Przed kilkoma minutami zakończył się pierwszy półfinał LCS EU 2016 Summer Split. Po zwycięstwie 3:2 nad H2k-Gaming miejsce w finale zapewnili sobie gracze Splyce. Oznacza to, że Marcin "Jankos" Jankowski oraz Oskar "VandeR" Bogdan będą walczyć w Krakowie wyłącznie o trzecie miejsce splitu. Wciąż jednak mają szansę dostać się na Worlds 2016.

H2k-Gaming 2:3 Splyce

H2k-Gaming 1:0 Splyce

Chociaż pierwszą krew w serii przelali zawodnicy Splyce, to nie mogą być oni zadowoleni z przebiegu tego spotkania. Do dziesiątej minuty trzykrotnie Odoamne wraz z Ryu i Jankosem wyłączyli pojedyncze cele na górnej alei. W dwunastej minucie H2K zgarnęło dwa kolejne kille, tym razem na dolnej linii. Szesnaście minut później z Baronem na koncie przełamali obronę rywali, a po ośmiu minutach unicestwili ich w rzece i zakończyli pierwsze spotkanie.

H2k-Gaming 1:1 Splyce

W drugim starciu początkowe minuty nie obfitowały w walkę - pierwszą krew zobaczyliśmy dopiero w szesnastej minucie, a złoto za zabójstwo bohatera zdobył Kobbe. W pierwszych dwudziestu minutach różnica golda między drużynami była znikoma, ale w walkach lepiej radzili sobie podopieczni YamatoCannona - głównie za sprawą faktu, że zawodnicy H2K grali zbyt agresywnie. W trzydziestej szóstej minucie Splyce zgarnęło cztery zabójstwa oraz Barona. Pięć minut później tuż przy bazie H2K śmierć poniosło czterech broniących, a Sencux i spółka bez przeszkód wyrównali wynik w serii.

H2k-Gaming 2:1 Splyce

Trzecie starcie lepiej zaczęli podopieczni Pr0lly'ego, którzy zgarnęli pierwszą krew oraz pierwszą wieżę. W dwudziestej trzeciej minucie wykorzystali błąd Trashy'ego, który zdecydował się przepędzić Odoamne'a z dolnej alei, podczas gdy Jankos i spółka pokonali Barona. Co ciekawe, w tej potyczce pierwszy Nashor został zdobyty wcześniej niż smok. Po upływie trzydziestej minuty przewaga H2K powiększyła się po zabiciu trzech kolejnych oponentów oraz kolejnego Barona. Kilka minut później padł również pierwszy inhibitor. Na wykończenie Nexusa czekaliśmy do czterdziestej drugiej minuty.

H2k-Gaming 2:2 Splyce

Początkowe minuty meczu numer cztery należały do Splyce. W dziesiątej minucie przelali pierwszą krew, a trzy minuty później do zdobyli kolejnego fraga. Z czasem drużyny skoncentrowały się bardziej na niszczeniu wież, a pierwsza z nich padła po strzale Forg1vena, co nieco zmniejszyło deficyt złota H2K. W trzydziestej pierwszej minucie Splyce unicestwiło swoich rywali i przedarło się przez ich szyki obronne. Dwie minuty później zgarnęło Barona, ale jego wzmocnienie zostało wyłącznie na dwóch graczach. To jednak wystarczyło, aby wywrzeć na swoich rywalach jeszcze większą presję. Po sześciu minutach podopieczni YamatoCannona drugi raz doprowadzili do remisu.

H2k-Gaming 2:3 Splyce

H2k-Gaming zdecydowało się nie zmieniać swojej kompozycji, za wyjątkiem duo linii. Chociaż z początku radziło sobie całkiem nieźle, to Splyce zgarnęło pierwszą wieżę - niewątpliwie ważną w tym patchu. Wunder kilka minut później przelał pierwszą krew, a krótko po tym Trashy wykradł Smoka Ognia. Mimo to, w tym meczu najjaśniej błyszczał toplaner Splyce. Podobnie jak w czwartym spotkaniu, jego Gnar siał postrach wśród rywali i to nie za sprawą swojego ulti. Praktycznie samodzielnie radził sobie z zawodnikami H2K. W trzydziestej minucie podopieczni Pr0lly'ego zyskali przewagę, jednak zamiast wycofać się postanowili we trzech podjąć Barona, co przypłacili życiem. Trzy minuty później raz jeszcze śmierć poniosła trójka zawodników H2K. Podczas ich nieobecności Sencux i spółka zniszczyli Nexus i zapewnili sobie miejsce w finale.

Drugiego finalistę poznamy jutro po spotkaniu G2 Esports z Unicorns of Love. Zwycięzca zagra ze Splyce w następną niedzielę w Krakowie. Z kolei przegrany zmierzy się z H2k-Gaming o trzecie miejsce.