Polacy z G2 Arctic jako jedyni wygrali w Hiszpanii

Wszystko rozpoczęło się od zwycięstwa G2 Arctic (3-2) z Movistar Riders (1-4). Akademia mistrzów Europy wybrała skalującą kompozycję, która dobrze kontrowała warunki zwycięstwa rywala. Spotkanie przebiegało spokojnie do 27. minuty – akademia G2 oddawała do tej pory obiekty na mapie z gracją, nie przegrywając zupełnie w złocie. Wtedy też Color rozegrał wyśmienitą walkę drużynową AD Kayle. Po tym zagraniu G2 Arctic poszło na Barona Nashora, który pozwolił tej formacji zyskać ogromną przewagę. Wszystko zakończyło się w 34. minucie. Ostatecznie jedynym przegranym był Łukasz "Pyrka" Grześkowiak, wspierający Movistar Riders.

Smutnym spektaklem do oglądania było starcie Teamu Heretics (3-2) z Fnatic TQ (3-2). Czarno-pomarańczowi od samego początku mieli mecz w garści. Fachowo egzekwowali swoje warunki zwycięstwa, nie pozostawiając na Heretykach suchej nitki. Tym razem Marcin "iBo" Lebuda oraz Artur "Zwyroo" Trojan musieli ustąpić lepszemu przeciwnikowi. Głównym prowodyrem takiego obrotu zdarzeń był przeciętny draft tej buntowniczej drużyny. Fnatic zwyczajnie ukarało ją za zbyt skalujące wybory i zakończyło spotkanie, zanim wybory Heretics nabrały prawdziwej siły.

Porażkę zaliczył również Dominik "Zamulek" Biela grający w barwach UCAM Tokiers (1-4). Po prawie 50-minutowej batalii zwycięstwo odniosła Barça eSports (3-2). Sam pojedynek był dla zawodników UCAM ścieżką przez mękę. Najpierw drastycznie przegrywali, potem wrócili do gry dzięki niesamowitej dyspozycji Jørgena "Hatrixxa" Elgåena, który co chwilę wynajdywał skuteczne zabójstwa na przeciwnikach. Ważnym czynnikiem były również jego paczki. Gdy formacja polskiego strzelca miała już olbrzymią przewagę, wynoszącą w pewnym momencie siedem tysięcy sztuk złota, w szeregach Barcelony ujawnił się bohater. Był nim Jakub "Dreedy" Viceník grający Gwen. W każdej walce drużynowej wręcz obłędnie rozgrywał tą postacią potyczki. W kluczowych momentach jego nożyce bezlitośnie cięły przeciwników, dzięki czemu zagwarantował znanemu klubowi kolejne zwycięstwo.

Polski duet wywozi NLC

W spotkaniu Bifrost (4-1) z Teamem Singularity (0-5) każdy spodziewał się łatwego zwycięstwa dla ćwierćfinalisty European Masters. Zaskakującym było natomiast to, że mecz ten trwał zaledwie 21 minut. Drużyna Adriana" Odiego11" Kruka po prostu zdeklasowała rywala. Mieliśmy do czynienia z prawdziwym pokazem umiejętności zespołu, który ma ambicje, by ponownie zawitać na najważniejszym turnieju lig regionalnych, nie mówiąc o wygraniu całej ligi. Odi przekonał się, że jego uwielbiana Senna znowu wraca do gry i pokazał się na niej najlepiej jak potrafi.

Tego samego nie można niestety powiedzieć o Vanir (2-3). Zawodnicy tej formacji naprawdę starali się wykorzystywać każdą najmniejszą okazję na eliminację swoich rywali. Przez większość gry prowadzili w zabójstwach. Jednak na mapie byli kompletnie ogrywani przez Dusty (3-2). Podczas gdy Vanir szukało kolejnych eliminacji na przeciwnikach lub próbowało brać obiekty na mapie w postaci smoków, grający Fiorą Kallon "Kerberos" Ram bezwstydnie rozbrajał wieżę na górnej alei oraz innych częściach mapy. Paweł "HeSSZero" Karwot nie mógł nic zrobić w tym zestawieniu i nawet farmienie stworów było uciążliwe. Ostatecznie w 43. minucie Dusty wzięło Barona Nashora i po prostu wykończyło otworzoną bazę Vanir.

Meleks z pierwszym zwycięstwem

Hitpoint Masters dało nam ostatecznie dwa zwycięstwa polskich zawodników. Karol "Sheja" Bieszczad grający w barwach Inside Games (0-3) musiał ustąpić Symeonowi "Meleksowi" Smejkalowi, wspierającemu Cryptova (1-2). Tym samym brat znanego gracza środkowej alei zaliczył swoje pierwsze zwycięstwo w lidze czeskiej.

Kolejnym graczem wspomagającym swój zespół jest Kamil "Syrpy" Pękacki. Sinners Esports (3-0) na ten moment bezproblemowo przedziera się przez swoją ligę, jednak nie miał jeszcze okazji grać na najmocniejsze na papierze zespoły. Zobaczymy, jak poradzi sobie na takie drużyny, jak Entropiq, Dynamo Eclot oraz najbardziej rozpoznawalną czeską organizację, eSubę.

Dobry dzień dla polskich zawodników w Grecji

Michał "WillTheScout" Hałacz i jego Gamespace MCE (1-4) przełamali passę porażek, wygrywając z Hive Athens EC. Już jutro zobaczymy, czy to pojedyncze zwycięstwo, czy może omen walki o play-offy i topowe lokaty.

Bruno "Bruness" Freund nadal dominuje Grecję w barwach WLGaming Esports (5-0). Jego ofiarą padło tym razem Team Refuse. Na ten moment praktycznie nikt nie ma z WLG najmniejszych szans, a pierwsze spotkanie z faktycznie trudniejszym rywalem będzie miało miejsce w następnym tygodniu.

Kacper "Daglas" Dagiel zwycięża po raz czwarty, grając dla Anorthosis Famagusta Esports. Rywalem ANO był Łukasz "Nasut" Nasutowicz i jego Zerolag Esports (1-4). Jeśli formacja Nasuta nie poprawi swojej gry, niedługo będzie mogła pożegnać się z play-offami.