Niespodzianki w pierwszym półfinale Mistrzostw Świata 2015 w League of Legends nie było. Reprezentanci SK Telecom T1 3:0 wygrali z podopiecznymi Origen. Europejska formacja była dość bliska sięgnięcia po zwycięstwo w pierwszej potyczce z Koreańczykami, ale ostatecznie się nie udało. Oznacza to, że SKT T1 na tegorocznych Worldsach wciąż nie przegrało ani jednego starcia na Summoner's Rift.

Origen do starcia z SK Telecom T1 podeszło tak, jak zapowiadał Amazing - bez strachu. Europejski zespół w pierwszej batalii przez bardzo długi czas walczył z koreańskim jak równy z równym. Kilka dobrych zagrań i niespodziewane zgarnięcie Barona dały OG kilka tysięcy sztuk złota przewagi. Z czasem xPeke i jego koledzy zaczęli popełniać jednak niepotrzebne błędy, które pozwoliły SKT wrócić do gry, a następnie wygrać ją. Pojedynek numer jeden zakończył się w 43. minucie.

To, że Origen w drugiej grze zgarnęło bardzo wcześnie pierwszą krew w żaden sposób nie przełożyło się na dalszy przebieg tego spotkania. Koreański skład radził sobie zdecydowanie lepiej i sukcesywnie budował swoją przewagę. Skuteczniej działał także w kwestii niszczenia wież rywala oraz zdobywania kolejnych smoków. OG po pewnym czasie było po prostu bezradne w meczu z SKT. Koreańczycy wygrali w 36. minucie.

Wczesny etap trzeciego starcia całkiem nieźle rokował dla Origen. Z czasem wszystko jednak się zawaliło. Zespół reprezentujący Europę popełniał kolejne błędy, które bezlitośnie wykorzystywali podopieczni SK Telecom T1, co przekładało się na przewagę w złocie tej ekipy. SKT całkowicie kontrolowało przebieg meczu. MaRin i spółka doskonale wiedzieli, co robić, żeby zwyciężyć. Potyczka zakończyła się zwycięstwem SK Telecom T1 w 26. minucie.

Jutro rozegrany zostanie drugi półfinał. Fnatic zmierzy się z KOO Tigers. Po więcej informacji zapraszamy na lolesports.com.