Hucznie zapowiadany mecz tygodnia, rewanż za finał splitu wiosennego, starcie pomiędzy najlepszymi drużynami młodego pokolenia League of Legends European Championship – jednym słowem MAD Lions kontra Rogue! Lepszego końca czwartego tygodnia rozgrywkowego nie mogliśmy sobie wymarzyć, szczególnie że na Summoner's Rift działo się naprawdę dużo!

MAD Lions 0:1 Rogue
Armut
Camille
Nocturne Odoamne
Nocturne
Elyoya
Lee Sin
Inspired
Volibear
Humanoid
Akali
Larssen
Orianna
Carzzy
Ezreal
Hans sama
Kalista
Kaiser
Alistar
Trymbi
Galio

W mecz nieco lepiej weszło MAD Lions. Obrońcy tytułu zdołali przelać pierwszą krew jeszcze przed upływem 10. minuty, dzięki świetnie rozegranej walce na dolnej alei. Zapędy Rogue zostały więc nieco ostudzone, ale drużyna Kacpra "Inspireda" Słomy nie zamierzała pozostawać bierna na długo. Wzmożona aktywność w okolicach topa zaowocowała dwukrotnym wykluczeniem İrfana "Armuta" Tükeka i zburzeniem jego wieży z pomocą Herolda. Pierwszy kwadrans meczu Rogue zakończyło z przewagą półtora tysiąca złota nad rywalami.

MAD nie dawało jednak za wygraną. Lwy również zainwestowały w swoją górną aleję, pomagając Armutowi zgładzić wrogiego toplanera i skruszyć jego dwie wieże. Nie wystarczyło to co prawda, by przeszkodzić Łotrzykom we wzięciu trzeciego smoka, ale przynajmniej podreperowało chwilowo sytuację ekonomiczną.

Kluczowa walka miała miejsce w 26. minucie, kiedy na mapie pojawił się czwarty smok, potencjalnie gwarantujący duszę podopiecznym Simona "fredy'ego122" Payne'a. Spory błąd popełnił Armut, który dał się wyłapać jeszcze zanim walka na dobre się rozpoczęła. Osłabione MAD nie stanowiło już tak dużego zagrożenia, co zostało bezbłędnie wykorzystane przez graczy Rogue. Dusza Oceaniczna, Baron Nashor, oblężenie bazy –sytuacja błyskawicznie wymknęła się spod kontroli drużynie Normana "Kaisera" Kaisera.

Wtedy jednak w szeregi RGE wdarła się nonszalancja. Chwila rozluźnienia sprawiła, że (podobnie jak w meczu G2 Esports) długo tłamszone MAD zdołało zdobyć... wzmocnienie Smoka Starszego. Zawodnikom Lwów zabrakło co prawda czasu, by spotkanie zakończyć, ale przejęcie Eldera wystarczyło, by przewaga Rogue momentalnie stopniała do zera.

Wszystko rozwiązała walka o drugiego Eldera z 40. minuty. Tym razem Rogue nie popełniło już błędu, wzięło smoka i skierowało się na błękitną bazę. Tam jednak czekała zwarta defensywa Lwów, które odparły natarcie, po czym skierowały się na Nashora. Gdyby nie zimna krew Emila "Larssena" Larssona, kto wie, czy spotkanie nie trwałoby dłużej. Szwed podkradł fioletowe wzmocnienie, a chwilę później cieszył się już z końcowego sukcesu. Szalona końcówka potwierdziła tylko, jak świetnie dysponowane potrafią być czołowe europejskie ekipy, co napawa optymizmem przed zbliżającymi się mistrzostwami świata.

To już wszystkie spotkania w ramach LEC w tym tygodniu. Kolejne mecze ruszają dopiero w przyszły piątek, a wszystkie szczegóły znajdziecie w naszej relacji tekstowej, do której link zamieszczamy poniżej!