Przywrócenie starych przedmiotów gwarantujących trafienie krytyczne wpłynęło bardzo pozytywnie szczególnie na Martina "Rekklesa" Larssona. Po wspaniałej rozgrywce on i jego koledzy zdołali zwyciężyć w dzisiejszym meczu ze Splyce.

Fnatic 1:0 Splyce

Ze względu na aktualizację 9.3 wybranie wielu marksmanów budujących przedmioty pod trafienie krytyczne było do przewidzenia. Ze strony Fnatic na dolnej alei mogliśmy obserwować Sivir, a w przypadku Splyce była to Jinx. Pierwsza krew została przelana przez Gabriela "Bwipo" Rau, który po dłuższej walce na bocie zdołał zabić przeciwnego wspierającego. Dzięki temu wicemistrzowie świata byli w stanie wypracować sobie przewagę tysiąca złota. Dzięki temu Martin "Rekkles" Larsson wraz ze swoim suppportem był w stanie zniszczyć pierwszą wieżę już przed czternastą minutą. Kilka chwil później Szwed i koledzy zrównali z ziemią wszystkie trzy zewnętrzne wieże w międzyczasie zgarniając dwa smoki.

Gdy wydawało się, że Fnatic ma rozgrywkę pod kontrolą, do akcji wkroczył Kasper "Kobbe" Kobberup, który dosłownie zmiażdżył przeciwników swoją Jinx. Mimo wszystko parę minut później to Fnatic rozpoczęło Nashora i zwabiło przeciwników, co pozwoliło na zabicie duńskiego marksmana. Potwór nie został jednak pokonany. Kolejna walka ze strony wicemistrzów świata w końcu zaowocowała zdobyciem fioletowego wzmocnienia, które było zwiastunem zakończenia całej rozgrywki. Martin "Rekkles" Larsson i jego koledzy wspaniale rozgrywali teamfighty, przez co po chwili dwa czerwone inhibitory zostały zrównane z ziemią. Wicemistrzowie świata osiągnęli taką przewagę, że walka pod przeciwnym Nexusem i dwoma wieżami nie była im straszna. Po udanej potyczce gracze drużyny niebieskiej zakończyli rozgrywkę.

W następnym spotkaniu Origen zmierzy się z EXCEL. Wszystkie informacje na temat League of Legends European Championship znajdziecie tutaj: