Do tej pory w naszych podsumowaniach minionych miesięcy królował Counter-Strike. Teraz natomiast pora oddać głos drugiemu dominującemu na łamach naszego serwisu tytułowi. Mowa rzec jasna o League of Legends, w którego świecie, z racji ostatków wiosennych splitów w kwietniu, działo się naprawdę sporo. I to zarówno w Polsce, jak i Europie, czy w ogóle poza Starym Kontynentem. Co przyniósł więc czwarty miesiąc tego roku?


1 kwietnia – AGO ROGUE triumfuje w trzecim sezonie Ultraligi

Choć w Ultralidze różnice między czołówką a ogonem stawki od początku jej istnienia są dość wyraźne, tak bezpośrednia rywalizacja o miano najlepszej polskiej drużyny League of Legends zawsze jest pasjonująca. Nie inaczej było w przypadku trzeciego sezonu krajowych rozgrywek, które padły łupem AGO ROGUE. Ze względów bezpieczeństwa cały split rozegrano online, jednakże emocji nie brakowało. Drugie miejsce po liczącym cztery gry finale przypadło K1ck eSports Club i to właśnie obaj finaliści wiosennej edycji Ultraligi mieli reprezentować Polskę podczas European Masters.

5 kwietnia – Play-offy inauguracyjnego sezonu Flashpointa bez Polaków

Z transferem Michała "MICHA" Müllera do Teamu Envy wiązaliśmy spore nadzieje. Pierwszym prawdziwym sprawdzianem nowej ekipy Polaka była rywalizacja w ramach inauguracyjnego sezonu Flashpointa. Ta jednak nie ułożyła się po myśli naszego rodaka, bo jego drużyna w trakcie trwającej kilka tygodni rywalizacji zaprezentowała się bardzo kiepsko, choć polski gracz i tak na tle kolegów z zespołu wypadł całkiem nieźle. Przeciętna postawa odbiła się na braku kwalifikacji do play-offów. Sztuka ta nie udała się też Karolowi "rallenowi" Rodowiczowi, który na czas pierwszego sezonu nowej ligi CS:GO reprezentował barwy c0ntact Gaming jako stand-in.

6 kwietnia – LCK zostanie ligą franczyzową

Niemalże cała profesjonalna scena League of Legends oparta jest od dłuższego czasu na systemie franczyzowym. Do tej pory wyjątkiem od tej reguły były rozgrywki LCK, do których w dalszym ciągu można było awansować dzięki turniejowi promocyjnemu. Ten fakt ulegnie zmianie od 2021 roku, kiedy to zostaną zastosowane zmiany w strukturze koreańskiej ligi. Taka decyzja miała oczywiście przede wszystkim podłoże finansowe, bo franczyza zapewni organizacjom płynność finansową, ale rzecz jasna kosztem konieczności zapłacenia za spot w rozgrywkach. Uprzedzając fakty – w listopadzie ogłoszono listę 10 formacji, które pojawią się we wiosennym splicie LCK.

19 kwietnia – Jankos i G2 mistrzami Europy po raz trzeci z rzędu

League of Legends European Championship znów padły łupem Marcina "Jankosa" Jankowskiego i spółki. Polak wraz z kolegami już trzeci raz z rzędu sięgnęli po mistrzostwo Starego Kontynentu. Także i tym razem finał europejskiego czempionatu nie należał do najbardziej wyrównanych. G2 Esports rozbiło Fnatic wynikiem 3:0, pieczętując swój kolejny tytuł. Niemniej dla polskich kibiców rezultat wielkiego finału miał słodko-gorzki smak, wszak w obozie pokonanej ekipy wystąpił Oskar "Selfmade" Boderek, który miał za sobą naprawdę udany split. Eksperci bardziej docenili jednak umiejętności Jankosa, bo to właśnie w jego ręce trafił tytuł MVP wiosennej rundy ligi.

26 kwietnia – Doublelift wraca do TSM-u

Kto powiedział, że głośne transfery w świecie LoL-a muszą odbywać się w trakcie offsezonu? Spójrzcie tylko na powrót Yillianga „Doublelifta” Penga do TSM-u, którym z racji pojawiających się nieoficjalnych informacji od pewnego czasu żyło całe środowisko ligi legend. W końcu ruch ten stał się faktem i od letniej rundy LCS Amerykanin wróci pod skrzydła organizacji, którą miał okazję reprezentować jeszcze przed trzema laty. Tym samym 26-letni wówczas gracz ponownie złączył swoje siły z Sørenem „Bjergsenem” Bjergiem oraz Vincentem „Biofrostem” Wangiem, których sam zainteresowany określił mianem przyjaciół, komentując swój ruch.

29 kwietnia – Letni split LCK bez Griffin

Nieco wyżej pisaliśmy o przejściu LCK w system franczyzowy, niemniej to zdarzenie dokona się dopiero w 2021 roku. W trakcie bieżącego roku z koreańskich rozgrywek w dalszym ciągu można spaść i taki właśnie los spotkał Griffin. Było to o tyle zaskakujące, że reprezentanci tego klubu jeszcze poprzedniego roku byli uczestnikami ćwierćfinału Worlds, tymczasem na wiosnę nie tylko nie bili się o czołowe lokaty na lokalnym podwórku, ale zaliczyli kompletnie nieudaną rundę i nie potrafili zachować miejsca w rozgrywkach nawet podczas turnieju promocyjnego. Tym samym Griffin lato spędziło na zapleczu LCK, czyli w Challengers Korea.


Wszystkie tegoroczne podsumowania możecie znaleźć pod tym adresem.