Amerykański sen na jawie

W nocy z soboty na niedzielę odbył się pierwszy mecz drugiej rundy play-offów League of Legends Championship Series. W nim rozpoczynające swoją drogę w fazie pucharowej Cloud9 podjęło rewelacyjnych w ostatnich starciach Evil Geniuses. Seria zdecydowanie nie należała do najbardziej wyrównanych, gdyż C9 wygrało 3:0, ale w poszczególnych grach Geniusze Zła miewali swoje momenty. Niemniej to legendarna amerykańska formacja przeszła jeszcze bardziej do legendy, dziesiąty raz w historii awansując na Worlds. Wcześniej C9 występowało na tym turnieju w latach: 2013-2019 i 2021-2022. Ponadto Cloud9 w aż sześciu edycjach docierało przynajmniej do ćwierćfinału, z czego podczas jednej kończyło swoją drogą na półfinale. Już dziś poznamy drugą ekipę z Ameryki Północnej, która pojedzie na mistrzostwa świata. Będzie to triumfator ze spotkania Golden Guardians vs NRG.

Chiński debiutant na Worlds

Drugą formacją, która dostała się wczoraj na Worlds, było Bilibili Gaming. Zeng "Yagao" Qi i spółka jednak nie rozgrywali żadnego spotkania, a awans dał im triumf już mającego pewny udział w najważniejszym turnieju w roku JD Gaming nad LNG Esports w wielkim finale letniego splitu LoL Pro League 2023. Wcześniej BLG wiosną zdobyło bardzo dużo punktów w klasyfikacji całego roku po zdobyciu wicemistrzostwa, a latem zajęło trzecie miejsce po wygranej 3:1 z Top Esports. To wszystko złożyło się na awans dla tej ekipy, gdyż lepsze latem LNG poradziło sobie mizernie wiosną. Warto dodać, że będzie to debiut Bilibili na Worldsach. Dziś rozpoczęły się Regionalne Finały w Chinach, z których dwa kolejne zespoły dostaną się na mistrzostwa świata. Jako pierwsze dokonało tego LNG, które 3:1 rozprawiło się z Edward Gaming.


Tegoroczne Worlds odbędą się między 10 października a 19 listopada w Korei Południowej, a konkretnie w Seulu i Pusan. Przypomnijmy, że obecnie mistrzem świata w League of Legends jest reprezentant gospodarzy, DRX, którego udział w 2023 World Championship stoi na ten moment pod znakiem zapytania.