Niezależnie od tego, w jakiej formie znajdują się obecnie Ninjas in Pyjamas, zwycięstwo z tak legendarną formacją cieszy. A właśnie o taki sukces pokusiło się dziś x-kom AGO, które tym samym awansowało do półfinału drugiej odsłony Snow Sweet Snow.

x-kom AGO 2 : 1 Ninjas in Pyjamas
Mirage 16:11 Inferno 11:16 Dust2 16:10

Już pierwsze minuty meczu pokazały nam, że AGO nie zamierza łatwo poddać się wyżej notowanemu rywalowi. Polacy mimo przegranej pistoletówki potrafili nawet odpowiedzieć udanym forcem, po którym na długo objęli panowanie nad serwerem. W szczytowym momencie rodzimy skład prowadził już nawet 7:2, chociaż przecież grał po teoretycznie trudniejszej stronie. Niestety wtedy gra została zastopowana na kilkanaście minut z powodu problemów technicznych, zaś po tej przymusowej przerwie do głosu doszedł w końcu NIP. Szwedzka piątka potrafiła otrząsnąć się po początkowym szoku i jeszcze przed przerwą zmniejszyła swoją stratę do jednego oczka, a tuż po niej nawet zyskała nawet przewagę! Przewagę tylko chwilową, bo po uzbieraniu odpowiednich funduszy AGO wróciło odzyskało palmę pierwszeństwa i na długo zamknęło przeciwnikom dostęp do swoich BS-ów. Co znaczące, polski skład wygrywał większość pojedynków indywidualnych i stało się jasne, że Ninjas in Pyjamas nie będą mieli czego na Mirage'u szukać. I nie miało, bo końcowy wynik to 16:11 na korzyść Jastrzębi.

A Jastrzębie nie zamierzały zwalniać tempa i kilkanaście minut później z wysokiego C rozpoczęły zmagania na Inferno. A konkretniej mówiąc, rozpoczął je Maciej "F1KU" Miklas, którzy w rundzie pistoletowej ustrzelił ace'a. Ten niespodziewanie jednak nie dał AGO tak wielkiej przewagi, bo bardzo szybko to NIP odskoczył na odległość dwóch oczek. Niemniej nie na długo – po krótkich problemach finansowych Polacy wreszcie znaleźli sposób, by zdominować swoich rywali i w tym czasie zgarnęli aż sześć punktów z rzędu. Na pewno pomogła im w tym słaba dyspozycja Nicolasa "Plopskiego" Gonzaleza Zamory, który po dziesięciu rundach wciąż czekał na pierwszego na drugiej mapie fraga. Efekt? Spokojne prowadzenie rodzimej ekipy w stosunku 9:6. Owy spokój nie potrwał jednak długo, bo po przejściu do ataku AGO stało się kompletnie bezsilne i nie ma w tym stwierdzeniu krzty przesady. W trakcie połowy numer dwa skład znad Wisły zdobył bowiem zaledwie dwa oczka, a to było za mało, by móc myśleć o korzystnym rozstrzygnięciu. Wobec tego to NIP był górą i wynikiem 16:11 wyrównał stan starcia.

Wobec tego o losach rywalizacji przesądzić miał Dust2, co na dobrą sprawę... nic nam nie mówiło. Oba zespoły w ostatnich miesiącach czuły się na tej mapie dobrze i wydawało się, że w kwestii zwycięstwa decydująca będzie wyłącznie dyspozycja dnia. I wyglądało na to, że ta jest dziś po stronie AGO – co prawda Polacy przegrali zarówno pistoletówkę, jak i następującą po niej rundę, ale były to tylko złe miłego początki. Potem aż do końca pierwszej połowy wydarzenia rozgrywały się już pod dyktando podopiecznych Mikołaja "miniroxa" Michałkowa, którzy grając w obronie zgromadzili aż 11 oczek i byli na najlepszej drodze do upragnionego triumfu. A NIP musiał okazać się lepszy w strzelaniu z pistoletów, jeżeli marzył jeszcze o nawiązaniu walki. Problem w tym, że Szwedzi lepsi się nie okazali i wtedy można było uznać, że ich los jest już pewny. I był, chociaż finałowe rozstrzygnięcie zostało nieco odwleczone w czasie. Wszystko dlatego, że ekipa ze Skandynawii mimo przeciwności próbowała jeszcze pokusić się po comeback, ale na ten było zwyczajnie zbyt późno. Wystarczył tylko jeden błąd i ten nastąpił, dzięki czemu to Jastrzębie mogły świętować promocję do kolejnej fazy turnieju.

Tym samym Ninjas in Pyjamas zakończyli już swoją przygodę z drugą odsłoną Snow Sweet Snow, podczas gdy x-kom AGO zapewniło sobie awans do półfinału. W tym już jutro o godzinie 15:00 podejmie zwycięzcę meczu pomiędzy Gambit Esports a Copenhagen Flames – ten rozegrany zostanie jeszcze dziś o godzinie 18:00.