W ostatnim czasie wielokrotnie byliśmy świadkami starć pomiędzy Virtus.pro i Tricked Esport, zarówno na turniejach offline, jak i w internecie. Dzisiaj oba zespoły zmierzyły się ze sobą w ćwierćfinale trzeciego tygodnia Esports Championship Series Season 8, gdzie Skandynawowie wzięli odwet za porażkę z początku miesiąca.

Virtus.pro 0 : 2 Tricked Esport

(ECS Season 8 – 3. tydzień)
7 4 Overpass 11 16
3 5
 9 1 Train 14 16
8 2
Inferno

Szybkie trzy zabójstwa od Nicolaia "HUNDENA" Petersena z CZ75 pozwoliły jego formacji na zgarnięcie rundy pistoletowej, lecz dzięki podłożonemu ładunkowi wybuchowemu Polacy mieli środki na zakupy w kolejnej odsłonie i wykorzystali ten fakt w stu procentach. Nasi rodacy wkrótce wysunęli się nawet na dwupunktowe prowadzenie, ale potem sforsowanie defensywy Tricked nie przychodziło im już z taką łatwością. Duńczycy ustabilizowali swoją sytuację ekonomiczną i od stanu 4:4 nie mieli już sobie równych, inkasując aż siedem oczek z rzędu. Kolejnym problemem Niedźwiedzi były przegrane pistole, aczkolwiek powtórzył się scenariusz z pierwszej połówki – Janusz "Snax" Pogorzelski i kompani natychmiastowo się zrewanżowali i podtrzymali szanse na powrót do spotkania. Niemniej o żadnym comebacku w wykonaniu Virtusów nie było mowy, gdyż rywale w porę się otrząsnęli, domykając mapę wynikiem 16:7.

Na Trainie podopieczni Jakuba "kubena" Gurczyńskiego wreszcie pokazali się z dobrej strony w pistoletówce. Mecz nauczył nas jednak, że otwarcie mapy od zwycięstwa wcale nie jest gwarantem zdobycia następnych oczek. Tak też było i tym razem, wszak Tricked ograło polską ekipę w rundzie force i weszło na naprawdę wysokie obroty. Mistrzowie V4 Future Sports Festival 2019 do granic możliwości wykorzystywali granie po stronie broniącej, przez co w przerwie okazało się, że HUNDEN i spółka potrzebują tylko dwóch zdobyczy do zamknięcia całej serii. Dorobek nadwiślańskiego zespołu poprawiła wprawdzie wygrana runda pistoletowa, jednakże dogrywka, nie mówiąc już o nawet o zakończeniu mapy w regulaminowym czasie, wciąż była bardzo odległym celem. Najwyżej notowanej rodzimej formacji paliwa wystarczyło na siedem odsłon, po których przeciwnicy wzięli się w garść i osiągnęli pułap szesnastu rund. Tym samym Virtus.pro odpadło z trzeciego tygodnia ECS i myśli o awansie na finały lanowe musi odłożyć na później.

Więcej informacji na temat ECS Season 8 znajdziecie w naszej relacji tekstowej: