Do ostatniej jak dotychczas zmiany w oficjalnej puli map turniejowych CS:GO doszło równo dwa lata temu. 29 marca 2019 roku na serwerach publicznych pojawiła się bowiem aktualizacja, która z owego grona aren wykorzystywanych na zawodach usunęła Cache'a.

Vertigo zastępuje Cache'a. Jednoznaczna reakcja społeczności

Cache w mappoolu znajdował się nieprzerwanie od września 2013 i chociaż cieszył się pewną popularnością, to jednocześnie miał swoje problemy. Lekarstwem na nie miał być rework, ale w czasie owej przebudowy potrzebna była mapa, która zalepi powstałą wyrwę. Wiele osób liczyło, że będzie to Cobblestone, ale zupełnie inny pomysł mieli twórcy z Valve. Zdecydowali się oni sięgnąć po opcję zdecydowanie nieoczywistą – Vertigo. Będący w trakcie budowy wieżowiec wcześniej otrzymał serię mniej lub bardziej znaczących aktualizacji, które wyraźnie go zmieniły. A wszystko oczywiście po to, by arena w jak największym stopniu nadawała się do grania i oglądania podczas oficjalnych imprez CS:GO. – Wskocz na Vertigo i podziel się z nami swoją opinią – zachęcali deweloperzy gry. I cóż, ludzie chętnie się nią dzielili, ale powiedzieć, że ogólny odbiór tej decyzji był raczej chłodny, to nic nie powiedzieć.

Czasami nie rozumiem waszych aktualizacji – mówił Rustem "mou" Telepov. – Przecież to nie jest 1 kwietnia – stwierdzał z kolei Jonatan "Devilwalk" Lundberg. O wiele bardziej wylewny w tej kwestii był Emiliyan "spyleadeR" Dimitrov, który dobitnie wyrażał swoje niezadowolenie. – Vertigo nie jest nawet blisko tego, by być mapą turniejową. To pieprzone gówno, gdy masz w zanadrzu Cobblestone'a i Tuscana. A tak właściwie co złego było w Cache'u? Nigdy nie zrozumiem aktualizacji Valve. Możecie mówić, że to hejt, ale taka jest prawda – przyznał. Cytowane tu trio bynajmniej nie było odosobnione w swoich opiniach, a najlepszym dowodem na to niech będzie fakt, że przez bardzo długi czas profesjonalne zespoły unikały Vertigo jak ognia. To z kolei była szansa dla niżej notowanych ekip, które jako pierwsze przystosowały się do nowych warunków i na jakiś czas zyskały dzięki temu przewagę.

Najrzadziej grana mapa CS:GO

Valve pozostało jednak nieugięte i zamiast wycofać mapę, dalej przy niej dłubało. Od tego czasu Vertigo doczekało się jeszcze wielu zmian i to niektórych naprawdę znaczących, całkowicie zmieniających podejście do ataku/obrony niektórych miejsc. Po jakimś czasie narzekania więc ustały, a przynajmniej zmniejszyła się ich ilość. Trudno jednak powiedzieć, by arena-wieżowiec stała się szczególnym ulubieńcem profesjonalnej sceny, bo nawet dziś, dwa lata później, zgodnie ze statystykami HLTV jest ona najrzadziej graną ze wszystkich map obecnych w oficjalnej puli turniejowej. – Za nami dwa lata, a mimo to żadna drużyna nie była na tej mapie naprawdę stabilna. Prawie nie widać niczego nowego czy też kreatywnego, przez co całość jest mniej emocjonująca dla widzów. Chyba już wystarczy, wolałbym zaktualizowanego Cobblestone'a – przyznał przy okazji drugiej rocznicy dodania do puli Vertigo Luis "peacemaker" Tadeu.