Virtus.pro przełamało w końcu klątwę zwycięstwa i porażki. Polska formacja dwukrotnie mierzyła się dziś z Astralis i oba te starcia zakończyły się jej wygraną. Dzięki temu, VP awansowało aż na trzecie miejsce w tabeli ESL Pro League.

  • Virtus.pro 16:14 Astralis – Nuke

Pierwszy tego wieczora pojedynek odbył się na Nuke'u. Jeszcze na starej wersji tej mapy Virtusi byli jedną najmocniejszych ekip na świecie, jednakże od czasu jej reskinu nie wiodło się im tam najlepiej. Mimo to, Polacy dobrze rozpoczęli grę po stronie broniącej. Ba, rozpoczęli ją na tyle dobrze, że Finn "karrigan" Andersen pierwszego fraga ustrzelił dopiero w 11. rundzie. Duńczycy mieli ogromny problem z wchodzeniem na BS-y, a gdy już im się to udało, rzadko kiedy byli w stanie ich obronić. Z tego też powodu przed zmianą stron VP prowadziło wysoko 12:3. Po chwili jednak to Astralis zaczęło wracać do tego starcia, kolejny raz udowadniając, że zmiany, które zaszły na mapie, w żaden sposób nie zmieniły jej charakteru - nadal to w obronie grało się o wiele lepiej. Ostatecznie jednak, rzutem na taśmę Virtus.pro zwyciężyło 16:14, ale tak naprawdę przesądził o tym detale.

  • Astralis 14:16 Virtus.pro – Mirage

O wiele lepiej dla Polaków zapowiadał się drugi mecz. Mirage to zawsze była jedna z najmocniejszych map podopiecznych Jakuba "kubena" Gurczyńskiego, co pokazali także i tym razem. Mimo rozpoczęcia spotkania jako terro, to VP nadawało tempo temu starciu. Wygrana pistoletówka pozwoliła w bardzo sprawny sposób wypracować sobie przewagę, której gracze znad Wisły nie oddali już do zmiany stron. Trudno wyróżnić któregokolwiek z graczy, bo każdy z Virtusów był niezwykle pewny w swoich poczynaniach, dzięki czemu prowadzili oni 10:5. Po chwili mecz przybrał podobny obrót, co wcześniejsza potyczka na Nuke'u - Skandynawowie zaczęli odrabiać straty i byli o włos od dogrywki. Ponownie jednak to Polacy dopięli swojego, drugi raz tego wieczora wygrywając 16:14.

Dzięki dzisiejszym wygranym Virtus.pro awansowało na trzecie miejsce w tabeli i plasuje się tuż za FaZe oraz Ninjas in Pyjamas. Na kolejne starcie polskiego zespołu przyjdzie nam czekać aż do 4 października. Wtedy to dwukrotnie zmierzy on się z drużyną mousesports, zajmującą obecnie szóstą lokatę.