Specyfikacja

Słuchawki:

  • Pasmo przenoszenia: 20 Hz ~ 20 kHz
  • Impedancja: 32 omy (± 15%)
  • Czułość: 109 dB (± 3 dB)
  • Przetworniki: 40 mm z magnesami neodymowymi
  • Waga: 300 g
  • Rodzaj połączenia: przewodowo
  • Kompatybilność: PC

Mikrofon:

  • Pasmo przenoszenia: 100 Hz~10 kHz
  • Impedancja: 2,2k omów
  • Czułość: -36 dB (± 3 dB)
  • Typ mikrofonu: jednokierunkowy

Cena:

  • Sugerowana cena: 399 zł

Zawartość pudełka i budowa słuchawek MSI

Model Immerse GH50 przybył do mnie w słusznych rozmiarów pudle i już z daleka można było poznać, że to produkt MSI. Szczególnie z uwagi na charakterystyczną czerwoną tarczę ze smokiem. Ale mniejsza o to, skupmy się na wnętrzu kartonu. To co prawda nie było szczególnie okazałe jeżeli chodzi o zawartość, ale i tak producentowi należy się plus za odpowiednie zabezpieczenie słuchawek za pomocą kartonowego wypełnienia. Poza samym sprzętem w środku znajdziemy również wpinany mikrofon jednokierunkowy, krótką instrukcję obsługi (aczkolwiek wśród wielu języków znalazł się również polski!) oraz etui. Etui w formie materiałowego worka zaciskanego u góry za pomocą wszytego w ranty sznurka. Miły dodatek, aczkolwiek w podróży nie zapewni on dostatecznej ochrony przed np. uderzeniami.

MSI Immerse GH50

Tak czy inaczej, jeżeli chodzi o same słuchawki, to te w większości wykonane zostały z szarego, matowego plastiku. Ale są wyjątki – na ten przykład pałąk oparty jest na aluminiowej szynie, a jego dolna część, ta przylegająca do głowy, została wypełniona gąbką obszytą skórą. Skórzane są również obszycia muszli, w których wnętrzach znalazł się czarny materiał. A skoro o muszlach mowa, to ich pozycję regulować można nie tylko w obszarze góra/dół, ale również lewo/prawo. A to dzięki zastosowanemu, obrotowemu mocowaniu, dzięki któremu całość w większym stopniu przylega do głowy. Ogólną prezencję Immerse GH50 oceniam jako przyzwoitą, chociaż też nie ma tutaj rewelacji. Przy nakładaniu sprzętu na głowę trudno nie odnieść wrażenia, iż jest on przyzwoity, ale nic ponadto.

MSI Immerse GH50

Na bokach nauszników umieszczono nie tylko logo MSI, ale również o strefy oświetlenia RGB. Do tego wszystkiego otrzymujemy również jednokierunkowy mikrofon, który wpinamy do slotu umieszczonego w dolnej części lewej muszli. W przeciwieństwie do wielu wpinanych mikrofonów, ten zastosowany w Immerse GH50 wygląda naprawdę nieźle jeżeli chodzi o solidność. Nie ma się wrażenia, że wystarczy chwila nieuwagi, by go złamać. Z drugiej strony jest on jednak bardzo sztywny, co przeszkadza w odpowiednim ustawieniu jego pozycji. Na koniec warto wspomnieć też o kablu. Bardzo długim kablu. Wydaje się nawet, że zbyt długim, bo przy stacjonarnym korzystaniu z komputera nadmiar przewodu zwyczajnie wala nam się po ziemi.

MSI Immerse GH50

Oprogramowanie

W przypadku Immerse GH50 liczyć możemy na wsparcie oprogramowania Dragon Center. Jest to trochę kombajn, oferujący wiele możliwości, również w kwestii optymalizacji naszego komputera i np. systemu chłodzenia. Niemniej za pomocą tego programu możemy kontrolować także sprzęt MSI, w tym omawiane w tym tekście słuchawki. A jakie mamy opcje? Możemy zdefiniować poziom głośności, również z podziałem na kanał prawy i lewy. Możemy ustalić próbkowanie, a nawet skorzystać ze wbudowanego equalizera. Podobne możliwości mamy też w przypadku mikrofonu. A do tego wszystkiego dochodzi Xears Effect, które daje nam dodatkowe funkcje, jak inteligentna głośność, dźwięk przestrzenny czy też... magiczny głos.

Dragon Center MSI

Dragon Center MSI

Dragon Center MSI

Wrażenia z użytkowania

Przez cały okres testów ze słuchawek korzystałem głównie w tytułach pokroju Call of Duty: Modern Warfare II, PUBG: Battlegrounds oraz Counter-Strike'a: Global Offensive. Były to więc gry, w których kwestia dźwięku, ustalania miejsca przeciwnika na słuch i ogólnej orientacji w otoczeniu są niezwykle istotne. Wręcz kluczowe. I w tym wypadku mogę powiedzieć, że Immerse GH50 spisywał się zadowalająco. W większości przypadków kroki na mapie były odpowiednio słyszalne, aczkolwiek wydaje mi się, że nadal mogłoby być w tym aspekcie nieco lepiej. Sytuacja znacznie poprawiała się po uruchomieniu funkcji dźwięku przestrzennego 7.1. Wydaje się, że dopiero wtedy słuchawki od MSI pokazują pełnię swojego potencjału.

MSI Immerse GH50

Niemniej odradzam dłuższe sesje, szczególnie osobom, które na co dzień noszą okulary. Sam do takich należę i muszę przyznać, że po kilku godzinach korzystania z Immerse GH50 miałem wrażenie, że uszy mi odpadną. Jest to efekt zbyt dużego ucisku nauszników, co w połączeniu ze sztywnymi zausznikami okularów gwarantowało pewny ból. Zdecydowanie więc trudno polecić ten model dla osób, które z konieczności przez długi czas przesiadują ze słuchawkami na głowie. Pewien problem mam także z mikrofonem. Jest on jednokierunkowy, dzięki czemu nie zbiera dźwięków otoczenia, takich jak np. odgłosy przycisków klawiatury. Ale z drugiej strony trudno uznać jego jakość za więcej niż przeciętną lub w porywach przyzwoitą. Zresztą, poniżej prezentujemy próbkę jego możliwości:

[audio wav="https://cybersport.pl/wp-content/uploads/2022/09/msi_immersegh50_sample.wav"][/audio]

Jeżeli chodzi jeszcze o wygodę użytkowania, to mieszane uczucia wywołuje we mnie kabel. W tym wypadku MSI zdecydowało się na przewód w oplocie, który nie jest przesadnie sztywny. I to był zdecydowanie dobry wybór, bo tak naprawdę nie przypominam sobie, w której musiałbym się przesadnie siłować z kablem. Z drugiej strony mógłby on być jednak krótszy, bo o ile czasami zdarza się, że twórcy poszczególnych przewodowych urządzeń skąpią jeżeli chodzi o długość przewodu, tak tutaj MSI przesadziło chyba w drugą stronę. Przyznam, że sam owinąłem nadmiarowy przewód o ramię od mikrofonu innej firmy, by ten nie walał mi się po podłodze. Trochę inaczej można było rozwiązać też kwestię pilota, który jest duży, stosunkowo ciężki i nie da się go nigdzie zamontować, by nie obciążał nam kabla, ergonomia więc nieco leży.

Podsumowanie słuchawek MSI

Co mogę powiedzieć o MSI Immerse GH50? Mimo rzeczy, które mi nie pasowały, a o których pisałem powyżej, jest to w gruncie rzeczy przyzwoity sprzęt. Niepozbawiony wad i zdecydowanie nieprzeznaczony dla osób, którym zależy na najwyższej możliwej jakości. Mowa tutaj raczej o słuchawkach ze średniej półki i jako takie produkt MSI mógłby być jednak nieco tańszy. Sugerowana przez producenta cena blisko 400 zł skutecznie odstrasza, tym bardziej że na tej samej półce cenowej znajdziemy prawdopodobnie lepszy sprzęt. Z drugiej strony w momencie pisania tej recenzji znajdziemy już obniżki i Immerse GH50 dostać można za nawet 330 zł. Wygląda więc na to, że jeszcze chwila i omawiane w tej recenzji słuchawki faktycznie będzie można rozważyć, bo ostatecznie mniej wymagający użytkownicy będą zadowoleni z tego, co oferują. Szczególnie przy wykorzystaniu zaimplementowanego dźwięku przestrzennego 7.1, który jest tutaj głównym języczkiem u wagi.