Po triumfie na Intel Extreme Masters Katowice 2020 wróżono nastanie ery Natus Vincere. Nic takiego nie miało jednak miejsca, bo w Europie panuje obecnie bezkrólewie – na niekorzyść Na`Vi na pewno mocno zadziałało nastanie nowej, online'owej rzeczywistości. Rzeczywistości, w której gracze z regionu CIS nie mogą się odnaleźć, a w której odnaleźć się muszą, jeżeli marzą o występie na ESL One Rio 2020 Major Championship.

A na razie występ ten faktycznie pozostaje w sferze niepewnych marzeń, bo po fatalnym rezultacie w ramach ESL One Road to Rio Na`Vi pewności mieć nie może. Zaledwie dwa zwycięstwa w pięciu spotkaniach i eliminacja w fazie grupowej – takie coś nie licuje z tytułem lidera HLTV. Ale nie o upokarzający wynik się tutaj rozchodzi, a o jego skutki. A skutki są takie, że Oleksandr "s1mple" Kostyliev i spółka nie mają wyjścia i podczas ruszającego w środę WePlay! Clutch Island muszą po prostu wypaść świetnie. Nie tylko "dobrze", a "świetnie". Nie ma już miejsca na półśrodki, bo kolejna wpadka podobna do tej z Road to Rio może drastycznie zmniejszyć szanse formacji na zdobycie upragnionego biletu do Rio.

W jakiej Na`Vi jest obecnie dyspozycji? Cóż, europejskie finały BLAST Premier potwierdziły tylko to, co widać było od dłuższego czasu – forma najwyżej notowanej drużyny z Europy Wschodniej jest niesamowicie nierówna. Jednego dnia potrafi ona przegrać z Complexity Gaming, by innego wygrać z G2 Esports. Pokonuje Ninjas in Pyjamas, by potem jakiś czas później uznać wyższość Teamu Vitality. Trudno jednak jednoznacznie przełożyć te osiągi na zbliżające się Clutch Island, bo tam Kostyliev i spółka rywalizować będą z zespołami o wiele mniej prestiżowymi. Ale właśnie to może być największą pułapką, bo przecież na pewno łatwiej zmotywować się na pojedynki z NiP-em czy G2 niż z Gambit Youngsters albo Hard Legion Esports – z całym szacunkiem.

Obecnie Natus Vincere dotarło do momentu, w którym nawet s1mple nie jest w stanie wznieść drużyny na wyżyny. Bywało przecież tak, że sam Ukrainiec potrafił na swoich plecach wnieść swój skład np. do strefy medalowej. Teraz już się tak nie dzieje, ale trudno by się działo, skoro w ostatnich miesiącach jedynym kolegą, który przychodzi mu z pomocą, jest Denis "electronic" Sharipov. Tylko ta dwójka w minionych trzech miesiącach wypracowała rating wynoszący więcej niż 1,00 – w przypadku s1mple'a jest to 1,29, a electronica 1,15. Trzeci najlepszy pod tym względem gracz Na`Vi to Ilia "Perfecto" Zalutskii z ratingiem... 0,95. Istna przepaść, która zadaje kłam niedawnym twierdzeniom, że zespół po przeprowadzonych zmianach wreszcie może pochwalić się odpowiednio zbalansownaym składem. Nie może.

Tzn. obecnie nie może, bo coś w tej maszynie, która podczas katowickiego IEM-a wydawał się perfekcyjnie naoliwiona, się popsuło. A zrzucanie tego tylko na kwestię grania online jest sporym nietaktem w obliczu zawodników tego kalibru. Może to jakaś psychiczna blokada, może zwyczajna obniżka formy, a może jeszcze coś innego – możemy sobie gdybać, ale w sumie po co? Zamiast tego lepiej przyglądać się poczynaniom wschodnioeuropejskiego składu, dla którego Clutch Island będzie jedną z ważniejszych imprez ostatnich miesięcy. Bo na dobrą sprawę może w szerszej perspektywie przesądzić o przyszłości ekipy w obecnym składzie i doprowadzić do wniosku, że przeprowadzone na przełomie ubiegłego i obecnego roku roszady były niewystarczające. Szczególnie mieć się na baczności powinien Egor "flamie" Vasilev, który wydaje się być pierwszym potencjalnym kandydatem do zmiany.

Ale nie uprzedzajmy faktów. Na`Vi w internecie to nadal Na`Vi – a przynajmniej chciałbym w to wierzyć.

Śledź autora na Twitterze – Maciej Petryszyn