Po wprowadzeniu patcha 9.3 do League of Legends European Championship mogło się wydawać, że Fnatic od razu wróci na dobre tory i z łatwością będzie zdobywać kolejne punkty. Plany reprezentantów brytyjskiej organizacji zostały jednak brutalnie zweryfikowane przez SK Gaming, które kolejny raz okazało się lepsze na Rifcie.

SK Gaming 1:0 Fnatic

Fnatic zdecydowało się na wybranie wspaniale skalującej się kompozycji z Tristaną Martina "Rekklesa" Larssona na dolnej alejce i Kassadinem na midzie. Poskutkowało to lekką stratą na początku gry, która została odrobiona dzięki dwóm zabójstwom na bocie owocującym w zgarnięcie Oceanicznego Smoka i uzyskanie presji. Po rotacji na górną alejkę szwedzki marksman wraz ze swoim wspierającym zniszczył pierwszą wieżę. Chwilę potem Juš "Crownshot" Marušič zdołał odpowiedzieć dokładnie tym samym. Dobra gra wokół mida ze strony SK Gaming pozwoliła na zniszczenie aż dwóch środkowych wież oraz zabicie trzech smoków. Mimo wszystko różnica w złocie była naprawdę niewielka.

Niesamowita walka przy Nashorze poskutkowała czterema zabójstwami dla ekipy Oskara "Selfmade'a" Boderka i łatwym pokonaniem potwora. Wzmocnione stwory ułatwiły zniszczenie inhibitora na środkowej alei, który zagwarantował kontrolę mapy dla SK. Fnatic próbując ratować górne wieże przed zrównaniem z ziemią, popełniło kilka błędów i straciło trzech graczy. Oznaczało to definitywny koniec dla wicemistrzów świata.

W kolejnym spotkaniu Splyce zmierzy się z EXCEL. Wszystkie informacje na temat LEC 2019 znajdziecie tutaj: