FaZe Clan zemściło się za niedawny finał Intel Extreme Masters Katowice 2017, pokonując Astralis w w decydującym spotkaniu StarLadder i-League StarSeries season 3. Sam mecz był jednak niezwykle wyrównany, a do jego rozstrzygnięcia potrzebne były aż trzy mapy.

  • FaZe Clan 2:1 Astralis – Mirage 14:16, Nuke 16:6, Inferno 19:17

Uprzedzając fakty - losy wygranej na Mirage'u ważyły się do ostatnich sekund, co było pokłosiem przebiegu całego spotkania. Lepiej w mecz weszli zawodnicy FaZe Clanu, wygrywając kolejną już na tych zawodach pistoletówkę, a potem poprawiając to jeszcze dwoma zdobytymi punktami. Na odpowiedź Astralis nie trzeba było jednak długo czekać i już po chwili mieliśmy remis, który utrzymywał się przez większą część czasu. Jeszcze do przerwy podopieczni Robert "RobbaN" Dahlström obronili skromne prowadzenie 8:7, a potem mozolnie kontynuowali swoją walkę o zwycięstwo. Niemniej ich skandynawscy rywale nie zamierzali się biernie temu przyglądać i wreszcie w 26. rundzie doprowadzili do wyrównania 13:13. Końcówka należała już tylko do Nicolaia "dev1ce'a" Reedtza i jego kolegów, którzy rzutem na taśmę zwyciężyli 16:14.

Po przerwie gracze przenieśli się na Nuke'a, gdzie początkowo również zanosiło się na wyrównany pojedynek. Dopiero z czasem FaZe zaczęło coraz śmielej wypracowywać sobie przewagę, czemu sprzyjała również gra po stronie broniącej. Od 8. rundy Astralis było kompletnie bezradne, Duńczycy mogli się tylko bezczynnie przyglądać jak liczba zdobytych przez ich przeciwników punktów stale się zwiększa. Pierwszą połowę zespół Finna "karrigana" Andersena kończył z okazałym rezultatem 11:4, by następnie wpisać na swoje konto kolejne pistolety. Wtedy stało się już jasne, że do rozstrzygnięcia losów tej rywalizacji potrzebna będzie trzecia mapa. I tak rzeczywiście było - ostatecznie FaZe zwyciężyło wysoko 16:6.

Na Inferno role się odwróciły - po kilku wyrównanych rundach to duński zespół zaczął dominować. Mimo to końcowa przewaga Skandynawów nie była tak okazała, jak można było się tego spodziewać. Wszystko to z powodu nietypowej dziś formy FaZe, które wielokrotnie miało problemy ze zdobywaniem punktów przy pełnym ekwipunku, ale posiadając tylko pistolety było w stanie odwracać losy pozornie przegranych już pojedynków. W końcowym rozrachunku Astralis prowadziło różnicą pięciu oczek, co jednak na tej mapie niczego jeszcze nie przekreślało, tym bardziej, że FaZe jeszcze raz zaczęło od wygranej pistoletówki. Od tego momentu mieszany skład sukcesywnie zaczął skracać dystans dzielący go od rywali i gdy wydawało się, że jest o krok od remisu, Duńczycy wreszcie się przebudzili. Jak się jednak okazało, było na to już trochę za późno, przez co obie piątki zmuszone były rozegrać dogrywkę. Tam lepsze było FaZe, które, nie bez problemów, doprowadziło do korzystnego dla siebie rezultatu 19:17.

Dzięki wygranej FaZe Clan zgarnął główną nagrodę w wysokości 125 tysięcy dolarów, z kolei Astralis musiało zadowolić się nagrodą pocieszenia, wynoszącą "tylko" 50 tysięcy dolarów. Pełny podział puli pieniężnej prezentuje się następująco:

1. FaZe Clan 125 000 $
2. Astralis 50 000 $
3-4. HellRaisers, Natus Vincere 25 000 $
5-8. G2 Esports, North, Fnatic, Counter Logic Gaming 10 000 $
9-11. Immortals, Ninjas in Pyjamas, SK Gaming 6 000 $
12-14. Gambit Esports, MVP Project, Virtus.pro 4 000 $
15-16. TyLoo, UYA 2 500 $