryGames, gdy po prostu niszczyliśmy ich na Duście2 i spokojnie prowadziliśmy, ale potem przegraliśmy mapę i całą serię 0:2. Mimo że w tym czasie w drużynie panował rozłam, nie wydaje mi się, by było to w naszych głowach. Chcieliśmy wygrać mecz i dojść do finału, dlatego czułem się rozczarowany – wspominał później Duńczyk. Rozczarowany miał prawo czuć się również po występach swojej ekipy na innych turniejach, gdzie nie udało się dojść nawet w okolice podium. Słaby występ podczas DreamHack Summer 2013 i przeciętny przy okazji StarLadder StarSeries VI przelały czarę goryczy. Tydzień po powrocie z tego ostatniego turnieju duński skład definitywnie przestał istnieć, a organizacja tymczasowo zawiesiła swoje uczestnictwo w scenie CS:GO, by rozważyć wszystkie dostępne możliwości.

Miękkie lądowanie

Gdy po raz pierwszy postanowiliśmy zaangażować się w CS:GO, widziałem, że mieliśmy problemy z odnalezieniem harmonii. To doprowadziło do kilku zmian w składzie, czasami spowodowanych zwykłą frustracją brakiem konsekwencji jeśli chodzi o grę na najwyższym światowym poziomie, do której byliśmy kiedyś przyzwyczajeni – być może zbyt bardzo. [...] Po przeprowadzeniu wewnętrznych rozmów, które miały miejsce w ostatnim tygodniu, uzgodniliśmy, że tymczasowo zamykamy naszą dywizję Counter-Strike’a – przyznał 9 lipca 2013 roku Patrik "cArn" Sättermon, Chief Gaming Officer Fnatic. Ruch ten uprzedził MODDII, który kilka dni wcześniej związał się z Epsilon eSports. Także inni zawodnicy byli gotowi na rozwój sytuacji i mieli już plan na siebie – trace zakończył karierę (by potem wznowić ją na moment na przełomie 2015 i 2016 roku), karrigan wylądował w Playing Ducks, zaś Xyp9x i Friis wspólnie powędrowali do Copenhagen Wolves, które akurat szukało zastępstwa dla Bo "wantza" Vestergaarda i René "cajunab" Borga.

Gołym okiem widać, że z ostatnim składem Fnatic nie wszystko było w porządku i świadomy był tego także Xyp9x, który wspominał potem: – To był miks wszystkiego. Dla niektórych to nie był jeszcze odpowiedni czas, a inni (w tym ja) otrzymali oferty od innych drużyn, które w tamtym czasie osiągały lepsze wyniki i były stabilniejsze. Naprawdę brakuje mi Fnatic. Organizacja zawsze była godna zaufania i dawała wszystko, co było potrzebne. W innym wywiadzie wyjawił natomiast, że w zespole panowały problemy z brakiem lidera. – Copenhagen Wolves i Fnatic są bardzo podobne za wyjątkiem przywództwa. Prawdopodobnie brakowało nam tego we Fnatic, bo żaden z nas tak naprawdę nie miał doświadczenia jako prowadzący. Trzykrotnie zmienialiśmy kogoś, kto odpowiadał za taktyki. Z kolei FeTiSh prowadził przez wiele lat i posiada odpowiednie doświadczenie, także jeśli chodzi o przywództwo poza grą – wyjaśnił we wrześniu 2013 roku podczas rozmowy z HLTV. Ostatecznie rozstanie wyszło na dobre każdej ze stron. Fnatic kilka tygodni później zatrudniło nowy skład, który jeszcze przed końcem roku zapisał się w historii jako pierwszy triumfator Majora CS:GO, czyli najważniejszej imprezy na scenie.

Na tej imprezie wystąpił także Xyp9x, który z Copenhagen Wolves zanotował kilka interesujących rezultatów, wygrywając dwa krajowe lany oraz docierając do półfinału ESL Major Series One Fall 2013, co w końcowym rozrachunku dało ekipie awans na DreamHack Winter 2013. W Jönköping natomiast Hojsleth i jego koledzy znaleźli się w czołowej ósemce, ogrywając po drodze SK Gaming oraz Astana Dragons. To w lutym 2014 roku zaowocowało transferem do powracającego do Counter-Strike'a Teamu Dignitas. Nim jednak przenosiny doszły do skutku, Xyp9x został po raz pierwszy w swojej karierze nagrodzony przez HLTV miejscem na liśćie najlepszych zawodników roku. Popularny serwis umieścił go wówczas na 20. pozycji. – Xyp9x we wrześniu skończył 18 lat, co czyni go namłodszym graczem w naszym rankingu. Jego kariera dopiero się rozpoczyna. Miniony rok pozwolił mu po raz pierwszy dotać się do profesjonalnej drużyny, Fnatic. Potem został on jej najlepszym zawodnikiem, przeganiając doświadczone gwiazdy, jak trace czy MODDI. Później przeniósł się do Copenhagen Wolves, gdzie potrzebował nieco czasu, by się dostosować, ale ostatecznie zakończył rok jako najlepszy członek zespołu podczas najważniejszej z imprez, DreamHack Winter – pisał o Duńczyku Petar "Tgwri1s" Milovanovic.

W barwach Fnatic Xyp9x osiągnął następujące sukcesy:

  • 2. miejsce podczas Mad Catz Invitational: Birmingham
  • 2. miejsce podczas ESL Major Series One Spring 2013
  • 3. miejsce podczas StarLadder StarSeries VI
  • 3-4. miejsce podczas ESL Major Series One Summer 2013

Śledź autora na Twitterze – Maciej Petryszyn