Wczoraj w ramach League of Legends European Championship wydawało się, że niemal w każdym meczu wskazanie faworyta jest łatwym zadaniem. Piątek był jednak pełen niespodziewanych rezultatów, które namieszały nieco w europejskim rankingu. I nawet jeśli same wczorajsze pojedynki nie zachwiały wystarczająco pewności siebie potencjalnych typujących, to ci i tak staną dziś przed nie lada wyzwaniem, patrząc na rozpiskę sobotnich spotkań. Tu sytuacja wygląda nieco inaczej – zamiast "pewniaczków" (które ostatecznie "pewniaczkami" wcale nie były, ale to już zostawmy) mamy naprawdę trudne do rozstrzygnięcia pojedynki. Może z jednym wyjątkiem.

Pogromcy G2 na start

W pierwszym sobotnim pojedynku zmierzą się Team Vitality oraz EXCEL ESPORTS, czyli dwie formacje, z którymi ostatniej konfrontacji nie wspominają dobrze ani fani, ani zapewne sami gracze G2 Esports. Zarówno ekipa Oskara "Selfmade'a" Boderka, jak i zespół Erlenda "Nukeducka" Holma zaskakująco gładko rozprawiły się z Samurajami, przez co pokuszenie się o predykcję w dzisiejszej potyczce jest tym trudniejsze. Nawet pozycja w tabeli niewiele podpowiada, bo Vitality jest co prawda wyżej od EXCEL, ale tylko o jedną pozycję. A w przypadku wygranej XL obie ekipy zakończą pierwszą połowę letniego splitu z takim samym bilansem.

W walce o czwarty punkt

Jako drugie na Summoner's Rifcie zmierzą się FC Schalke 04 oraz Astralis, które okupują (razem z EXCEL) dolne rejony tabeli. Wczoraj i Królewsko-Niebiescy, i podopieczni duńskiej organizacji przerwali swoje serie porażek, ale tylko jedna z nich zakończy ten etap fazy zasadniczej z czterema wygranymi. Druga natomiast spadnie o co najmniej jedną lokatę i będzie miała na koncie dwa razy więcej przegranych niż zwycięstw.

Tu wskazanie lepszej drużyny jest jeszcze trudniejsze, bo w żadnym stopniu nie pomaga nawet klasyfikacja. Różnica jest taka, że w poprzednich meczach Schalke było w stanie urwać punkty m.in. G2 Esports czy Fnatic, Astralis zaś – drużynom z dolnej części zestawienia. Paradoksalnie faworyzuje to więc... AST, bo Schalke zdaje się być dość dziwnym jokerem, który pokonuje najlepszych i przegrywa z najgorszymi. W sumie pasuje tu też analogia z Robin Hoodem, który zabiera punkty bogatym i oddaje biednym. A Astralis do grubych ryb nie należy.

Kończ waść, wstydu oszczędź

Po raz kolejny jedynym wyjątkiem od reguły jest trzeci mecz dnia, w którym tym razem możemy bezproblemowo wskazać drużynę bardziej skorą do zgarnięcia kolejnego punktu. Nawet mimo wczorajszej porażki z Schalke w pojedynku z SK Gaming Fnatic pozostaje wyraźnym faworytem i zwycięstwo SK będzie większą niespodzianką niż jakakolwiek z wczorajszych. A może nawet niż wszystkie wczorajsze razem wzięte. Dla podopiecznych niemieckiej organizacji to i tak niewiele zmienia, bo pierwszą połowę fazy zasadniczej i tak zakończą oni na najniższej lokacie, co najwyżej z drugim punktem. Aczkolwiek jest to scenariusz dość mało prawdopodobny.

Niedawny samotny lider kontra nieco dawniejsi królowie

Jeśli do poprzednich trzech meczów podchodziliście z obojętnością, to w dwóch pozostałych już się Wam to nie uda. Jakkolwiek by nie ustawiać pozostałej czwórki drużyn, czeka nas co najmniej jedno ciekawe spotkanie, a dziś na dobrą sprawę czekają nas dwa. Przedostatnim meczem tego tygodnia zmagań będzie pojedynek Misfits Gaming z G2 Esports – czyli drużyna, która do niedawna samodzielnie zajmowała fotel lidera, podejmie dawnego mistrza Europy, który musiał pożegnać się z koroną. I trudno nie ulec wrażeniu, że po raz pierwszy od... chyba kiedykolwiek faworytem w pojedynku MSF z G2 są Króliki. Czy faktycznie tak będzie? Czy Oskar "Vander" Bogdan wyjdzie górą z pojedynku z Marcinem "Jankosem" Jankowskim? Tego dowiemy się około 20:00.

Finaliści do boju

Na deser, w meczu tygodnia, prawdziwe starcie gigantów. Jak można lepiej zwieńczyć pierwszą połowę fazy zasadniczej niż pojedynkiem finalistów poprzedniego splitu? W ostatnim zaplanowanym na dziś meczu MAD Lions zmierzy się z Rogue, co dla formacji Kacpra "Inspireda" Słomy i Adriana "Trymbiego" Trybusa będzie okazją do rewanżu za bolesną porażkę w finale LEC 2021 Spring. Bolesną bynajmniej nie ze względu na kompletną anihilację Łotrzyków, lecz przez reverse sweep. Cała piątka graczy Rogue była o jedną wygraną od swojego pierwszego mistrzostwa Europy, lecz koniec końców musiała pogodzić się z porażką. Atmosfera spotkania będzie więc jeszcze gorętsza, a forma obu ekip zwiastuje zacięty pojedynek również na Summoner's Rifcie.

Harmonogram dzisiejszych meczów LEC:

3 lipca
17:00 Team Vitality vs EXCEL ESPORTS BO1
18:00 FC Schalke 04 vs Astralis BO1
19:00 SK Gaming vs Fnatic BO1
20:00 Misfits Gaming vs G2 Esports BO1
21:00 Rogue vs MAD Lions BO1

Transmisję z LEC 2021 Summer oraz więcej informacji dotyczących trwającego splitu możecie znaleźć w naszej relacji tekstowej, do której przejdziecie po kliknięciu poniższego baneru: