Już jutro zaczyna się kolejny etap święta fanów League of Legends, tegorocznych mistrzostw świata. Kolejny i zarazem najbardziej ekscytujący etap, wszak sobotni poranek oznaczać będzie start zmagań w fazie grupowej, w której zobaczymy szesnaście najlepszych zespołów z całego globu. Jak co roku, widzowie mogą typować ich finalne rozstawienie poprzez pick'emy. Wszystkie zasady zabawy, cały harmonogram i wszelkie szczegóły rozpisaliśmy w innym artykule, który znajdziecie pod tym linkiem. Jeżeli natomiast męczy was niepewność, bądź też nie możecie się zdecydować jak wytypować rezultaty poszczególnych zbiorów, to przychodzimy Wam z pomocą. Poniżej znajdziecie typy redaktorów działu League of Legends w naszej redakcji, wraz ze szczegółowymi wyjaśnieniami.

Jarek:

jankosKrul, a NA LUL. Piękne to były play-iny, nie zapomnę ich nigdy, ale w starciu z Suning i G2 już tak pięknie to Liquid chyba nie będzie wyglądało. A i tak ma chyba największe szanse spośród uczestników LCS na uniknięcie czwartego miejsca w swojej grupie. No dobra, może FlyQuest faktycznie wyprzedzi UoL w zbiorze D, ale tak wielki fan Unicorns of Love jak ja nie może ich stawiać na najniższym miejscu w grupie. Ktoś mógłby powiedzieć, że poleciałem z tymi Jednorożcami na drugiej lokacie, ale pozwoliłem sobie na odrobinę szaleństwa i by na moment serce wygrało z rozumem. W pozostałych grupach już nie – przykro mi, Rogue i jego fani, ale w awans nie wierzę. Największe problemy oczywiście w grupie C, gdzie może wyjść różnie. Oprócz tego, że TSM na czwartym oczywiście.

Tak, wiem też, że reprezentant NA wyszedł z play-inów, a EU nie. O tym nie mówimy, jasne?

Dawid:

Z Jarkiem zgadzamy się prawie w każdej kwestii – nawet umieściliśmy Unicorns of Love na tej samej lokacie w grupie D. Z mojej perspektywy starcie Jednorożców oraz DRX będzie zależało od dwóch czynników – draftów oraz formy Jeonga "Chovy’ego" Ji-hoona. Jeżeli koreański midlaner otrzyma odpowiednie warunki, to po prostu absolutnie wywiezie swoich rywali, jednakże często w tym splicie w LCK tych warunków on nie dostawał. Kim "CvMax" Dae-ho i jego formacja nie wybierają postaci w taki sposób, jak powinno się to robić (chyba że „chowali taktyki na maj… to znaczy Worldsy”). Zaskoczenia raczej nie ma w grupie A, jednakże tam nie byłem pewny co do miejsc G2 Esports i Suning. Ci pierwsi często nie radzili sobie najlepiej w fazach grupowych turniejów (przed rokiem MSI skończyli na trzecim, a Worldsy na drugim miejscu na tym etapie). Z tego powodu, mimo że uważam G2 za lepszą formację od Suning, nie jestem pewny co do ich lokaty po sześciu meczach BO1. Jedyną różnicą w moim pick ‘emie w stosunku do Jarka jest TSM na trzeciej lokacie - LGD miało ogromną liczbę problemów, która nie do końca została rozwiązana. Oczywiście ekipa z LPL awansowała do głównej fazy turnieju, jednakże drabinka naprawdę im sprzyjała. Ostatnie zestawienie, czyli grupa C, to raczej oczywistość. Niestety raczej nie widzę większych szans awansu Rogue.

Piotrek:

Chyba jeszcze nigdy na Mistrzostwach Świata nie doświadczyliśmy sytuacji, w której faza grupowa nie przyniosłaby niespodzianek. Trochę z przekory, a trochę nauczony błędami przeszłości, stawiam więc na niespodzianki, które, jestem przekonany, popsują pick'emy moim redakcyjnym kolegom.

Jak pewnie zauważyliście, niespecjalnie ufam Europie. I choć jest to opinia niepopularna, to mam kilka argumentów, które uzasadniają moje podejście. Przede wszystkim – rok grania online, który już dał się we znaki MAD Lions i może pokrzyżować plany Worldsowym debiutantom z Rogue, a także Oskarowi "Selfmade’owi" Boderkowi, który jest motorem napędowym Fnatic. Jeżeli zaś chodzi o G2, to choć Marcin "Jankos" Jankowski i spółka na scenie czują się jak ryby w wodzie, to od zawsze mieli problem z bezbłędnym rozpoczynaniem turniejów międzynarodowych. G2 rozpędza się powoli, a w starciach z niebezpiecznym Suning i podrażnionym Team Liquid mogą pojawić się wpadki w pierwszych spotkaniach (niemniej mam dużą nadzieję, że się pomylę, bo drugie miejsce w grupie będzie oznaczać niezwykle ciężką przeprawę w ćwierćfinale).

W grupach B i D brak zaskoczeń – wydaje mi się, że w obu przypadkach mamy po dwóch dominatorów i dwóch „chłopców do bicia”. Wielka szkoda, bo zarówno UoL jak i Rogue z łatwiejszymi zestawieniami mogłyby powalczyć o play-offy.

Mateusz:

Lubię w życiu dewizę „kto nie ryzykuje, ten piwa nie pije”. I chociaż wiem, że moje pick'emy wyglądają, jakby były zrobione po kilku kuflach piwa, to posiadam jednak po swojej stronie kilka argumentów. Przede wszystkim, każda zeszłoroczna edycja Worldsów pokazała, że faza grupowa to w pewnym stopniu loteria. Nie ukrywajmy, że koniec końców pojedynki BO1 są nieprzewidywalne i nawet Unicorns of Love mogłyby dwa razy pokonać Top Esports, chociaż aż w tak szalenie rezultaty nie wierzę.

Skąd u mnie tyle sensacyjnych wyborów? Przede wszystkim, uważam, że Liquid pokazał bogaty champion pool, a samo Suning poza kilkoma indywidualnościami nie jest na tyle mocny, aby wyjść z grupy. To samo mogę powiedzieć o DRX, które poza midlanerem i supportem nie posiada wartościowych graczy, a jego faza draftu często jest horrendalna. Największe zdziwienie najprawdopodobniej wywołała u Was grupa C. No cóż, sam miałem największy problem z jej wytypowaniem. Na początku zaznaczę, że moim zdaniem każdy mógłby z niej wyjść i to z każdego miejsca. Niemniej, przeglądając wywiady reprezentantów Fnatic i TSM, uważam, że obie ekipy są w stanie zaprezentować wysoki poziom. Samo LGD Gaming nie zaimponowało mi kompletnie w fazie play-in, a tak jak śledziłem koreańskie zmagania, to wierzę, że Gen.G potrafi się potknąć i zrobi to nie raz podczas fazy grupowej.

Jeśli Wy jeszcze nie zgłosiliście swoich pick'emów, macie czas tylko do jutra do godziny 8:00. Do tego czasu możecie również zmienić układ sił w każdej z grup – potem będzie to już niemożliwe. Po więcej informacji na temat Worlds 2020 zapraszamy do naszej relacji, do której przejdziecie, klikając w poniższy baner.