CLG ma niemałe problemy w w League of Legends Championship Series. Beznadziejna sytuacja w tabeli, nieprzemyślane decyzje w mediach, trudno jest być fanem organizacji i pozostać optymistą. Na forach głośno jest obecnie o zespole, a wszystko to za sprawą jednego niechlubnego filmu wrzuconego w poniedziałek m.in. na Twittera. Całą tę historię opisaliśmy w artykule poniżej, jednakże co istotne to fakt, że mówiono w nim o zmianach w składzie. Do takich doszło, bowiem szeregi CLG zasila Tanner "Damonte" Damonte.

CZYTAJ TEŻ:
CLG znalazło jeden prosty sposób, by zrazić do siebie wszystkich [ZOBACZ JAK]

Tonący brzytwy się łapie

Roszady wśród formacji okupujących dno tabeli LCS wydają się przynosić oczekiwane skutki, wszak ostatnimi, które takich dokonały były FlyQuest oraz Golden Guardians, które następnie zaliczyły weekend z wynikami 3-0 i 2-1. Kto wie, może więc sprowadzenie na środkową alejkę CLG uczestnika mistrzostw świata z 2019 roku przyniesie podobne efekty? Z drugiej strony trudno spodziewać się, że Damonte będzie błyszczał już w najbliższy weekend, bowiem Amerykanin od maja nie zajmuje się niczym innym niż streamowaniem, więc odrobinę może mu zająć powrót do formy.

Zresztą przed CLG niełatwy terminarz spotkań, jako że w najbliższy weekend formacja zmierzy się z dwoma zespołami z czołówki – Teamem Liquid oraz Cloud9. Damonte nie będzie miał więc uproszczonego powrotu do LCS. Z drugiej strony obie ekipy mają ostatnio tendencję do potykania się, więc, kto wie, może ponownie zaliczą falstart w meczach z ekipą Damonte.