Counter-Strike Professional Players’ Association, czyli związek zawodowy działający na profesjonalnej scenie CS:GO, ogłosił stworzenie własnego rankingu drużyn, mającego stanowić alternatywę dla dobrze znanych zestawień przygotowywanych przez HLTV oraz ESL. Wraz z premierą rankingu światło dzienne ujrzało również jego pierwsze notowanie, które odbiło się szerokim echem wśród społeczności. Ale rozstawienie drużyn nie jest jedynym przedmiotem burzliwych dyskusji internautów.

CZYTAJ TEŻ:
CSPPA prezentuje ranking drużyn CS:GO

Zaczynając od debiutanckiego notowania rankingu, kwestionowane są przede wszystkim zawyżone (względem konkurencyjnych zestawień) pozycje niektórych ekip. Chyba najwięcej kontrowersji wzbudza ósme miejsce dla MIBR, które zostało sklasyfikowane przed Teamem Liquid, Fnatic, FaZe Clanem czy Complexity Gaming. – Nie patrzyłem jeszcze na to, jak dokładnie działa ten ranking, ale jako ktoś pracujący dla firmy, która jest właścicielem MIBR, mam trudności z dostrzeżeniem, dlaczego drużyna miałaby obecnie być w okolicach czołowej ósemki – stwierdził Tomi "lurppis" Kovanen, dyrektor naczelny Immortals. – Gdyby ESL opublikowało ten ranking, dziesiątki zespołów oraz graczy skarżyłoby się i kpiło z nich teraz – napisał zaś Duncan "Thorin" Shields.

Elementarną częścią każdego rankingu są punkty, które są dystrybuowane na podstawie osiągnięć w turniejach. Zgodnie z regulaminem dostępnym na stronie CSPPA jednym z czynników decydujących o tym, ile punktów rankingowych będzie oferowała dana impreza, jest jej pula nagród. – Nie zgadzam się na stosowanie puli nagród jako zmiennej przy alokacji punktów, ponieważ zachęca to organizatorów do zmniejszenia nakładów na dostarczanie najlepszych treści produkcyjnych. Więcej punktów na stole przyciąga większe/lepsze zespoły, a to nie te, które potrzebują wysokich nagród pieniężnych – komentuje Ryan "Ryan" Friend z Rush B Media.

Każdemu z zawodników przyznawane jest 20% dorobku punktowego całej ekipy w konkretnym turnieju. Jeśli dany członek podstawowego składu nie będzie mógł aktywnie uczestniczyć w zawodach z powodu swojej niedyspozycji, zespół może wykorzystać opcję "zamrożonego rankingu", czyli zagrać ze zmiennikiem, który będzie inkasował punkty na konto zastępowanego gracza. To zdaniem Ryana może prowadzić do oszustw. – Jaką mamy pewność, że organizacje nie będą kłamać lub zmuszać zawodników do kłamstwa i mówić, że są na ławce z powodów zdrowotnych, podczas gdy w rzeczywistości może chodzić o kwestie finansowe lub dyspozycję? Co nastąpi, jeśli drużyna zostanie złapana na takim występku? – słusznie pyta Amerykanin.

Warto nadmienić, że turnieje z pulami nagród poniżej 50 tysięcy dolarów w ogóle nie będą uwzględniane w rankingu. Zdaniem dziennikarza to cios wymierzony wobec formacji o mniejszej renomie, które tym samym będą pomijane w zestawieniu. – Mniej rozpoznawalne drużyny są w tym rankingu w niekorzystnej sytuacji, ponieważ imprezy z nagrodami poniżej 50 tysięcy dolarów nie będą liczone. Niezależni, regionalni organizatorzy nie zawsze będą mieli wystarczające środki, żeby spełnić ten wymóg. To sprawia, że małe zespoły będą musiały liczyć na bycie Kopciuszkiem w kwalifikacjach do większych turniejów – obrazuje Friend.

Komentator Matthew "Sadokist" Trivett zastanawia się nad zasadnością uruchomienia oddzielnego rankingu przez stowarzyszenie. – Tak więc firma, która otrzymuje wynagrodzenie od organizatorów za udział graczy w turniejach (i przeznacza te pieniądze na własne, niejasne interesy), ingerowała w negocjacje z graczami, nękała organizatorów i w każdej chwili może zagrozić bojkotem, będzie teraz także oceniać zespoły? Wygląda wiarygodnie. CSPPA powinno być podmiotem do rozwiązywania problemów. W teorii nim jest. Coraz bardziej jednak wydaje się, że jest to przedsięwzięcie służące do kontrolowania profesjonalnej sceny. Pokaz siły, który powoduje więcej zmartwień niż pożytku – kończy Sadokist.

Krytycznych głosów na temat rankingu CSPPA jest więcej i należy zakładać, że będzie ich również przybywać w kolejnych dniach. Paradoksalnie surowe opinie są czymś bardzo cennym dla twórców zestawienia, bo dają pogląd na to, co w nim najbardziej kuleje i jakie mechanizmy warto poddać ponownej analizie. Nie od razu Kraków zbudowano – związek z pewnością będzie udoskonalał swoje dzieło, bo jak sam zapowiadał, chce, aby było dynamiczne i odpowiadało oczekiwaniom społeczności. To, co widzimy teraz, to dopiero jego wczesne stadium.