Call of Duty ma zostać na PlayStation. Na razie

W związku z tym utrata CoD-a byłaby ogromnym ciosem dla całego ekosystemu PlayStation. Tym bardziej że to właśnie platforma japońskiej firmy była dotychczas główną konsolą esportowych rozgrywek w ramach Call of Duty League. Czy więc fani PS-a mają się czego obawiać? Jak donosi Jason Schreier z serwisu Bloomberg, jeszcze przed przejściem Acti Blizz w ręce nowych właścicieli Sony zdążyło podpisać umowę, dzięki której zapewniło sobie obecność kolejnych trzech części legendarnego FPS-a na swoim sprzęcie. W owej trójce mają znaleźć się m.in. zaplanowana jeszcze na 2022 rok kontynuacja podcyklu Modern Warfare od Infinity Ward, a także nienazwana jeszcze pozycja, za którą ma być odpowiedzialne studio Treyarch, a której premiera przewidziana jest na 2023 rok.

Ale to nie wszystko. W planach ma także znajdować się Call of Duty: Warzone 2, czyli sequel battle royale'a, który w 2020 roku skorzystał na pandemicznym lockdownie i z miejsca stał się hitem. Popularność produkcji utrzymuje się zresztą aż do dziś, tym większym zaskoczeniem mogą być więc doniesienia o nowej odsłonie. Jak podaje branżowy dziennikarz, Tom Henderson, gra miałaby ukazać się jednak tylko na komputerach osobistych oraz konsolach nowej generacji. To ważne, bo skupienie się na wydajniejszych konfiguracjach może wiązać się z poprawą m.in. oprawy graficznej. Ale o tym, czy faktycznie tak będzie, i tak mamy przekonać się dopiero w 2023 roku. Pytanie tylko, co potem – czy posiadacze PlayStation będą mogli liczyć również na kolejne tytuły spod szyldu CoD-a?