Rogue jako pierwsze w Europie zapewniło sobie udział w Worlds 2020, czyli mistrzostwach świata w League of Legends. Przed wyjazdem do Azji ekipa Oskara "Vandera" Bogdana i Kacpra "Inspireda" Słomy rozegra jednak play-offy League of Legends European Championship, w których dziś podejmie Fnatic Oskara "Selfmade'a" Boderka.

Rogue vs Fnatic
17:00 (BO5)

Skład:

Skład:

Finn "Finn" Wiestål Gabriël "Bwipo" Rau
Kacper "Inspired" Słoma Oskar "Selfmade" Boderek
Emil "Larssen" Larsson Tim "Nemesis" Lipovšek
Steven "Hans sama" Liv Martin "Rekkles" Larsson
Oskar "Vander" Bogdan Zdravets "Hylissang" Iliev Galabov

Dla wspomnianej wyżej dwójki reprezentantów Łotrzyków będzie to już trzecia okazja do sprawdzenia swoich umiejętności w etapie pucharowym. Po fatalnym wiosennym splicie w 2019 roku, gdzie Rogue zajęło ostatnie miejsce, drużyna zdecydowała się na spore zmiany. Vander na stałe wskoczył do głównego składu, ale miejsce w lesie stracił Mateusz "Kikis" Szkudlarek, który zwolnił pozycję dla Inspireda. Zespół rzutem na taśmę zakwalifikował się do play-offów, gdzie w pierwszej rundzie pokonał Splyce. Niestety w kolejnym starciu europejska mieszanka musiał uznać wyższość FC Schalke 04. Zebrane doświadczenie przełożyło się na miejsce w najlepszej szóstce podczas wiosennego sezonu w 2020, dzięki czemu pojawiła się szansa na awans na Mid-Season Invitational. Bogdan i spółka zaczęli swój marsz od wyeliminowania Misfits Gaming, ale później przyszła porażka z Origen.

W trwającym splicie Rogue od samego początku prezentowało świetną i stabilną formę. Podczas rozgrywek zasadniczych podopieczni Simona "fredy'ego122" Payne'a okazali się najlepsi, wygrali trzynaście spotkań i tylko pięć razy wychodzili z gry z negatywnym wynikiem. Co ważne dla zespołu, nie będzie miał on możliwości konfrontacji z dwoma z trzech rywali, którzy pokonywali go w pierwszym etapie. Team Vitality nie zakwalifikował się do play-offów, natomiast SK Gaming zostało w piątek wyeliminowane przez Schalke. Ostatni pogromca Łotrzyków to G2 Esports, czyli półfinałowy przeciwnik triumfatora meczu Rogue i Fnatic. Na razie humory reprezentantów amerykańskiej organizacji powinny być jednak dobre, bo niedzielnego rywala ekipa dwukrotnie już pokonała. Były to jednak spotkania w trybie best of one, a teraz czeka nas starcie w trybie best of five.

Fnatic, porównując swoje zdobyte trofea z pozostałymi uczestnikami fazy pucharowej, może zaliczyć się do czołówki. Jeżeli pod uwagę weźmiemy wyniki letniego splitu, to sytuacja nie jest już tak klarowna. O ile pierwszy tydzień i trzy zwycięstwa mogły napawać optymizmem, tak przez kolejne spotkania nie udało się już wrócić na pierwszą lokatę w tabeli. Momentami Selfmade i spółka balansowali na granicy dolnej strefy, ale im bliżej było fazy pucharowej, tym bardziej gra wicemistrzów wiosennej edycji ulegała poprawie. Sił drużynie Martina "Rekklesa" Larssona wystarczyło na zajęcie czwartej lokaty, ale na pewno martwiącym sztab szkoleniowy Fnatic tematem będą przegrane gry ze wszystkimi wyżej notowanymi rywalami.

Szansa na przełamanie dla graczy Fnatic przyjdzie szybko, bo w niedzielę spotkają się na Summoner's Rifcie z Rogue. Nie ma co ukrywać, że Selfmade z kolegami stoją na gorszej pozycji i prawdopodobnie tylko najzagorzalsi kibice brytyjskiej organizacji wierzą w cud i triumf swoich idoli. Jeżeli Fnatic ma zameldować się w półfinale play-offów LEC, na niesamowity poziom będzie musiał wznieść się wspomniany Rekkles, ale Szwed musi otrzymać pomoc od swoich solo lanerów. Skoro dokładnie taki sam skład był w stanie na początku roku dojść do finału fazy pucharowej, to dlaczego dziś drużyna Boderka nie miałaby zacząć kolejnej niesamowitej przygody zakończonej dopiero w decydującym meczu? Głównym celem Fnatic będzie jednak sam awans na mistrzostwa świata.

Mecz pomiędzy Rogue i Fnatic będzie można zobaczyć na polskiej transmisji LEC na kanałach Polsat Games w telewizji oraz na Twitchu YouTube. Po więcej informacji na temat LEC zapraszamy do naszej relacji, do której przejść można po naciśnięciu na poniższy baner.