Już za cztery miesiące PlayerUnknown's Battlegrounds świętować będzie swoje czwarte urodziny. Zadajmy sobie więc pytanie, czy w ten wiek hitowa swego czasu produkcja wejdzie jeszcze jako tytuł płatny, czy już jako darmowy?

PUBG za darmo?

I jest to pytanie jak najbardziej zasadne, bo w czasach, gdy kolejne gry sieciowe udostępniane są graczom za darmo (wystarczy spojrzeć na takie Call of Duty: Warzone czy też Fortnite'a), PUBG twardo obstaje przy swoim. Chcesz zagrać? Musisz kupić. Ale niewykluczone, że już niedługo, bowiem znany dataminer kryjący się pod nickiem PlayerIGN, który w przeszłości dzielił się już nieoficjalnymi informacjami. Według niego deweloperzy z PUBG Corp. rozważają pójście z duchem czasu i przejście na model free to play – stąd też nadchodzący darmowy tydzień, który będzie mieć miejsce między 10 a 16 sierpnia. Według PlayeraIGN, w tym okresie twórcy będą zbierać materiały, badać zainteresowanie i przyglądać się reakcjom społeczności, by ocenić, czy doklejenie do gry łatki F2P jest słusznym krokiem.

Liczby są jednak nieubłagane. Według portalu Steam Charts PUBG szczyt swojej popularności przeżywało na przełomie 2017 i 2018 roku, gdy w szczytowym okresie potrafiło się bawić ponad 3,2 miliona osób jednocześnie. Dziś produkcja daleka jest od takich liczb – wynik z ostatniego miesiąca to "zaledwie" ok. 413 tysięcy graczy w najlepszym momencie. Co prawda mimo wszystko PlayerUnknown's Battlegrounds pozostaje jedną z najpopularniejszych pozycji na Steamie, ale sukcesywnie traci użytkowników, tak więc uczynienie tytułu darmowym może pomóc w ponownym zwiększeniu zainteresowania. Przykład Counter-Strike'a: Global Offensive pokazuje, że może to być ruch jak najbardziej słuszny.