MAD upada, BDS wciąż walczy

W pierwszej kolejności MAD Lions mierzyło się z EXCEL Esports. W szóstej minucie Finn "Finn" Wiestål zdołał posłać do piachu swojego rywala na linii. W tym samym momencie obrońcy tytułu zebrali się w czwórkę na dolnej alei. Toplaner brytyjskiej organizacji zareagował w porę i ostatecznie walka zakończyła się na korzyść XL. Ikoniczny wybór Kleda zaczął dla Finna zbierać plony. MAD zdołało wziąć pierwszego smoka i czekało na błąd rywali. Ci jednak takowego nie popełniali. Ostatecznie Javier "Elyoya" Batalla wraz z kolegami musieli uznać wyższość przeciwników po przegranym teamfightcie w 26. minucie.

Następnie Team BDS walczył z Astralis. Pierwsza walka rozpoczęła się już w 5. minucie. Eliminacja wpadła na konto Astralis, ale to Matthew „xMatty” Coombs zgarnął potrójne zabójstwo, co dało mu ogromną ilość złota. Jakub „Cinkrof” Rokicki postanowił wykorzystać przewagę swojego strzelca i większość wczesnej fazy gry spędził na dole Summoner’s Rift. Wkrótce padła pierwsza wieża, a Brytyjczyk reprezentujący barwy Teamu BDS dołożył trzy kolejne eliminacje na swoje konto. W 23. minucie trzech zawodników Teamu BDS zginęło. Chwilę później Adam „Adam” Maanane z kolegami odzyskali siły i zgarnęli dwie eliminacje, po czym ruszyli w stronę Barona. Po uzyskaniu wzmocnienia za zabójstwo fioletowego monstrum rozpoczęło się nacieranie na bazę Astralis. W 34. minucie zawodnicy Astralis podjęli niezwykle ryzykowną decyzję i rzucili się na Nashora. Mimo iż udało im się zgładzić potężnego potwora, cała drużyna zginęła z rąk przeciwników. Całą relację można znaleźć tutaj.

W trzecim spotkaniu Team Vitality podejmował SK Gaming. Na trzecim poziomie Oskar „Selfmade” Boderek ruszył na górną aleję, by zanurkować pod wieżę Janika „Jenaksa” Bartelsa. Gracze Teamu Vitality pomyślnie zyskali tam pierwszą krew, lecz kilkanaście sekund później Erberk „Gilius” Demir odpowiedział, pomagając Danielowi „Sertussowi” Gamaniemu zdobyć eliminację. Następnie doszło do serii potyczek, w wyniku których Pszczoły przeważyły szalę zwycięstwa na swoją stronę. W 31. minucie drużynie Selfmade’a udało się postawić kolejny krok w stronę wygranej, pokonując Barona. Gdy zawodnicy SK zauważyli słabość w ustawieniu przeciwników, zainicjowali walkę. Ta jednak okazała się niezwykle długa. Jeden gracz padał za drugim, a w międzyczasie do bazy niemieckiej formacji zaczęły dobierać się superstwory. Wyburzyły one jedną, a następnie drugą wieżę. Gracze zauważyli, co dzieje się pod ich Nexusem i zaczęli się wycofywać. Było już jednak zbyt późno. Całą relację można znaleźć tutaj.

Rogue pokonane, szalona gra Misfits i G2

W hicie dzisiejszego wieczoru Fnatic zagrało z piastującym fotel lidera Rogue. Już w 7. minucie doszło do pierwszej większej walki, w której Iván „Razork” Díaz zdołał przejąć premierowego smoka. Mało tego, Fnatic wysłało do fontanny aż dwóch rywali, oddając za to życie tylko jednego sojusznika. Czarno-pomarańczowi mogli więc cieszyć się z obrotu spraw w początkowych częściach spotkania. Hiszpański leśnik później zajął się także Heroldem i z pomocą tego fioletowego potwora udało się zniszczyć pierwszą wieżę. Zaraz potem Markos „Comp” Stamkopoulos unicestwił strukturę na dolnej alei. Obie ekipy wymieniały ciosy, ale nikt nie zdołał wyjść na wyraźne prowadzenie w meczu. To zmieniło się w okolicach kwadransa. Fnatic wymusiło kolejny teamfight, który zresztą wygrało. Dzięki temu Razork przejął kolejnego Herolda i wkrótce potem czarno-pomarańczowi znaleźli się w posiadaniu przewagi w złocie. Fnatic miało już 5 tysięcy sztuk złota więcej od rywala i zapatrywało się na przejęcie Smoczej Duszy. Kiedy przyszła pora na rozstrzygnięcie tego, czy czarno-pomarańczowym się to uda, cały skład Rogue został odesłany do fontanny. Zamiast próbować przejąć też Barona Nashora, Razork i spółka zakończyli mecz. Całą relację można znaleźć tutaj.

Na sam koniec została nam batalia pomiędzy Misfits Gaming oraz G2 Esports. Marcin "Jankos" Jankowski wraz ze swoim toplanerem odwiedzili czerwonego stwora rywala na samym starcie meczu. Lucjan „Shlatan” Ahmad nie tylko stracił dużo punktów doświadczenia w wyniku invade’u, ale także i Błysk. Dosłownie chwilę potem Victor „Flakked” Lirola z pomocą swojego wspierającego zgarnął pierwszą krew. G2 wypracowało sobie całkiem przyzwoitą przewagę już w pierwszych momentach spotkania. Sergen „Broken Blade” Çelik samodzielnie wyeliminował swojego przeciwnika. Deficyt, w jakim znalazła się drużyna Shlatana, był porażający. W 17. minucie Samuraje miały już 11 tysięcy sztuk złota więcej i ewidentnie bawiły się ze swoją zdobyczą. W pewnym momencie Jankos i spółka przeliczyli się i weszli za głęboko do bazy wroga, co kosztowało życie aż czterech zawodników. Zaraz potem Vincent „Vetheo” Berrié wraz z Yuumi na swoich plecach zdołał wygrać kolejny teamfight i to zapewniło MSF Barona Nashora. W kolejnej walce o Barona to… Misfits okazało się lepsze i posłało do piachu prawie cały skład G2. Ostatecznie wszystko sprowadziło się do jednej walki, w której Vetheo posłał do piachu dwóch przeciwników. Jego koledzy wkrótce potem dobrali się do Nexusa G2. Całą relację można znaleźć tutaj.

Wyniki dzisiejszych spotkań w LEC:

25 lutego
18:00 MAD Lions 0:1 EXCEL ESPORTS BO1
19:00 Team BDS Team BDS 1:0 Astralis BO1
20:00 Team Vitality 1:0 SK Gaming BO1
21:00 Fnatic 1:0 Rogue BO1
22:00 Misfits Gaming 1:0 G2 Esports BO1

To już wszystko na dziś, po kolejną dawkę emocji związanej z LEC zapraszamy już jutro od godziny 17:00. Więcej informacji dotyczących wiosennego splitu rozgrywek znajdziecie w naszej relacji tekstowej:

LEC