"Bo to, co nas podnieca, to się nazywa kasa" śpiewała jeszcze w 1996 roku Maryla Rodowicz. I chociaż od tego momentu minęło ponad 25 lat, to myśl ta jest nadal aktualna. Nie ma co tutaj udawać świętoszka – pieniądze nas po prostu interesują i to zarówno w kwestii zarobków nas samych, jak i innych ludzi. Dlatego też ponownie postanowiliśmy zajrzeć w portfele polskich esportowców i podsumować, jak dużo dolarów udało im się uzyskać w 2021 roku.

Dota na szczycie, tuż za nią... Fortnite

Raczej nie będzie dla nikogo zaskoczeniem, że na pierwszym miejscu pod względem wygranych pieniędzy znalazł się Michał "Nisha" Jankowski. Jest to o tyle ciekawe, że poprzedni sezon wcale nie był dla reprezentanta Teamu Secret szczególnie udany. Polak i jego koledzy po pierwsze nie rozegrali wcale dużej liczby turniejów, a jeżeli już gdzieś się pojawiali, to szło im różnie. Obok triumfu w DreamLeague Season 14 czy też czwartego miejsca w ONE Esports Singapore Major 2021 Secret zaliczyło przecież też fatalne występy na ESL One Summer 2021 i przede wszystkim WePlay AniMajor, nie włączając się podczas tych turniejów do walki o czołowe lokaty. Jednakże budżet międzynarodowego składu, czyli również i Nishy, znacznie podreperowała udana kampania w The International, gdzie ekipa spod znaku czarnego oka stanęła na najniższym stopniu podium, co wiązało się z nagrodą w wysokości 3 601 600 dolarów. W związku z tym Esports Earnings oszacowało zarobki Jankowskiego na 746,6 tysiąca dolarów, co bezapelacyjnie uczyniło z niego najbardziej majętnego polskiego esportowca.

Za przedstawicielem sceny Doty 2 znaleźli się trzej zawodnicy rywalizujący na co dzień na scenie Fortnite'a. Grę Epic Games można kochać, można jej też nienawidzić, ale nie można jej odebrać tego, że sowicie wynagradza ona finansowo swoich najlepszych graczy. A tak się składa, że Iwo "Setty" Zając, Maciej "teeq" Radzio oraz Michał "Kami" Kamiński do owych najlepszych się w minionych dwunastu miesiącach zaliczali. Trójka naszych rodaków notowała wszak bardzo dobre rezultaty w Rozdziale 2 cyklu Fortnite Champion Series. W sezonie siódmym stanęli oni na najniższym stopniu podium, a w kolejnej edycji rozgrywek nie mieli sobie równych i finiszowali na pierwszym miejscu. Dodatkowo zdobyli oni też wicemistrzostwo świata, zajmując drugie miejsce przy okazji Fortnite Champion Series: Grand Royale 2021. Efekt? Wygrane wynoszące w przedziale od 174 do 185 tysięcy dolarów. Tylko Setty, teeq i Kami, poza wspomnianym już Nishą, zdołali w 2021 roku przebić barierę 100 tysięcy dolarów wywalczonych na serwerze.

Słaby rok CS-a i LoL-a

Bardzo blisko przekroczenia tej granicy był Patryk "starxo" Kopczyński, który wraz z Aleksandrem "zeekiem" Zygmuntem i pozostałymi członkami składu Acend sięgnął po mistrzostwo świata w VALORANCIE. Co ciekawe, dopiero na siódmym miejscu zestawienia znalazł się pierwszy z CS-owców, Mateusz "mantuu" Wilczewski z OG, którego zarobki wynosiły niewiele ponad 44 tysiące dolarów. W czołowej dwudziestce zadomowiło się też pięciu innych zawodników z gry Valve, tj. Paweł "dycha" Dycha i Olek "hades" Miśkiewicz z ENCE, Hubert "szejn" Światły i Kamil "siuhy" Szkaradek z akademii MOUZ oraz Damian "Furlan" Kisłowski z x-kom AGO. Co ciekawe, tylko trzech przedstawicieli w top 20 ma League of Legends i w gronie tym nie znajdziemy wcale Marcina "Jankosa" Jankowskiego, którego G2 Esports ma za sobą fatalny rok. Zamiast tego największymi przychodami mogą pochwalić się Kacper "Inspired" Słoma i Adrian "Trymbi" Trybus z Rogue oraz dwukrotny zwycięzca European Masters, Jakub "Cinkrof" Rokicki z Karmine Corp.

Jeżeli chodzi o graczy z mniej oczywistych produkcji, to bardzo wysoko, bo aż na ósmym miejscu pod względem uzyskanych na zawodach pieniędzy, znalazł się Jan-Krzysztof Duda, znany też pod nickiem Polish_fighter3000. Niedawny triumfator Pucharu Świata FIDE jeszcze w maju zajął drugie miejsce podczas Shenzhen Masters 2021, a później dotarł również do najlepszej ósemki Goldmoney Asian Rapid i Aimchess US Rapid. To wszystko przełożyło się na zarobione 40 tysięcy dolarów, czyli dokładnie tyle samo, ile zdobył Mateusz "Alanzq" Jasiński, członek Teamu Liquid i najlepszy na świecie zawodnik Legends of Runeterra. Co ciekawe, drugą dziesiątkę otwiera Angelika "Angelika" Slon z London Royal Ravens, która regularnie bierze udział w turniejach Call of Duty: Warzone dla streamerów. Wyróżnić warto też Andrzeja "Adzikova" Bala, trzeciego gracza GWENT World Masters, a także Szymona "Savesa" Kamieniaka, czyli reprezentanta Natus Vincere w Rainbow Six: Siege.

# Zawodnik Zarobki w 2021
1. Michał "Nisha" Jankowski 746 600,00 $
2. Iwo "Setty" Zając 185 470,59 $
3. Maciej "teeq" Radzio 177 970,59 $
4. Michał "Kami" Kamiński 174 470,59 $
5. Patryk "starxo" Kopczyński 99 732,42 $
6. Aleksander "zeek" Zygmunt 88 323,68 $
7. Mateusz "mantuu" Wilczewski 44 033,33 $
8. Jan-Krzysztof "Polish_fighter3000" Duda 40 000,00 $
9. Mateusz "Alanzq" Jasiński 40 000,00 $
10. Paweł "dycha" Dycha 37 563,19 $
11. Angelika "Angelika" Slon 33 808,33 $
12. Kacper "Inspired" Słoma 30 083,38 $
13. Adrian "Trymbi" Trybus 30 083,38 $
14. Olek "hades" Miśkiewicz 29 575,00 $
15. Andrzej "Adzikov" Bal 28 250,00 $
16. Hubert "szejn" Światły 25 672,51 $
17. Kamil "siuhy" Szkaradek 25 672,51 $
18. Szymon "Saves" Kamieniak 25 402,91 $
19. Jakub "Cinkrof" Rokicki 24 065,92 $
20. Damian "Furlan" Kisłowski 19 812,19 $

Warto jednak zaznaczyć, że w powyższym podsumowaniu pod uwagę bierzemy jedynie kwoty uzyskane na drodze sukcesów odnoszonych na ubiegłorocznych turniejach. A to oznacza, że do prezentowanych powyżej sum nie wliczają się zwyczajowe zarobki poszczególnych zawodników, ewentualne bonusy wypłacane przez organizacje czy też przychody uzyskane na drodze współprac z różnymi firmami. Ponadto trzeba też pamiętać, że dokładny podział nagród zdobytych przez zespoły jest oficjalnie nieznany, toteż wartości podawane przez serwis Esports Earnings mają charakter czysto poglądowy i mogą się różnić od faktycznych kwot, które ostatecznie wpłynęły na konta graczy. Niemniej nie oznacza to, że zwracanie uwagi na te dane nie ma żadnego sensu, bo w pewnym stopniu pokazują nam one przecież, jaki to był rok dla naszych esportowców.

Śledź autora na Twitterze – Maciej Petryszyn