1. Acend odrodzone

Nowe dodatki w składzie mistrzów świata sprawdziły się świetnie. Szczególnie odznaczył się Ondřej "MONSTEERR" Petrů, który kilka razy ratował ekipę naszych rodaków z opałów. Po samych voice commach w grze słychać też, że świetnie odnajduje się w nowym towarzystwie i wszystko wskazuje na to, że Vakaris "vakk" Bebravičius też nie narzeka. Drużyna z Patrykiem "starxo" Kopczyńskim i Aleksandrem "zeekiem" Zygmuntem znowu jest w formie i dla polskich kibiców jest to świetna wiadomość.

[caption id="attachment_314395" align="alignnone" width="1120"]cNed Acend fot. Riot Games/Michał Konkol[/caption]

Awans do play-offów był jej niezwykle potrzebny. Po wtopie w Stage 1 Acend musiało odkupić swoje winy i tak też się stało. Mistrzowie świata z 2021 roku przegrali w tej edycji Challengers zaledwie jedną grę. Czy pozostałe spotkania były czyste i zdominowane przez ACE? A skąd. Obserwujący pojedynki znowu siedzieli na krawędzi siedzeń, wyczekując kolejnych clutchy ze strony starxo lub jego kolegów. Tym razem, w przeciwieństwie do poprzedniego wydarzenia, mogliśmy liczyć nie tylko na indywidualności, ale też na dobrą grę całej drużyny. Teraz wystarczy wysprzątać mniejsze problemy i dać z siebie wszystko w nadchodzących spotkaniach. Łatwo nie będzie, ponieważ pierwszym rywalem Acend będzie M3 Champions. Będziemy mieli zatem powtórkę z finału Champions, ale w nieco innym wydaniu.

2. Guild ma szansę na Masters

Guild Esports na scenie VALORANTA jest od dawna i kilkakrotnie pokazało nam, że ma ambicję, by być najlepszą ekipą na kontynencie. Za każdym razem czegoś jednak brakowało. Smutno trochę się patrzyło na to, jak organizacja stale odbija się od ściany tuż przed światowymi wydarzeniami. Teraz jednak po zaangażowaniu Jose "koldamenty" Herrero, Russela "Russa" Mendesa oraz Nikity "trexxa" Cherednichenki wszystko układa się po myśli tej formacji. Może zapeszę, ale GLD znowu ma szansę minimum na awans do etapu Masters...

[caption id="attachment_312845" align="alignnone" width="1120"] fot. Riot Games/Colin Young-Wolff[/caption]

... ale do tego jeszcze długa droga. To prawda, etap grupowy zakończyło w świetnym stylu, pokonując Team Liquid w pojedynku o pierwszą lokatę. Spotkanie to jednak było niezwykle wyrównane, a TL to przecież tylko jedna z czołowych ekip i brakuje jej do takiego Fnatic. Guild rozegra pierwsze spotkanie dopiero w sobotę i zmierzy się z wygranym meczu pomiędzy Acend oraz M3 Champions. Ktokolwiek wyjdzie z tego starcia górą, będzie dobrym pierwszym sprawdzianem dla ekipy koldamenty podczas play-offów.

3. FunPlus Phoenix straciło perłę

No cóż, trzeba powiedzieć to sobie wprost: zwycięzcy Stage 1 nie grają już tak samo, jak podczas swoich triumfów. Chciałbym odłożyć na bok swój polakocentryzm i skupić się na szczegółach, jakie wpłynęły na grę FPX, ale Kamil "baddyG" Graniczka był bardzo ważnym elementem mistrzowskiego składu i nic tego nie zmieni. Podczas gdy organizacja ta odpuściła tak cennego zawodnika, Fnatic i Acend zbroiło się po zęby i efekty zobaczyliśmy właśnie w grupie A. To te dwie drużyny pokonały FPX i zagwarantowały sobie wyższą lokatę.

Nie da się też ukryć, że Feniksy nie wyglądają w tym momencie na zespół, który byłby w stanie wygrać Stage 2. Nie teraz kiedy swoje renesansy przeżywają wspomniane formacje oraz Guild. FPX wciąż może powalczyć o miejsce na Masters i zaskoczyć czymś przeciwników, ponieważ jest to skład wypełniony talentami. Ale kolejna wygrana w regionie EMEA? Raczej nieprawdopodobny to scenariusz. A szkoda.

4. Fnatic dominuje po przebudowie

Bez dwóch zdań czarno-pomarańczowi wyglądają jak faworyt obecnej edycji turnieju. Oczywiście jest to zasługa całej drużyny, ale na szczególną pochwałę zasługuje tutaj debiutant, czyli młodziutki Emir Ali "Alfajer" Beder. 17-latek grał tak, jakby w ogóle nie czuł presji związanej z występami na najwyższym europejskim poziomie, a wcześniej miał okazję grać maksymalnie w tureckim VRL-u czy też kwalifikacjach do VCT. Fnatic doskonale odnalazło dla niego miejsce w swoim stylu gry i razem z Nikitą "Derke" Sirmitevem sieją totalne spustoszenie na serwerze.

A przemawiają za tym także statystyki. Zgadnijcie, których dwóch zawodników miało najlepszy wskaźnik KD po etapie grupowym. Tak jest – był to Derke (1,65) i Alfajer (1,52). Z takimi talentami i to w takiej formie po prostu nie da się przegrywać gier i czarno-pomarańczowi faktycznie nie oddali ani jednego punktu w swoim zbiorze. Dzięki temu pierwsze starcie zagrają dopiero w sobotę, a ich przeciwnikiem będzie zwycięzca pojedynku pomiędzy FPX oraz Teamem Liquid.

5. Play-offy bez G2 Esports i MOLSIEGO

Ostatni punkt zostawiłem na smutne pożegnania. Te należą się m.in. G2 Esports, które ostatecznie nie zdołało załapać się na fazę pucharową. Chociaż walczyło dzielnie, to świetna dyspozycja Žygimantasa "nukkye'ego" Chmieliauskasa po prostu nie wystarczyła w starciu z najlepszymi. To kolejny dołek, w jakim znaleźli się Samuraje. Podczas Stage 1 udało im się dotrzeć aż do finału, ale później dopadła ich forma spadkowa i być może zobaczymy jakieś roszady.

[caption id="attachment_284812" align="alignnone" width="1120"]MOLSI fot. Entropiq[/caption]

Szkoda też oczywiście naszego trzeciego i ostatniego już rodaka w VCT. Michał "MOLSI" Łącki był jednak bezdyskusyjnie jednym z najjaśniejszych punktów OG LDN UTD i miejmy nadzieję, że jego forma wystarczyła, by Polak mógł ponownie zawitać do najważniejszych rozgrywek VALORANTA w Europie. MOLSI miał najwyższe KD ze swojego zespołu i bardzo często ratował kolegów z opresji. Niestety było to za mało i OG odpadło z dalszych rozgrywek, plasując się finalnie na piątej lokacie.

Klasyfikacja grupy A:

# Drużyna M W P % wygranych
1. Fnatic 5 5 0 100%
2. Acend 5 4 1 80%
3. FunPlus Phoenix 5 3 2 60%
4. G2 Esports 5 1 4 20%
5. OG LDN UTD 5 1 4 20%
6. FOKUS 5 1 4 20%

 Klasyfikacja grupy B:

# Drużyna M W P % wygranych
1. Guild Esports 5 4 1 80%
2. Team Liquid 5 4 1 80%
3. M3 Champions 5 2 3 40%
4. BBL Esports 5 2 3 40%
5. Natus Vincere 5 2 3 40%
6. BIG 5 1 4 20%

Faza pucharowa rozpocznie się w najbliższy piątek o godzinie 16:00 czasu polskiego. Wówczas Acend podejmie M3 Champions, a następnie FunPlus Phoenix powalczy z Teamem Liquid. Zwycięzcy obu tych meczów awansują do drugiej rundy drabinki wygranych, gdzie już czekają Fnatic oraz Guild Esports. Przegrani natomiast powędrują do dolnej drabinki i będą zażarcie walczyli o utrzymanie swoich szans na ostateczny triumf.