Topór wojenny między Adamem "Adamem" Maanane a Eliasem "Upsetem" Lippem zakopany? Prawdopodobnie nie w całości, ale jego ostrze wydaje się być już niegroźne – dopóki ktoś nie chwyci za trzonek. Adam, który w niedzielę wbił szpilkę w kierunku swojego dawnego kompana i jego październikowej rozłąki z drużyną, zmieniając swoją nazwę przywoływacza, wczoraj wieczorem przeprosił za to – i nie tylko za to. Na początku swojego wczorajszego streama 19-latek poświęcił kilkanaście minut, aby przedstawić jego punkt widzenia oraz naprostować kilka rzeczy.

"Nie chciałem umieszczać żony Upseta w centrum dramy"

Przede wszystkim chciałbym przeprosić żonę Upseta, bo w jej kierunku powędrowało sporo hejtu, wliczając groźby śmierci. To jest coś, czego oczywiście nie mogę tolerować. Pisząc moje oświadczenie na TwitLonger nie oczekiwałem, że tak wiele osób będzie kierować hejt w jej stronę. Potępiam takie zachowanie, zwłaszcza że nie prosiła się o to i tak naprawdę wcale jej nie znam. Nie chciałem umieszczać jej w centrum tej całej dramy – zaczął Adam.

Wkrótce po tym Francuz opowiedział więcej o ostatniej zmianie swojej nazwy w grze. – Co do zmiany mojej nazwy przywoływacza – nie będę kłamał, to zdecydowanie nie jest najlepszy pomysł, na jaki wpadłem w ciągu mojego całego życia. To było najgłupsze, co mogłem wymyślić. Reakcja ludzi uświadomiła mi, że to było idiotyczne z mojej strony. Zasługuję na taką reakcję i na cały hejt, jaki się pojawił, bo to było naprawdę dziecinne i samolubne. Musicie jednak zrozumieć, że byłem sfrustrowany tym, co się dzieje. Myślałem, że pisząc moje oświadczenie uda mi się z tym pogodzić, ale myśli wciąż kłębiły się w mojej głowie. Zareagowałem na to w najgorszy możliwy sposób, czyli zmianą IGN-a. Za to też chciałbym przeprosić – wyznał.

"Nie otrzymaliśmy żadnej wiadomości od Upseta podczas Worlds"

Następnie Maanane skoncentrował się na clou całej sprawy, czyli odejściu Upseta i jak ta sytuacja wyglądała z jego perspektywy. – Mam wrażenie, że wielu ludzi wciąż nie rozumie, dlaczego ta sprawa tak mnie dotyka. Po tym, jak Worlds dobiegły końca, zacząłem usilnie szukać odpowiedzi. Byłem naprawdę wściekły na Upseta. Nigdy nie krył przed nami, że źle się czuje ze względów osobistych, każdy w drużynie to wiedział i każdy okazywał mu empatię. Ale gdy nas opuścił podczas Worlds, nie usłyszałem od niego już ani słowa i to mnie naprawdę bolało – oznajmił.

CZYTAJ TEŻ:
Dyrektor drużyny LoL-a Fnatic zabiera głos w sprawie Upseta

– Każdy, kto nas oglądał, przynajmniej przez pierwszy tydzień, wie, że sytuacja we Fnatic była naprawdę trudna. Nie otrzymaliśmy żadnej wiadomości od Upseta, czy to budującej, czy to wsparcia po porażce. Z tą konkretną kwestią wciąż nie mogę się pogodzić i chcę ją powiedzieć. Jeśli musisz opuścić drużynę, no to musisz, tego już nie roztrząsam, ale może da się zrobić coś, żeby to opuszczenie było łatwiejsze do zniesienia. Jak w takiej sytuacji mam nie być wściekły, gdy nie otrzymaliśmy żadnej wieści od kolegi z drużyny, który nas opuścił? – dodał.

– To były moje pierwsze Worlds i kto wie, czy nie ostatnie. Muszę czuć frustrację, wydaje mi się, że jest to naturalne, bo może nigdy więcej nie uda mi się zakwalifikować na Worlds i chciałbym, by – być może mój jedyny – występ na tym turnieju był bardziej przyjemny. To, co zrobił Upset, odebrałem jako brak szacunku. Po Worlds zacząłem szukać odpowiedzi. Niestety, zarząd Fnatic powiedział mi, że nic nie wie w tej sprawie. Wygląda na to, że jednak wiedział, ale mi powiedział inaczej – wyznał Adam.

"Upset próbował się ze mną kontaktować, ale nie w momencie, w którym najbardziej tego potrzebowałem"

– Gdy opublikowałem mój wpis na TwitLonger, wtedy po raz pierwszy od dawna Upset próbował się ze mną skontaktować i porozmawiać. Wiedział, że szukam odpowiedzi już od miesiąca i dopiero, jak mój wpis ujrzał światło dzienne, chciał wyjaśnić sytuację. Z mojej strony gdy już to opublikowałem, to już nie chciałem słuchać żadnych wyjaśnień. Więc tak, to prawda, że Upset próbował się ze mną kontaktować, ale nie w momencie, w którym najbardziej tego potrzebowałem. Byłem jego kompanem z drużyny przez trzy-cztery miesiące, chociaż fakt faktem, nie byliśmy szczególnie blisko, ale jego zachowanie i tak wydaje mi się wyrazem braku szacunku, nie tylko wobec mnie, ale wobec całej drużyny. Nie próbował powiedzieć nam wprost, że powód jego odejścia jest naprawdę poważny. Po prostu odszedł i nie usłyszeliśmy już od niego – aż do momentu publikacji mojego wpisu – stwierdził.

Mimo wszystko na sam koniec swojego oświadczenia francuski toplaner postanowił raz jeszcze zebrać się na słowa skruchy. – Przepraszam za moje niedojrzałe i wręcz dziecinne zachowanie. Nie proszę Was o wybaczenie ani nic takiego. Wciąż jestem młodym chłopakiem i nie chcę się zasłaniać wiekiem, ale wiem, że muszę jeszcze dojrzeć. Nigdy nie mierzyłem się z taką sytuacją wcześniej w moim życiu i przyznaję, że załatwiłem ją w słaby sposób, co doprowadziło do hejtu w kierunku żony Upseta, za co też przepraszam – zakończył Adam.

Całe jego oświadczenie możecie obejrzeć poniżej: