5. Combo SK

W tym tygodniu rozpoczniemy od zawodników SK Gaming i ich niezwykle efektownej kombinacji umiejętności w meczu z Teamem BDS. W 21. minucie spotkania podopieczni niemieckiej organizacji natarli na środkową aleję, gdzie ich ofiarą padł Jakub "Cinkrof" Rokicki. Następnie zaczęli oni przesuwać się w stronę Barona, lecz Janik "JNX" Bartels postanowił samemu wskoczyć w żyjących rywali. Cudem udało mu się uciec, a zebrani w kupę gracze BDS szybko zostali ukarani. Erberk "Gilius" Demir zamknął ich w Kataklizmie, a Daniel "Sertuss" Gamani wskoczył do środka mini areny i przepchnął ich swoją superumiejętnością. Cała trójka zginęła, a zawodnicy SK zagwarantowali sobie tym sposobem wzmocnienie Barona.

4. Wczesna inwazja SK

Na naszym celowniku cały czas pozostaje SK Gaming, lecz tym razem przyjrzymy się akcji tej formacji z sobotniego meczu z MAD Lions. By odpowiedzieć na invade Lwów, Gilius wkroczył w trzeciej minucie do ich dolnej dżungli. Tam wkrótce doszło do jatki, w której uczestniczyło aż po czterech graczy każdej z drużyn. Połączenie efektów kontroli tłumu pozwoliło wyeliminować dwóch zawodników MAD bez żadnej straty. Dżungler niemieckiego zespołu uciekł z pola walki na oparach punktów zdrowia, a jego kolegom udało się jeszcze posłać na fontannę Yasina "Nisqyego" Dinçera. Ogromna przewaga dla tej drużyny w tak wczesnym etapie gry.

3. Astralis miażdży w teamfighcie

Trzecie miejsce w tym tygodniu należy do zawodników Astalis i ich świetnego teamfightu w meczu z G2 Esports. W 23. minucie spotkania oba zespoły zebrały się na dolnej rzece, by zawalczyć o Piekielnego Smoka. Andrei "Xerxe" Dragomir i Kasper "Kobbe" Kobberup w pierwszej kolejności rzucili się na Sergena "Broken Blade’a" Çelika i wyeliminowali go. W tym samym czasie pozostali gracze AST natarli na resztę rywali. Szczególnie efektowne było zagranie Kissa "Vizicsacsiego" Tamása, który przemienił się w Mega Gnara i przerzucił trzech Samurajów w kierunku ściany. Dwóch z nich zginęło w ciągu kilku sekund. Pozostali przy życiu Rasmus "caPs" Winther i Raphaël "Targamas" Crabbé próbowali uciec z pola bitwy, jednak nie mieli szans z całą piątką przeciwników. Tym sposobem Astralis unicestwiło G2 i zdobyło trzeciego smoka.

2. Brak Porażenia i punktów zdrowia? Dla Malranga żaden problem

Na drugim miejscu uplasował się Kim "Malrang" Geun-seong i jego niesamowita kradzież Barona w meczu z Fnatic. Pomimo deficytu żyjących graczy, Rogue postanowiło zaryzykować i spróbować ukraść atakowaną przez FNC bestię. Koreański dżungler przy pomocy Hexbłysku dostał się do jej leża i pomimo braku porażenia dobił ją. Zapłacił za to życiem, a Elias "Upset" Lipp i spółka nie chcieli zaprzestać na jednej eliminacji. Rzucili się oni wprost w uciekających graczy RGE, lecz nie do końca skutecznie, bo to Łotrzykom udało wyeliminować się dwójkę z nich. Zatem nie dość, że Rogue zdobyło Nashora na swoje konto, to jeszcze zdołało wybronić się z natarcia.

1. Backdoor G2

Pierwsza lokata piątego tygodnia LEC należy do G2 Esports. Wracamy do meczu, o którym była już mowa w zagraniu numer 3, lecz tym razem bohaterem są właśnie Samuraje. W 34. minucie spotkania Astralis postawiło wszystko na jedną kartę i rozpoczęło atak na Barona. W tym momencie Broken Blade przeteleportował się na dolną aleję, gdzie dołączył do caPsa. Ich rywale nie mieli jak powrócić do bazy. Jedynym, któremu się to powiodło był Vizicsacsi, który nie miał szans w walce jeden na dwóch. Duet Samurajów burzył struktury jedna za drugą, a w tym czasie ich koledzy z drużyny przerywali próby powrotu na fontannę graczy AST. I choć punkty zdrowia Broken Blade’a i caPsa niebezpiecznie zbliżały się do zera, to udało im się dostać do Nexusa i go zniszczyć.


Kolejne mecze League of Legends European Championship ruszają już w piątek. Dziś natomiast możecie śledzić rozgrywki w wielu Europejskich Regionalnych Ligach. Po pełny harmonogram i więcej informacji dotyczących LEC zapraszamy do naszej relacji tekstowej:

LEC