Powrót króla zeszłego splitu

Na szczyt górnej alei wraca nie kto inny, jak Andrei "Odoamne" Pascu. Zawodnik, który w minionym splicie najczęściej znajdował się w naszych notowaniach, ponownie może cieszyć się z wyróżnienia, które jest dla niego pierwszym w tej odsłonie rywalizacji. Wszystko dzięki temu, że Rogue po fatalnym wejściu w rozgrywki wróciło na właściwe tory. Łotrzyki zaliczyły tydzień bez porażki, zgarniając punkty w pojedynkach z Misfits Gaming oraz Astralis.

Spory udział w korzystnym dla siebie zakończeniu meczów miał właśnie Rumun. Ten w piątkowy wieczór absolutnie skradł show swoim Gangplankiem, którym siał postrach wśród rywali. Jego świetnie używane kombinacje beczek były kluczowe w trakcie walk drużynowych, co przekładało się na zwycięstwa podczas bójek o obiekty na mapie. Nieco gorzej, ale nadal naprawdę nieźle, 27-latek zaprezentował się na Gnarze dzień później. W starciu z AST również to jego dyspozycja w teamfightach była kluczowa.

Młody Holender bez hamulców

Bodajże po raz pierwszy w historii naszej listy witamy Marka "Markoona" van Woensela. Obecność 19-latka nie powinna jednak nikogo dziwić – wszak jego formacja w minionej kolejce zgarnęła komplet punktów jako jedna z niewielu. Świetny rezultat EXCEL ESPORTS był w dużej mierze zasługą właśnie holenderskiego leśnika.

Markoon był niezwykle aktywny zarówno w potyczce z Teamem Vitality, jak i MAD Lions. W pierwszej grze Kang "Haru" Min-seung nie miał łatwego życia, będąc ciągle kontrowanym przez przeciwnego dżunglera. Van Woensel nie pozwalał Koreańczykowi się rozpędzić, tłamsząc go przez sporą część starcia. Podobnie wyglądało to w zestawieniu z Javierem "Elyoyą" Pradesem. Tym razem jednak celem Holendra nie było przytrzymanie wrogiego zawodnika, a ciągłe szukanie okazji do zabójstw. Tych przydarzyło się co najmniej kilka, dzięki czemu Volibear był bardzo do przodu względem Hiszpana.

Tydzień kaczki

Swoje trzy grosze do wybitnego rezultatu XL dołożył Erlend "Nukeduck" Våtevik Holm. Ten w ostatniej kolejce rozgrywek prostego zadania wcale nie miał. Przyszło mu bowiem stawić czoła Luce "Perkzowi" Perkoviciowi oraz Yasinowi "Nisqyemu" Dinçerowi. Norweg błyszczał w szczególności w pojedynku z Chorwatem, który został przysłoniony przez swojego oponenta.

26-latek w obu potyczkach postanowił zaufać Ahri, a wybór właśnie tej postaci okazał się strzałem w dziesiątkę. Pierwsza z batalii przebiegła całkowicie po myśli Nukeducka. Ten w pełni kontrolował wygląd fazy liniowej i często pojawiał się we właściwych miejscach wcześniej niż jego rywal. To oczywiście skutkowało lepszymi wynikami walk drużynowych. Druga potyczka to już nieco inna rola Lisicy, która tym razem po prostu podążała za dominującymi sojusznikami. Niemniej neutralizacja Sylasa była też bardzo ważna.

Szeryf Summoner's Riftu

Na pochwałę zasługuje jeszcze strzelec EXCEL – Patrik "Patrik" Jírů. Wybór ten był natomiast najtrudniejszy ze wszystkich, głównie z uwagi na to, że Marcus "Comp" Stamkopoulos również zaliczył bardzo dobre występy. Aby rozstrzygnąć tę zagwozdkę, postanowiliśmy skierować się w stronę gracza, który miał w drugim tygodniu trudniejszych przeciwników do poskromienia.

I faktycznie w meczu z Pszczołami Patrik nie miał łatwego życia, notując kilka śmierci. Mimo to zanim ostatecznie upadał, to starał się wkładać tyle obrażeń, ile tylko było możliwe. Ponadto wtedy, kiedy było to najważniejsze, dawał radę uciec przed niebezpieczeństwem i kontynuować strzelanie do przeciwników. Prawdziwy popis czeski ADC dał jednak w spotkaniu z Lwami, gdzie praktycznie zdominował przeciwną alejkę, a następnie swoją przewagę przeniósł na walki zespołowe, w których przeciwnicy nie mieli żadnych szans. Dlatego też to właśnie nasz sąsiad z południa otrzymuje wyróżnienie w tym tygodniu.

Magiczny wspierający

Zestawienie tego tygodnia zamyka nasz rodak – Adrian "Trymbi" Trybus. To właśnie on poradził sobie w zeszłej kolejce najlepiej, wcielając się w nieco mniej standardową rolę. Łotrzyk bowiem dwukrotnie rozgrywał linię w towarzystwie fasting Senny. Ta nie została uzupełniona klasycznymi wyborami jak Tahm Kench, Swain, czy Nautilus, lecz w pierwszym pojedynku Polak zdecydował się na Seraphine, a w drugim na Sorakę.

Rozmarzona Piosenkarka w rękach 21-latka czyniła cuda. Trymbi nie tylko wklepywał możliwie jak najwięcej obrażeń, ale często w walkach drużynowych był w stanie albo zagrać świetnego ultimate'a, albo dołożyć trochę istotnej kontroli tłumu z podwójnego E. Nieco inną rolę Trybus przybrał w grze przeciwko Astralis, gdyż tam za pomocą Gwiezdnego Dziecka był w stanie niejednokrotnie ratować swoich sojuszników z opałów, samemu uchodząc z życiem. Taka postawa zasługuje na wyróżnienie, a my cieszymy się, że ekipa polskiego wspierającego się odbija.

Śledź autora na Twitterze – Dawid Laskowski

Wszystkie pojedynki letniego splitu będziecie mogli obejrzeć z polskim komentarzem na kanałach Polsat Games w telewizji, na Twitchu oraz w serwisie YouTube. Po więcej informacji dotyczących tej edycji LEC zapraszamy do naszej relacji tekstowej:

LEC