875 dni. Tyle musieli czekać fani Fnatic na zwycięstwo swojego zespołu w serii przeciwko odwiecznemu nemezis – G2 Esports. Europejskie zespoły tym razem starły się ze sobą w finale górnej drabinki letnich play-offów League of Legends European Championship. Dzięki zwycięstwu, gracze w pomarańczowo-czarnych trykotach mogą cieszyć się z awansu do finału, gdzie zmierzą się z wygranym pojedynku Rogue z G2. Ekipa Mihaela "Mikyxa" Mehla o rewanż powalczy już w najbliższą sobotę, natomiast sam wspierający G2 udzielił wywiadu, w którym zdradził kulisy przygotowań i porażki z Fnatic.

Obejrzeliśmy mecz Fnatic z Rogue i zdecydowaliśmy, jak chcemy się przygotować na ich bohaterów w lesie nastawionych pod farmienie. Selfmade grywał Evelynn i Hecarimem, więc banowaliśmy Eve, ale podczas serii doszliśmy do wniosku, że musimy banować także Hecarima. Wydaję mi się, że po tym starciu mamy lepsze pojęcie i pomysł jak zagrać przeciwko ich kompozycjom w kolejnym tygodniu. (...) Ogólnie nie było za dużo specjalnych przygotowań, poza właśnie leśnikiem – powiedział Mikyx. Trudno się dziwić jego słowom, jako że to dżungler Fnatic głównie stoi za sukcesem swojego zespołu nie tylko w play-offach, ale na przestrzeni całego lata. Czy w związku z tym zobaczymy nowe, zaskakujące wybory ze strony Selfmade'a w najbliższy weekend? Musimy poczekać, by przekonać się na własne oczy.

CZYTAJ TEŻ:
Inspired: Gdybym był kibicem, nie wyciągałbym wniosków na podstawie jednego nieudanego meczu

Jeżeli oglądaliście sobotnią serię, to pewnie pamiętacie przewagę, którą G2 Esports miało wyrobioną w trzeciej rozgrywce, a którą w niebywały sposób oddało za darmo. Wspierający drużyny również wypowiedział się na ten temat, podkreślając, że jest to jeden z częstszych problemów jego ekipy. – Można powiedzieć, że byliśmy zbyt pewni siebie. Staraliśmy się wtedy zrobić za dużo. Po prostu byliśmy za bardzo chciwi. Zazwyczaj to właśnie chciwość jest naszą najsłabszą stroną. (...) Nie powinniśmy być zbyt pewni siebie kiedy wygrywamy, lecz jest to bardzo trudne. Chyba żaden fan G2 nie może temu zaprzeczyć. Zawodnicy organizacji Carlosa "ocelota" Rodrígueza Santiago przy każdej okazji podkreślają swoje poczucie wyższości, które często potwierdzają na Rifcie.

Mikyx przyznał, że G2 Esports nie maa problemu z przełknięciem goryczy porażki i zagraniem lepiej przy kolejnej okazji. A skoro tak, to trofeum LEC ponownie powinno należeć do nich. Na ten temat zresztą również wypowiedział się 21-latek. – W finale drabinki przegranych zapewne zrobimy 3:1. Mam nadzieję, że nie dojdzie do pięciu gier tak jak z Fnatic. Mecz był odrobinę za długi. 3:1 jest w porządku. Następnie ponownie zagramy na Fnatic i tym razem będziemy odrobinę lepiej przygotowani. To powinno być prędkie 3:0 i wtedy będą mogli pójść spać.

Miejmy nadzieję, że prześmiewcza pewność siebie nie zgubi G2 Esports, rzadko kiedy się to jednak zdarza. Samuraje podejmą Rogue w sobotę o godzinie 17:00, a zwycięzca zakwalifikuje się do finału, który odbędzie się w niedzielę, również o 17:00. Po więcej informacji dotyczących LEC 2020 Summer zapraszamy do naszej relacji tekstowej: