imd z zarzutami, organizacja odpowiada

Adrian "imd" Pieper, bo o nim tu mowa, w przeszłości pełnił w Anonymo funkcję głównego trenera sekcji CS:GO. Z organizacją współpracował przez dwa lata. W tym czasie triumfował wraz z nią na Gdańsk Games 2021 i zajął drugie miejsce w 38. sezonie ESEA Premier. Jego przygoda z ANO zakończyła się na początku tego roku. Sam imd dopiero niedawno znalazł ponowne zatrudnienie, tym razem w Pompa Teamie. Niemniej teraz postanowił wrócić do czasów w Anonymo. A wszystko z powodu kwestii finansowych i zaległości, które, jak twierdzi, ma względem niego formacja Mateusza "Sówka" Kowalczyka.

Inwestorzy? Są. Nowi zawodnicy? Są. Pieniądze, by spłacić stary skład? Nie ma. Hej, Anonymo, Sówek, najwyższy czas, żebyśmy się rozliczyli za poprzednie lata – zaczął swój wpis w mediach społecznościowych imd. – Minął kolejny z rzędu termin na uregulowanie długu, który ma organizacja wobec mnie. Długo się wstrzymywałem i wierzyłem, że będziemy w stanie załatwić to w należyty sposób, jak i pewnie ludzie, którzy są aktualnie w podobnej sytuacji do mnie. W związku z niedotrzymaniem obietnic, utrudnionym kontaktem i brakiem jakichkolwiek chęci, aby tę sytuację rozwiązać, jestem zmuszony podjąć kroki prawne w celu odzyskania należnych mi pieniędzy – dodał trener.

Post Piepera został podany dalej przez kilku byłych graczy Anonymo. Kacper "KEi" Pietkun, Kacper "Kylar" Walukiewicz, Wiktor "mynio" Kruk czy Janusz "Snax" Pogorzelski – wszyscy oni poszerzyli zasięg zarzutów wystosowanych przez imd. W związku z tym redakcja Cybersport.pl skontaktowała się z przedstawicielami organizacji, by dać im możliwość odpowiedzieć na słowa byłego pracownika. Po kilku godzinach Anonimowi przesłali oświadczenie zarządu. W tym potwierdzają oni fakt istnienia finansowych zaległości, deklarując jednocześnie ich w miarę możliwości systematyczną spłatę.

Pełna treść oświadczenia Anonymo Esports:

Mamy zaległości jako spółka do części byłych Zawodników i Personelu, o czym wielokrotnie informowaliśmy, zarówno w oficjalnych oświadczeniach, jak i na transmisjach live – nie ukrywaliśmy tej informacji. Staramy się systematycznie spłacać te zadłużenia według ustalonych norm, jednak nie zawsze się to udaje. Szukamy rozwiązań, sponsorów, inwestycji i nowych ścieżek pozyskania funduszy, aby zamknąć tę sprawę. Ciężko przewidzieć jednak wszystkie opóźnienia i sytuacje, na które nie mamy wpływu, które mogą wydłużyć czas na to potrzebny. Część osób zdecydowała się napisać o tym, o czym informowaliśmy już parę miesięcy temu, publicznie, z nadzieją, że przyspieszy to ten proces, jednak przynosi to efekt odwrotny.

Pisanie do partnerów, sponsorów i osób związanych z organizacją wpływa na niekorzyść osób, które te zadłużenia mają, bo realnie spowalnia proces pozyskiwania środków przez spółkę. Mimo to, biorąc stan zadłużenia z początku roku, udało się spłacić około 44% z zadłużeń, nierównomiernie, jednak systematycznie udaje się wysyłać transze z każdego przychodu spółki. Naszym celem były spłaty do końca roku, co mogło się udać. Teraz jesteśmy w kontakcie z partnerami i badamy ich intencje.

Wiemy, że to emocjonująca sytuacja, ale staramy się wysiłkiem całej organizacji unormować sytuacje finansową spółki. Anonymo nigdy nie uciekało od zobowiązań i nie zamierza tego robić, ale nie zgadzamy się na to, że jesteśmy przedstawiani, jako organizacja, która unika odpowiedzialności. Każda z tych osób mogła odejść w każdej chwili i nikt nie zmuszał nikogo do gry i pracy dla Anonymo, łączyły nas wspólne cele i odpowiedzialności. Finalnie to my bierzemy odpowiedzialność finansową na siebie i staramy się z niej wybrnąć.

Przypomnij, że o Anonymo już kilka miesięcy temu mówiono w kontekście problemów natury m.in. finansowej. W ich rozwiązaniu miało pomóc choćby pojawienie się nowych, rozpoznawalnych inwestorów ze świata sportu. W działalność ANO zaangażowali się bowiem Jan Bendarek, Karol Linetty, Tymoteusz Puchacz oraz Joanna Jędrzejczyk.