Counter-Strike jest o tyle ciekawą dyscypliną esportową, że tutaj różne drużyny w trakcie roku rozgrywają skrajnie odmienną liczbę spotkań. Jedni biorą, co się nawinie i można odnieść wrażenie, że wyskoczą nam z lodówki, inni zaś decydując się na start wyłącznie w wyjątkowych imprezach, a każdy ich występ to spore święto.

Nie mogę gadać, rozgrywam mecz w CS:GO. Znowu

Do tego pierwszego grona w roku 2021 zdecydowanie należy Entropiq. Skład z Europy Wschodniej obecny jest niemal we wszystkich turniejach dla drugiego tieru i, jak wynika z danych HLTV, w trakcie niespełna siedmiu minionych miesięcy rozegrał aż 294 mapy! A warto pamiętać, że dziś mamy dopiero 203 dzień w roku, co oznacza, że czterech Rosjan i Kazach średnio rozgrywają półtorej mapy każdego dnia. Oczywiście tak ogromną frekwencję można zrzucić na karb tego, że zespół przez pewien czas nie miał dachu nad głową i poszukiwał organizacji, a co za tym idzie, musiał się pokazać. Ale nie – z owych 294 map aż 133 zostały rozstrzygnięte w momencie, gdy podopieczni Dmitrya "hoocha" Bogdanova współpracowali już z czeską formacją.

Polacy też się nie nudzą

Co ciekawe, Entropiq bynajmniej nie jest wyjątkiem, bo tacy Lyngby Vikings mają za sobą tegorocznych 269 pojedynków, podczas gdy SINNERS Esports wystąpili w 261 potyczkach. A jak na tym tle wypadają Polacy? Cóż, nie będzie zaskoczeniem fakt, że kilka rodzimych ekip znajduje się w czołówce jeżeli chodzi o liczbę rozegranych map.

Klasycznie już przoduje w tym x-kom AGO, które na serwerze meldowało się 194-krotnie. Jednakże w drobnym tylko stopniu Jastrzębiom ustępują Anonymo Esports i Izako Boars, które w tym roku rozegrały odpowiednio 187 i 182 notowane przez anglojęzyczny serwis mapy. Jeżeli zaś chodzi o przedstawicieli ścisłej światowej czołówki, to najbardziej zalatane było Gambit Esports – niedawni liderzy rankingu HLTV przystępowali w sezonie 2021 do 173 starć.