Sensacja stała się faktem - OpTic Gaming okazało się zwycięzcą 2. sezonu prestiżowych rozgrywek ELEAGUE. Zespół złożony z dwóch Kanadyjczyków, dwóch Amerykanów oraz Hiszpania pokonał w finale wyżej notowane Astralis i zapewnił sobie największy sukces w swojej dotychczasowej historii.

  • Astralis 1:2 OpTic Gaming – Train 16:9, Cobblestone 6:16, Overpass 11:16

Jako że Train był wyborem Astralis, Duńczycy rozpoczęli tę mapę po stronie trudniejszej. Jednakże, w najmniejszym nawet stopniu nie przeszkodziło im to w błyskawicznym zdominowaniu rywali zza oceanu. W pewnym momencie ekipa ze Skandynawii prowadziła aż 9:0 i wyglądało na to, że wygraną ma w kieszeni. Do przerwy OpTic zdążyło się jakby nieco przebudzić, ale sił starczyło tylko na zdobycie 4 punktów. Znacznie więcej działo się już po zmianie stron. Co prawda, to Astralis wpisało na swoje konto pistoletówkę, ale już chwilę po niej do odrabiania strat rzucili się zawodnicy dowodzeni przez Petera "stanislawa" Jarguza. Do pewnego momentu nawet im się to udawało, , ale wcześniej zdobyta przewaga była zbyt duża, by Duńczycy byli w stanie ją roztrwonić. I faktycznie, ostatecznie to podopieczni Danny'ego "zonica" Sørensena wygrali 16:9.

Dotychczasowa przewaga Astralis była niezaprzeczalna, ale na Cobblestonie stan rzeczy się odmienił. Cytując znanego polskiego polityka "coś się popsuło". Tym razem to OpTic agresywnie ruszyło od pierwszych minut, a gra po stronie terro tylko sprzyjała szeroko zakrojonej ofensywie. Wystarczyło kilka szybkich ciosów i Duńczycy leżeli na deskach, kompletnie nieświadomi tego, co się wokół nich dzieje. Pierwsza połowa miała bliźniaczy przebieg do tej na pierwszej mapie, ale tym razem to gracze z Ameryki Północnej prowadzili do zmiany stron 11:4. Tuż po niej spokojnie kontynuowali dzieło zniszczenia, pewnie wygrywając 16:6 i wyrównując stan spotkania.

Na decydującym o losach finału Overpassie szybciej na właściwe tory ponownie weszło OpTic. Zanosiło się na niespodziewaną wygraną amerykańskiej formacji, która miała już sześć rund przewagi. Niemniej, nic z tego nie wyszło, bo przed przerwą praktycznie wszystko, co udało jej się wywalczyć stopniało. Astralis przegrywało już tylko 7:8 i miało idealną szansę na ponowne wejście w ten mecz. Gracze zza oceanu wyglądali na totalnie załamanych, ale nie przeszkodziło im to w zdobyciu pistoletówki, a potem kolejnych następujących po niej rund. Skandynawowie za wszelką cenę nie chcieli przegrać, ale w końcowym rozrachunku musieli uznać wyższość swoich przeciwników wynikiem 11:16. Zwycięstwo OpTic Gaming w 2. sezonie ELEAGUE stało się faktem.

Dzięki wygranej, OpTic zarobiło w sumie aż 400 tysięcy dolarów. Z kolei Astralis musiało zadowolić się nagrodą pocieszenia w wysokości "zaledwie" 140 tysięcy. Pozostała część łącznej puli nagród (która wynosiła 1,1 mln dolarów) została odpowiednio rozdysponowana pomiędzy drużyny z niższych miejsc.