5. Jankos inicjuje, Broken Blade podrzuca

Rozpoczynamy od ostatniej gry wielkiego finału, w którym G2 Esports zmiażdżyło Rogue, zdobywając wynik 3:0 i kwalifikując się na tegoroczne Mid-Season Invitational. W 23. minucie walkę w okolicy środkowej alei zainicjował Marcin "Jankos" Jankowski odcinając drogę ucieczki Andreia "Odoamne" Pascu. Zawodnicy Rogue zdecydowali się podjąć potyczkę, lecz ta okazała się być dla nich tragiczna w skutkach. Dżungler oraz wspierający tej formacji upadli niemalże od razu, a pozostali gracze ruszyli do ucieczki. Ta nie była szczęśliwa dla Emila "Larssena" Larssona oraz Markosa "Compa" Stamkopoulosa. Próbując przedrzeć się przez wąskie przesmyki w dżungli zostali oni podrzuceni w powietrze przez Żarliwą Szarżę Broken Blade’a i wykończeni przez pozostałych Samurajów. Ta sytuacja niemal przypieczętowała zwycięstwo Jankosa i spółki.

4. Broken Blade kasuje Odoamne... Ornnem?

Pozostajemy w tej samej grze, a zatem postacie również się nie zmieniają. Przyjrzymy się teraz solowej eliminacji toplanera G2, który zaskoczył chyba wszystkich, ze swoim przeciwnikiem, Odoamne, włącznie. Bo przecież kto spodziewałby się takiego zmasakrowania Ornnem i to w 14. minucie ostatniej gry wielkiego finału? Broken Blade schował się w krzakach przy dolnej linii, a następnie, gdy jego oponent do niego poszedł, wykonał pełną kombinację umiejętności. Gracz górnej alejki Łotrzyków dwukrotnie został podrzucony w powietrze, tracąc w międzyczasie znaczną część punktów zdrowia. Dodatkowo Samuraj spowolnił go Wyczerpaniem, po czym dobiegł do niego i go wykończył. Łatwe zabójstwo, ale w jakim stylu!

3. Jankos wyrywa Duszę

Przenosimy się do wcześniejszego dnia, a więc do spotkania pomiędzy odwiecznymi rywalami na europejskiej scenie, G2 oraz Fnatic. W trzeciej grze Samuraje zgarnęli trzy smoki na swoje konto, lecz gdy kolejny z nich pojawiał się na Summoner’s Rifcie w 34. minucie, ci byli w liczebnym deficycie. Na szczęście na Porażenia Jankosa zawsze można liczyć. Nie inaczej było w tym przypadku. Polak wskoczył do leża potwora i dobił bestię, a następnie błysnął w bezpieczne miejsce. Zagranie to wzmocniło graczy G2 Duszą Smoka Piekielnego, a więc dało im potężnego kopa do obrażeń i znacznie ułatwiło drogę do zwycięstwa.

2. Czterech przeciwników, a Broken Blade swoje

Swoje umiejętności na Ornnie Broken Blade prezentował nie tylko w serii z Rogue. Opiekuna kowali w jego rękach mogliśmy śledzić także m.in. w drugiej grze meczu z Fnatic. W 19. minucie toplaner spokojnie farmił stworki na dolnej alei, w czym próbowała mu przeszkodzić czwórka przeciwników. Świetne użycie swoich czarów oraz Teleportacja ze strony Rasmusa "caPsa" Winthera pozwoliły mu przeżyć na oparach punktów zdrowia. Dodatkowo duński kolega, przychodząc z pomocą, wysłał na fontannę jeszcze Zdravetsa "Hylissanga" Galabova. Dobra rada – nie zadzierajcie z Ornnem Broken Blade'a. Nawet gdy jest was więcej.

1. Wybuchowa beczka

Zagranie numer jeden wyłamuje się ze schematu i nie należy do żadnego z Samurajów. Na nie w pełni zasłużył Gangplank Martina "Wundera" Hansena, a raczej jego dyspozycyjność w jednej z walk drużynowych. W potyczce o smoka Duńczyk użył Szponu Ciemnego Typa by przybliżyć się do przeciwników. Następnie ustawił beczkę obok graczy dolnej alei G2 i wystrzelił z rewolweru. Beczka wybuchła, zadając obrażenia krytyczne i wyeliminowała Victora "Flakkeda" Lirolę oraz Raphaëla "Targamasa" Crabbé. W międzyczasie pozostali zawodnicy Fnatic uporali się z resztą Samurajów i wkrótce wielki gad padł ich łupem.


To już wszystko, jeśli chodzi o wiosenną edycję LEC. Jesteśmy jednak w trakcie najważniejszego turnieju dla europejskich lig regionalnych, European Masters. Więcej informacji na temat tego wydarzenia można uzyskać po kliknięciu w poniższy baner: