Trwająca prawie osiem lat przygoda Jespera "JW" Wecksella z Fnatic oficjalnie dobiegła końca. Szwed po trzech miesiącach przebywania na ławce definitywnie pożegnał się z brytyjską organizacją, w której barwach odnosił największe w karierze sukcesy.

Emocjonalne rozstanie

– Dziś zostałem zwolniony z mojego kontraktu i stałem się wolnym zawodnikiem – przyznał 26-latek. – To dla mnie bardzo emocjonalny, ale też bardzo ekscytujący dzień. Chciałbym podziękować wszystkim, którzy byli częścią tej podróży, za wszystko, co dali mi podczas mojej kariery. Szczególne podziękowania kieruję jednak do pewnych znaczących osób, zaczynając od cArna, który wierzył we mnie przez wszystkie te lata, zawsze był chętny do pomocy, także w kwestii moich problemów zarówno w grze, jak i poza nią i za to będę mu zawsze wdzięczny. Dziękuję też znajderowi, Devilwalkowi i flushy, wraz z którymi zacząłem tę przygodę prawie dziewięć lat temu. Ta przyjaźń to coś, co zapamiętam na zawsze i przykro mi, że czasami nie troszczyłem się o nią bardziej – dodał.

Wecksell do Fnatic trafił w sierpniu 2013 roku i w początkowych latach wraz ze swoimi kolegami stworzył jeden z najmocniejszych składów w historii CS:GO. Ówczesna szwedzka piątka sięgnęła m.in. po trzy mistrzowskie tytuły Majora, dokładając do tego szereg innych znaczących trofeów. Sam JW był trzykrotnie ujmowany przez HLTV na liście dwudziestu najlepszych graczy świata, dokładając do tego również trzy medale dla MVP. Jednak w ostatnich latach jego kariera wyraźnie wyhamowała, a Szwed nie prezentował już tak wysokiej formy, jak w latach poprzednich. W efekcie coraz częściej mówiono o konieczności wymiany jego osoby, co też ostatecznie stało się w lipcu, gdy organizacja zaangażowała w jego miejsce Williama "meziiego" Merrimana.

Co dalej z JW?

– Zanim ustalę, jaki będzie mój kolejny krok, zamierzam ciężko pracować nad swoją grą, trochę postreamować i spróbować zagrać w tylu eliminacjach, ile tylko możliwe. To była niesamowita przygoda, ale nic nie trwa wiecznie i przyszła pora, by napisać kolejny rozdział. Dotychczasowy trwał przez osiem lat, złożyły się na niego 3 Majory, 25 tytułów i teraz jestem gotowy na to, co dalej – zapewnił JW. Co ciekawe, jeszcze kilka tygodni temu 26-latek nie wykluczał, że zamiast w CS:GO, może kontynuować swoją karierę w VALORANCIE. Na ten moment wygląda jednak na to, że utytułowany zawodnik chce dać sobie jeszcze jedną szansę w grze w Valve.