Oto jest dzień, który dał nam pan. I pani, i wszyscy inni pracujący w League of Legends European Championship. Już dziś dojdzie do kolejnego epizodu odwiecznej batalii pomiędzy dwiema najbardziej utytułowanymi formacjami w czołowych europejskich rozgrywkach LoL-a. Mowa rzecz jasna o G2 Esports i Fnatic, które od lat walczą o najwyższe lokaty na scenie Starego Kontynentu, a dziś czeka nas kolejna batalia z ich udziałem.

Zanim jednak do niej dojdzie, zobaczymy w akcji pozostałą ósemkę uczestników, a kolejny dzień zmagań zainaugurują Misfits Gaming oraz FC Schalke 04. Zespół Erberka "Gilliusa" Demira po sensacyjnej wygranej z G2 wczoraj sprawił kolejną niespodziankę, pokonując dotychczas niezwyciężone Rogue i przekreślając tym samym szanse drugiej formacji na perfekcyjny split. Co prawda ekipa Oskara "Vandera" Bogdana tych szans już nie ma, ma natomiast inne zmartwienia. Wśród nich jest seria trzech porażek z rzędu, przez co Króliki, które po pierwszym tygodniu zapowiadały się na pretendenta do jednego z ważniejszych uczestników ligi, teraz znajdują się dopiero na ósmej lokacie. Biorąc pod uwagę dyspozycję obu formacji w ostatnich dniach LEC nie sposób nie wskazywać Schalke jako faworyta do wygranej... chyba że tej drużynie idzie przerywanie serii porażek tak dobrze, jak zwycięstw.

Tak naprawdę, to nie wiadomo, czy po tym pasmie niepowodzeń zobaczymy Vandera w głównym składzie – oczywiście trudno wskazywać właśnie polskiego wspierającego jako główny powód porażek, ale w poszukiwaniu zmian Króliki mogą zdecydować się właśnie na roszadę na tej pozycji. To sprawia, że zobaczenie Polaka w pierwszym dzisiejszym meczu jest niewiadomą, ale inaczej sprawa ma się z następnym starciem. W nim EXCEL ESPORTS Pawła "Czekolada" Szczepanika podejmie SK Gaming, a patrząc na pozycję obu drużyn w tabeli, szykuje się zacięta walka o kolejne punkty. Pozostaje pytanie, jak zespół Polaka sobie poradzi – wczoraj był w stanie zwyciężyć faworyzowane Misfits, ale, jak przyznał sam Czekolad, jego drużynie wciąż sporo brakuje do ideału.

CZYTAJ TEŻ:
Czekolad: Byłem zdruzgotany po porażce z Humanoidem, dwa lata czekałem na ten pojedynek

Dość daleko od ideału, albo choć tego, co było w poprzednim splicie, jest również MAD Lions. Formacja Marka "Humanoida" Brázdy wygrała raptem połowę z dotychczasowych meczów, lecz, jak sam przyznał w rozmowie z naszym serwisem, wynika to z braku zgrania, co jest normalne na początku roku. Dodał jednocześnie, że w tej rundzie wiosennej i tak idzie lepiej niż w sezonie 2020, więc uzyskanie dobrej formy nie powinno zająć tyle czasu. Cóż, wczoraj z pewnością tej formy nie udało się znaleźć, bo Lwy przegrały z SK Gaming, ale dziś czeka ich znacznie łatwiejszy oponent w postaci Teamu Vitality.

Jeszcze większą różnicę klas będzie można natomiast dostrzec w czwartym dzisiejszym starciu, w którym naprzeciw siebie staną Rogue oraz Astralis. Do niedawna zespół Kacpra "Inspireda" Słomy oraz Adriana "Trymbiego" Trybusa miał czyste konto i choć status ten przepadł po przegranej z FC Schalke 04, to tu trzeba pochwalić Królewsko-Niebieskich, bo widocznie mają to bliżej nieokreślone "coś", co pozwala im walczyć z najlepszymi. Tego samego "cosia" Astralis zdecydowanie nie ma – nawet gdy we wczorajszym spotkaniu z Fnatic rywale aż się prosili o przegraną, podopieczni duńskiej organizacji nie potrafili przechylić na dobre szali zwycięstwa na swoją stronę. Potencjalna ich wygrana będzie jeszcze większą sensacją niż porażka G2 lub Rogue z S04.

Najlepsze zostawia się na deser i tak też będzie w dzisiejszych meczach LEC. W meczu wieńczącym trzecią kolejkę zmierzą się G2 Esports i Fnatic, istny crème de la crème europejskiej ligi. Tak moglibyśmy powiedzieć może przed startem tego splitu, ale po kilku meczach obu formacji możemy z całym przekonaniem wskazać faworyta do wygranej i bynajmniej nie są to Pomarańczowo-Czarni. Wspomnieliśmy już o ich meczu z Astralis, w którym momentami biegali jak kurczak bez głowy, ale przecież jedna jaskółka wiosny nie czyni, tak? Jedna nie, cztery już bardziej – oprócz wczorajszego zwycięstwa w stylu dalekim od idealnego należy doliczyć bolesne porażki FNC z Rogue i Misfits oraz nieco mniej jednostronne starcie z MAD Lions, ale też zakończone porażką. Pewna matematyka pozwala wierzyć w zwycięstwo ekipy Oskara "Selfmade'a" Boderka – w końcu ona zdołała wygrać z Schalke, które z kolei pokonało G2. Oczywiście idąc dalej taką matematyką moglibyśmy otrzymać jeszcze bardziej kuriozalne sytuacje, natomiast mając w pamięci tylko ostatnie starcia obu formacji możemy spodziewać się albo pewnej wygranej Marcina "Jankosa" Jankowskiego i spółki, albo prawdziwego szaleństwa na Rifcie. Kontrolowana gra w wykonaniu Fnatic zwyczajnie nie wchodzi w rachubę.

Harmonogram dzisiejszych meczów LEC 2021 Spring Split:

6 lutego
17:00 Misfits Gaming
Vander
vs FC Schalke 04 BO1
18:00 EXCEL ESPORTS
Czekolad
vs SK Gaming BO1
19:00 MAD Lions vs Team Vitality BO1
20:00 Rogue
Inspired, Trymbi
vs Astralis BO1
21:00 G2 Esports
Jankos
vs Fnatic
Selfmade
BO1

Wszystkie mecze LEC możecie oglądać z polskim komentarzem na kanałach Polsat Games w telewizji, na Twitchu oraz w serwisie YouTube. Transmisja dzisiejszych spotkań rozpocznie się około godziny 16:45. Po więcej informacji dotyczących wiosennej rundy LEC zapraszamy do naszej relacji tekstowej: