Za Adrianem "Trymbim" Trybusem kolejna wygrana w ramach League of Legends European Championship. Jego Rogue jest obecnie jednym z liderów w tabeli, wszak posiada ono wynik 4-0, którym może się pochwalić także G2 Esports. Po zakończonym pojedynku z Misfits Gaming mieliśmy przyjemność porozmawiać z polskim supportem i omówić co nieco między innymi jego integrację w główny skład Łotrzyków.

CZYTAJ TEŻ:
Na szczycie bez zmian, co innego w środku tabeli. Sytuacja w LEC po czwartym dniu

Na początku poruszyliśmy temat stresu i tego, jak się czuje Trybus po pierwszych meczach w LEC. – Nadal odczuwam stres i do każdej gry podchodzę jako gracz, który ma na sobie sporo presji, zwłaszcza patrząc na to, że jestem najmniej doświadczoną osobą w składzie. Na szczęście nie za bardzo daje mi się to we znaki. Nie jest to czynnik, który sprawia, że gram gorzej. Dzisiaj dla przykładu nie pokazałem się z najlepszej strony, ale po prostu momentami nie miałem sposobności, żeby coś lepiej zrobić. Dawałem z siebie tak dużo jak mogłem, chociaż na pewno znajdą się elementy, które mogły być w moim wykonaniu lepsze. Koniec końców jestem z siebie zadowolony – mówił nam Trymbi.

W jednym z ostatnich wywiadów, przeprowadzonych jeszcze przed startem Spring Splitu LEC, gracz mówił o tym, że potrzebuje czasu, żeby poczuć się w pełni komfortowo. Czy po czterech pierwszych grach, w dodatku wygranych, ma on proces aklimatyzacji za sobą? – Zdecydowanie jest coraz lepiej. Z każdą grą tego stresu jest coraz mniej. Bardzo cieszy nas fakt, że wszystko wygrywamy. Często porażki pozwalają wyciągnąć błędy, ale nie czuję, że stajemy w miejscu, a wręcz przeciwnie. Mamy zawodników bardzo utalentowanych i doświadczonych, których mogę zawsze o coś zapytać i grać lepiej – odpowiedział Trymbi.

Czy w omawianej integracji w podstawowy skład Rogue najbardziej pomaga mu Kacper "Inspired" Słoma, czy jest to wspólny proces całej formacji? – To nie jest tylko zasługa Kacpra. Oczywiście synergia wspierającego z leśnikiem jest bardzo ważna i uważam, że nasza stoi na wysokim poziomie. Jednak patrząc na to szerzej to cała drużyna mi pomaga w tej integracji. Nikt nie ucieka od zadawanych przeze mnie pytań, czy też nie boi się wytknąć wykonanego przeze mnie błędu. Najczęściej rozmawiam z Hansem samą, jako że gram z nim na dolnej alejce. Sam też sztab szkoleniowy, jak i menadżerowie – każdy jest tutaj, aby mi pomóc, żebym stał się jak najlepszą wersją siebie – skomentował Trybus.

Wygląda więc na to, że Rogue to jeden dobrze operujący kolektyw, który wydaje się mieć dobrą synergię i komunikację wewnątrz. W połączeniu ze świetnymi do tej pory wynikami mamy kandydata do czołówki LEC, który może przerwać hegemonię G2 Esports. Jak ocenia tę kwestię były reprezentant AGO ROGUE? – Na pewno nasz mecz z G2 w czwartym tygodniu będzie jednym, który warto będzie oglądać. Uważam, że mamy szansę wygrać z G2. Nie są oni nie do powstrzymania. Są bardzo dobrym zespołem i mają fantastycznych graczy, ale my również taką drużyną jesteśmy i takich zawodników mamy. Może ja nie wyglądam na razie najlepiej i robię głupie błędy, ale tak dużo do Mikyxa mi nie brakuje – mówił nam Trybus.

Jednak pokonanie Samurajów w BO1 a w BO5 to dwa zupełnie inne zadania. – Jak pokonamy ich teraz, to nie zmieni to za dużo. Nadal trwa sezon zasadniczy, wszystko będzie się rozgrywać w seriach BO5. Nawet jak wszystko wygramy po drodze do play-offów, to nie będzie to najlepszym rozwiązaniem. Czasami porażka pomaga, bo testuje się rzeczy i sprawdza się, co działa, a co nie tak jak my po części dzisiaj. Wracając jednak do sedna, mamy potencjał pokonać G2 za dwa tygodnie, a jak będzie w play-offach, to za wcześnie, żeby oceniać – zakończył 20-latek.

Zanim jednak Trymbi i spółka przejdą do rywalizacji z mistrzami Europy, przed nimi parę innych spotkań. Jutro podejmą oni Team Vitality, który dzisiaj nie pokazał się z najlepszej strony. Po więcej szczegółowych informacji na temat LEC zapraszamy do naszej relacji tekstowej:

Śledź zawodnika na Facebooku – Adrian "Trymbi" Trybus

Śledź autora na Twitterze – Mateusz Miter