ENCE 1 : 2 Team Vitality
Nuke 10:16 — Dust2 16:12 — Mirage 7:16

Po przegranej pistoletówce ENCE musiało gonić wynik, bo Vitality po kilku minutach prowadziło już 3:0. Pierwsza odpowiedź ze strony Ośmiornic przyszła bardzo szybko, ale kolejna przyjść za żadne skarby nie chciała. Spory udział w tym miał świetnie dysponowany dziś Emil "Magisk" Reif i to głównie za jego sprawą po dziesięciu starciach na tablicy widniał wynik 9:1 dla VIT. O wygranej po stronie atakującej ENCE mogło więc zapomnieć, ale nawet zmniejszenie dystansu przed zamianą stron nie przychodziło z łatwością. Ostatecznie ekipa Polaków przegrywała 3:12 do przerwy. Nadzieja odżyła po serii pięciu zwycięstw w wykonaniu ENCE, ale drugi full w wykonaniu Pszczół zakończył się ich zwycięstwem. Vitality wróciło na właściwe tory i w kolejnej rundzie zapunktowało po raz kolejny, będąc już o krok od punktu mapowego. I choć ENCE jeszcze starało się zebrać na ostatni zryw, to ostatnie słowo należało do VIT, które ustaliło wynik na Nuke'u 16:10 na swoją korzyść.

Zespół dychy i hadesa musiał więc poszukać szczęścia na Duście2 – notabene wybranym przez Vitality, co z pewnością nie wróżyło dobrze. Tym razem jednak to Ośmiornice rozpoczęły w defensywie i zaczęły z wysokiego C, bo po pięciu rundach prowadziły już 5:0. W tym momencie duńsko-francuski skład wydostał się z dołka i zapunktował dwukrotnie, ale ENCE szybko otrząsnęło się i na nowo obie drużyny dzieliło pięć punktów. Vitality starało się usilnie zmniejszyć dystans do rywali, ale to oni wyprowadzali kolejne ciosy i koniec końców wysunęli się na jeszcze większe, siedmiopunktowe prowadzenie. Taka zaliczka mogła napawać optymizmem, ale ten po pierwszych minutach gry Vitality w obronie stopniał jak lody w upalny cień. Pszczoły zmniejszyły straty do zaledwie trzech oczek, ale ta trójka była swego rodzaju barierą, przez którą VIT nie mogło się przebić. Spora w tym zasługa dychy, bo to właśnie on prowadził pod kątem zdobytych eliminacji i to również on przypieczętował wygraną Ośmiornic na Duście2 w stosunku 16:12.

O wyniku tej zaciętej batalii zadecydować zatem miał Mirage. Plansza rozpoczęła się od wygranej pistoletówki przez graczy fińskiej organizacji, lecz VIT odpowiedziało w mgnieniu oka, wygrywając rundę force i tę zaraz po niej. ENCE co prawda wyrównało szybko stan potyczki, ale był to też ostatni punkt, jaki udało się zdobyć tej drużynie jako strona atakująca. Pszczoły w defensywie były nie do złamania, punktując raz po raz. W efekcie do natarcia przechodziły z dorobkiem 13 oczek. Formację dychy uratować w takim razie mógł jedynie cud. I faktycznie przez początek drugiej połowy ekipa naszych rodaków dała nam powody do wiary w niego. Na nadziejach się natomiast jedynie skończyło, bowiem Vitality po ostateczne zwycięstwo sięgnęło w 23. rundzie.

Na kolejny mecz z udziałem ENCE w ramach IEM Cologne będziemy musieli poczekać do jutra. Jeszcze dziś natomiast czekają nas pierwsze mecze w grupie B, gdzie zmierzą się Cloud9 z Outsiders oraz Team Liquid z Teamem Spirit. Po więcej informacji dotyczących IEM Cologne 2022 zapraszamy do naszej relacji tekstowej, gdzie znajdziecie składy wszystkich formacji, wyniki dotychczas rozegranych meczów, harmonogram zawodów i nie tylko.