Jak ten czas LECi

Kiedy Rogue debiutowało w LEC w 2019 roku, nie wyglądało to najlepiej. Ekipa ta wówczas uplasowała się na ostatnim miejscu podczas wiosennego splitu i nikt raczej nie oczekiwał o wiele lepszych wyników latem. Sytuacja jednak poprawiła się, ponieważ formacja zajęła piąte miejsce. Nikt raczej nie przypuszczał, że już wkrótce będzie stale okupować najwyższe miejsca w tabeli i otrze się o zdobycie mistrzostwa Europy. W formacie best-of-one Łotrzyki nie mają już sobie równych. Problem Emila "Larssena" Larssona i spółki pojawiał się zazwyczaj właśnie w fazie pucharowej, kiedy to trzeba było z gry na grę zaadaptować się do przeciwnika. W ostatnim sezonie gracze głośno też mówili o presji, która nie pozwalała im rozwinąć skrzydeł w BO5. Andrei "Odoamne" Pascu w jednym z ostatnich wywiadów stwierdził jednak, że ten mankament nie dotyczy nowego składu.

Historia Misfits jest o wiele bardziej skomplikowana. Pełna wzlotów i upadków. Po dołączeniu do European League of Legends Championship Series w 2017 roku niemalże od razu organizacja podbiła serca fanów. Po awansie z Challenger Series stała się szybko jedną z silniejszych ekip na europejskiej scenie. W debiutanckim splicie zajęła czwarte miejsce, by pół roku później dojść aż do finału i tam przegrać z G2 Esports. Na Worldsach też zaprezentowała się nieźle i wszyscy byli podekscytowani nowymi twarzami na szczycie. Następne rozgrywki były już jednak mniej imponujące. Z każdym następnym sezonem problem był inny i Króliki nie mogły odnaleźć sukcesu, jaki leżał w fundamentach organizacji. Obecny skład zdołał osiągnąć pewien sukces, kończąc na podium. Często postrzegany jest jednak jako skoncentrowany wokół jednego talentu, którym jest Vincent "Vetheo" Berrié. W zapowiedzi serii Odoamne mówi jasno: musimy uważać tylko na midlanera. Faktycznie trudno jest wyobrazić sobie Misfits na trzecim miejscu bez Francuza.

Misja: okiełznać Vetheo

Zadanie to brzmi bardzo prosto: okiełznać supergwiazdę i nie pozwolić jej na manewrowanie wokół innych linii. To jednak może się okazać trudniejsze w praktyce. W bezpośrednich starciach pomiędzy Rogue oraz Misfits Gaming mamy rezultat 1:1. Łotrzyki pędzące przed siebie w fazie zasadniczej przegrały już raz na Króliki, które przez cały split były lekceważone przez rywali. Formułka "MSF to sukces jednego zawodnika" nie jest przecież do końca prawdą. Vetheo ma dookoła siebie naprawdę uzdolnionych graczy. Fakt, że najczęściej grają oni na swojego środkowego, jest po prostu kwestią wyboru i taktyczną operacją.

Co jest z kolei atutem Rogue? Chciałoby się powiedzieć, że Kim "Malrang" Geun-seong, ale ten w drugiej połowie rozgrywek wydawał się już trochę wyblakły. Nadal jest świetnym leśnikiem, ale zgodnie z oczekiwaniami profesjonalnych zawodników, czas naprawił błędy i sprawił, że Koreańczyk nie mógł już wykorzystywać ich na swoją korzyść. Łotrzyki mają dużo walorów, które warte są wspomnienia. W centrum raczej będzie właśnie las oraz Larssen. Jego zadaniem będzie nie tylko obezwładnienie przeciwnika. Z doświadczenia wiemy, że midlaner ten lubi krążyć po mapie równie często, co Vetheo.

Polak Polakowi wrogiem w LEC

Jak już wspomniałem, to nie tylko będzie świetna seria dla wszystkich fanów LoL-a, ale także gratka dla polskich widzów. Po jednej stronie będziemy mieli przecież Trymbiego – zawodnika stale rozwijającego się, który z roku na rok udowadnia nam, że jest jednym z najlepszych wspierających w Europie. W tym splicie również pokazał nam kilka ładnych gier i z pewnością będziemy wiązać przyszłość polskiego League of Legends z jego osobą. W drugiej stronie ringu mamy z kolei Shlatana, czyli utalentowanego i młodego leśnika, który ma za sobą bardzo dobry split. Długo czekaliśmy, aż Ahmad w końcu pojawi się w LEC i mamy teraz tego owoce. Będzie to jego pierwsza seria BO5 w europejskich rozgrywkach na najwyższym poziomie. Za nim stoi także sztab szkoleniowy naszpikowany barwami biało-czerwonymi. Króliki zatrudniają przecież także Adriana "Hatchy'ego" Widerę w roli dyrektora sportowego oraz Kamila "Hajimę" Żmudzkiego jako analityka.

Przypomnijmy, że stawka jest całkiem wysoka. Zwycięzca pojedynku wyląduje w finale drabinki wygranych i będzie zaledwie jedną serię od wielkiego finału rozgrywek. Porażka oznacza natomiast o wiele dłuższą drogę do tego miejsca. Obie formacje ostrzą sobie zęby na to ważne zwycięstwo i nikt nie będzie patrzył za siebie. A do kogo będzie należeć triumf? Przekonamy się już o godzinie 18:00.

25 marca

Półfinał drabinki wygranych

18:00 Rogue vs Misfits Gaming BO5

Wszystkie mecze z polskim komentarzem będziecie mogli obejrzeć na kanałach Polsat Games w telewizji, na Twitchu oraz w serwisie YouTube, a także na oficjalnej transmisji na LoL Esports. Po więcej informacji dotyczących tej odsłony czołowych europejskich rozgrywek zapraszamy do naszej relacji tekstowej:

LEC