Od jakiegoś czasu wśród społeczności VALORANTA można usłyszeć głosy o zbyt dużym wpływie na rozgrywkę Operatora, czyli najlepszej broni snajperskiej dostępnej w grze. Do tematu odniósł się w końcu pracownik Riot Games, Ryan "Morello" Scott.

Porównując koszt Operatora do pozostałych broni, możemy odnieść wrażenie, że wydatek 4500 kredytu jest już sporym zniechęceniem do tak kosztownych decyzji, ale korzyści, jakie daje ta broń, są dużo większe. Bez względu na stan pancerza i miejsce trafienia, jeden strzał karabinu snajperskiego powoduje śmierć, dlatego nie dziwi fakt, że często drużyny decydują się na więcej niż jedną sztukę.

Gracze narzekają na styl gry strony broniącej, która jako pierwsza zajmuje pozycje na mapie i czeka, by oddać śmiertelny strzał. Jest w tym dużo prawdy, ale bardzo istotny fakt zaznaczył Morello, który w takich sytuacjach zaproponował korzystanie z umiejętności innych postaci, które mogą odciąć wizję snajpera poprzez granaty dymne lub bezpośrednie oślepienia.

Na swojej transmisji Scott zapowiedział, że odpowiedzią na brak nerfa Operatora będzie wzmocnienie pozostałych broni i agentów tak, aby rywalizacja z popularną snajperką była bardziej wyrównana. Jak zaznaczył pracownik Riotu, ważne by drużyna współpracowała ze sobą, a to przekładać się będzie na lepsze zachowanie na mapach VALORANTA i skuteczność posiadaczy "niezbalansowanego" karabinu.