Zaledwie parę dni temu świat obiegła informacja o otworzeniu sekcji esportowej przez jeden z najbardziej utytułowanych zespołów Formuły 1, czyli Mercedesa. W barwach „Srebrnych Strzał” ostatecznie znalazło się aż czterech kierowców wirtualnej Formuły 1, w tym jeden reprezentant Polski, Patryk "Zyzz44" Krutyj.
Krutyj miał okazję rywalizować z najlepszymi kierowcami esportowej Formuły 1 na pierwszych mistrzostwach F1 Esports Series, gdzie dostał się dzięki dzikiej karcie. Polak został zaproszony na finały mistrzostw przez organizatorów, gdyż kilkanaście razy wygrywał wejściówki do padoków, ścigając się z innymi fanami gier z serii F1. Ostatecznie nasz rodak zakończył zmagania w Abu Zabi na czternastej pozycji. Świeżo upieczony kierowca Mercedesa zgodził się udzielić wywiadu dla naszego portalu, w którym opowiedział o kulisach nawiązania współpracy, treningach esportowych kierowców oraz przyszłości rozgrywek.
Daniel Kasprzycki: Zaledwie parę dni temu ogłoszono, że dołączyłeś do esportowej sekcji Mercedesa w Formule 1. Może to sztampowe pytanie, ale jakie uczucia towarzyszą takiemu wydarzeniu?
Patryk "Zyzz44" Krutyj: To jest na pewno niesamowite uczucie, że mogę reprezentować aktualnie najlepszy zespół prawdziwej Formuły 1. Zespół ten zdecydował się stworzyć drużynę esportową i zakontraktował najlepszych z najlepszych kierowców. Oczywiście nie oceniam siebie jako najlepszego kierowcę, ale dążę do tego. To jest fantastyczne uczucie być częścią takiego zespołu.
Już w marcu mówiłeś o prowadzonych od pewnego czasu negocjacjach z Mercedesem. Dlaczego rozmowy ze “Srebrnymi Strzałami” przeciągnęły się aż tak bardzo w czasie?
Głównie było tak ze względu na to, że Mercedes nie był gotowy z całą infrastrukturą, sprzętami i ogłoszeniem nas jako kierowców. Cała esportowa Formuła 1 miała zresztą początek tego sezonu gdzieś w lipcu, kiedy odbył się ten słynny Pro Draft. Wszystko przeciągało się w czasie i nie było możliwości opublikowania tego wcześniej i wystartowania z całym projektem.
Czyli w teorii rozmowy i podpisanie umów nastąpiło dużo wcześniej?
Umowy podpisałem jakoś miesiąc temu, a rozmowy z Mercedesem prowadziłem już od grudnia ubiegłego roku. Także minął już długi czas od pierwszych negocjacji.
Czy w międzyczasie, po zakończeniu pierwszych finałów F1 Esports Series, otrzymywałeś oferty z innych zespołów Formuły 1?
Nie, gdyż wtedy nikt tak naprawdę nie wiedział, że prawdziwe zespoły z F1 będą ingerować w tegoroczną odsłonę F1 Esports Series. Nie miałem więc żadnych kontaktów z innymi drużynami, a wcześniej podlegałem pod Ja, Rock!, czyli pod firmę, która zrzesza największych streamerów w Polsce. Podczas pierwszej edycji zawodów byłem jeszcze pod ich kontraktem i gdzieś dwa tygodnie po mistrzostwach dostałem wiadomość mailową od Mercedesa i mocno się zdziwiłem. Zastanawiałem się dlaczego wybrali akurat mnie. To niesamowite uczucie.
To musiało być spore zaskoczenie, tym bardziej, że jesteś ogromnym fanem Hamiltona i całego zespołu Mercedesa.
Tak, to prawda. Mercedes to moja ulubiona marka. Myślę, że odezwali się do mnie również ze względu na to, że dość dobrze znam ten zespół. Wcześniej udało mi się poznać ludzi z Mercedesa, bo często jeździłem na prawdziwe wyścigi Formuły 1, znalazłem swoją drogę, aby wejść do padoku F1 i głównie kręciłem się tam właśnie wokół Mercedesa. Narobiłem sobie sporo znajomości, a w szczególności z szefem całego zespołu Toto Wolffem. Myślę, że to miało spory wpływ na to, że teraz jestem ich kierowcą.
Dowiedzieliśmy się, że ekipa planuje wybudowanie profesjonalnego centrum treningowego w Brackley. Czy to oznacza dla ciebie przeprowadzkę?
Tak naprawdę nie znam jeszcze dokładnych szczegółów. Na razie w tym roku jestem jeszcze w Polsce i co miesiąc będę latał do Wielkiej Brytanii, żeby odwiedzać centrum szkoleniowe i tam trenować. Prawdopodobnie w przyszłości będę zmuszony do opuszczenia Polski i przeprowadzenia się na wyspy, ale nie jestem jeszcze pewien jak to będzie wyglądać.
Na jakie wsparcie ze strony Mercedesa może liczyć cała esportowa sekcja? Co konkretnie zapewnia wam drużyna?
Przede wszystkim Mercedes zapewnia nam najwyższej jakości sprzęt do treningów identyczny, jaki będzie używany na tegorocznych finałach F1 Esports Series. Poza tym mamy personalnego trenera nie tylko od wyścigów wirtualnych, ale też od aktywności fizycznej, także tutaj łączymy te dwie rzeczy, aby zmaksymalizować nasze osiągi podczas wyścigów. Mercedes wspiera nas również medialnie w ten sposób, że po prostu mamy świetną okazję się wypromować dzięki temu, że jesteśmy częścią zespołu. Mercedes pomaga nam medialnie nawet przy okazji takich oficjalnych oświadczeń jak parę dni temu. W przyszłości planujemy również streamować nasze treningi i inne aktywności związane z Mercedesem na oficjalnych kanałach zespołu.
Wspomniałeś też o personalnym trenerze. Jak w ogóle wyglądają przygotowania do turniejów w waszym przypadku?
Mercedes podchodzi do naszych treningów bardzo profesjonalnie. Z tego co wiem jest to takie samo przygotowanie, jakie ma kierowca prawdziwego F1, czyli mamy podobny rodzaj treningu. Musimy wytrzymać dość długi wysiłek fizyczny. Oczywiście zaraz ktoś powie, że w esporcie przecież nie ma żadnego wysiłku. Jednak wysiłek mimo wszystko w nim jest, w szczególności w grze takiej jak Formuła 1, gdzie mamy kierownicę i niekomfortową pozycję do siedzenia. Zmęczenie po kilkunastu minutach jest spore i tracimy koncentrację, dlatego też Mercedes kładzie duży nacisk na to, abyśmy byli jak najlepiej przygotowani fizycznie, żebyśmy mogli jak najdłużej być skoncentrowanym. Dużo w tej kwestii jest zależne też od tego jak będziemy się odżywiać, na co Mercedes też kładzie spory nacisk. Wszystko po to, aby mieć jak największą koncentrację podczas wyścigów.
Mercedes zakontraktował aż czterech kierowców do esportowej sekcji. Czy to oznacza, że będziecie musieli rywalizować ze sobą o miejsce w F1 Esports Series?
Tak to właśnie wygląda, gdyż do finałów Mercedes będzie zmuszony wybrać dwóch kierowców, a nie czterech, więc najpierw musimy się sprawdzić przez dwa-trzy miesiące i potem zespół wybierze dwóch najszybszych kierowców, takich którzy będą najlepiej reprezentować Mercedesa na finałach. Czeka nas zatem ogromna rywalizacja.
Mercedes postawił przed wami jakieś konkretne cele na nadciągający sezon?
Ciężko mówić tutaj o konkretnych celach. Na pewno chcieliby, żebyśmy byli najlepsi w każdym możliwym aspekcie. Na razie takie jest główne założenie Mercedesa.
Czy wirtualne ściganie się w profesjonalnym zespole może stanowić chociaż namiastkę prawdziwych wyścigów? Czy czujesz się choć trochę jak kierowca Formuły 1?
Na pewno po części jak już zostaniesz zakontraktowany przez zespół z Formuły 1 i to jako kierowca, a nie mechanik czy pracownik fabryki, to można się poczuć jak prawdziwy kierowca. Dobrze... może nie jest to prawdziwe F1, ale bycie kierowcą esportowej Formuły dalej daje mi takie uczucie. Dodatkowo jestem jedynym Polakiem w stawce, więc można powiedzieć, że jestem takim Robertem Kubicą wirtualnej Formuły 1 i na dodatek jeżdżę w Mercedesie, a nie jako testowy kierowca Williamsa. To naprawdę fajne uczucie, ale wiadomo, nie można tego w ogóle porównywać. Kurcze no, chciałbym być kierowcą prawdziwej Formuły 1, ale skoro jest taka esportowa alternatywa, także jestem zadowolony i czuje się jak prawdziwy kierowca F1.
Zapewne obserwowałeś fazę Pro Draft w lipcu. Która ekipa w twoim odczuciu dokonała najlepszych wyborów?
Trudno mi powiedzieć w sumie. Znam dużo tych kierowców, gdyż rywalizowałem z nimi w poprzedniej edycji mistrzostw. Cem Bolukbasi i Patrik Holzmann są teraz w Toro Rosso. Bardzo się w ich przypadku zdziwiłem, bo nie spodziewałem się, że w Toro Rosso znajdą się kierowcy takiego kalibru. Wiem, że w Red Bullu jest Graham Carroll, który odpadł w półfinałach w zeszłym roku, ale i tak sądzę, że jest jednym z najlepszych esportowców, gdyż do niedawna ścigał się w prawdziwej Formule Ford. Jest tam też Joni Tormala, czyli również jeden z najbardziej utalentowanych zawodników. Trudno jest to wszystko opisać, ci kierowcy są naprawdę niesamowicie dobrzy. Dziwi mnie tylko, że Toro Rosso zakontraktowało Cema i Patrika, a nie zrobił tego na przykład Red Bull czy jakiś inny zespół z wyższej półki. Jest jak jest i ważne, że ja jestem w Mercedesie, a nie inni, co bardzo mnie cieszy, bo wiem, że Mercedes będzie miał najlepsze przygotowanie. Nie ma drugiego takiego zespołu, który kładzie na esport taki nacisk jak Mercedes.
Mercedes podchodzi do tych zmagań naprawdę profesjonalnie. Wierzysz w to, że inne zespoły ze świata prawdziwej Formuły 1 pójdą śladami Mercedesa i podejdą do tematu esportu w podobny sposób?
Ciężko mi to określić. Najbardziej spodziewałbym się tego od Red Bulla jeśli już musiałbym kogoś wskazać. Ferrari w tym roku nie zdecydowało się na udział, więc jest jeden rywal mniej, jeśli chodzi o takie ogromne zaangażowanie przez zespół. Według mnie nikt nie dorówna poziomowi, który Mercedes już teraz reprezentuje pod względem przygotowania, ale myślę, że Red Bull albo Force India mogą wykazać się jakimś kreatywnym podejściem do tematu.
Wielkimi krokami zbliża się premiera najnowszej edycji tytułu od Codemasters. Co sądzisz na temat zaimplementowanych zmian i która z nich przemawia do Ciebie najbardziej?
Niestety nie miałem jeszcze okazji testować wersji F1 2018, ale jestem strasznie ciekawy jak prowadzą się teraz te bolidy, jaki jest postęp pod względem fizyki jazdy. Słyszałem, że tam dokonano ogrom zmian w kwestii zawieszenia i myślę, że jazda będzie teraz o wiele bardziej realistyczna. To co mi się najbardziej podoba to zdecydowanie lepiej rozwinięty tryb kariery. Mamy więcej medialnych aspektów, których nam brakowało w poprzednich edycjach, a przez które możemy się bardziej poczuć jak kierowcy F1. Jestem podekscytowany i czekam na datę oficjalnej premiery. Mam nadzieję, że dostanę dostęp do gry jakoś wcześniej, ale to już nie zależy ode mnie. Mimo wszystko nie mogę się już doczekać.
Mieliśmy do tej pory tylko jedną odsłonę mistrzostw esportowej Formuły 1. Niebawem zobaczymy drugą edycję. Czy według Ciebie kierunek w jakim wirtualna Formuła 1 zmierza jest odpowiedni? Uważasz, że turniejów powinno być więcej?
W zasadzie wychodzi na to, że tylko raz do roku jest jakiś poważny turniej. Wiadomo, że w tym roku mieliśmy jeszcze Pro Draft, w ubiegłym natomiast mieliśmy półfinały i finały F1 Esports Series. Teraz po Pro Draftcie będzie dopiero finał mistrzostw w listopadzie, więc mamy tylko dwa eventy zorganizowane na żywo. Fajnie by było, gdyby tego wszystkiego było trochę więcej. Myślałem nawet, że świetnie byłoby, gdyby w przyszłości zorganizowano ligę, osobne mistrzostwa, które zaczynałyby się tak jak w prawdziwej Formule w Australii, a kończyłyby się w Abu Zabi. Może to trochę marzenia ściętej głowy, że będziemy jeździć na każde Grand Prix i tam mieć swoje stanowiska, ale może dobrze byłoby mieć więcej wyścigów oraz taki finalny wyścig gdzieś pod koniec sezonu. Chciałbym, żeby było to jak w prawdziwej Formule 1, czyli mistrzostwa rozgrywane na przestrzeni całego roku.
Myślisz, że dzięki zaangażowaniu zespołów prawdziwego F1 do utworzenia sekcji esportowych wirtualne zmagania F1 mają szansę w najbliższych latach osiągnąć porównywalną oglądalność do najpopularniejszych esportowych tytułów?
Na pewno to wszystko zaliczy duży wzrost. W ubiegłym roku mieliśmy dopiero pierwszy tego typu turniej i według mnie to zrobiło naprawdę dużo szumu, jak na początek. Cała Formuła 1 starała się to promować, więc oglądalność była nawet spora, jak na pierwszy raz. Dzięki temu, że teraz w esportową Formułę 1 zaangażowały się prawdziwe zespoły, to na pewno oglądalność będzie wzrastać. Nie wiem co będzie w przyszłości. Wiem jednak, że esport jest już bardzo dobrze rozwinięty i w przyszłości będzie gigantyczną branżą. Czy F1 znajdzie swoje miejsce w czołówce? Na razie w to szczerze wątpię, bo wiem, że są pewne gry, których nie da się przebić, takie jak Counter-Strike, Dota 2 czy inne znane tytuły. Esportowej Formule 1 będzie trudno dojść do takiego poziomu i nie wiem czy przegoni kiedyś FIFĘ. Chciałbym tego, widzę potencjał i myślę, że znajdziemy się w top 10, ale to wszystko zależy jak to się rozwinie i jak rywalizacja będzie wyglądać. W porównaniu do prawdziwej Formuły my możemy robić o wiele więcej w grze, więc będzie o wiele więcej wyprzedzania i walki na torze. Na sukces będzie się składać wiele czynników, ale mam nadzieję, że stanie się jednym z popularniejszych tytułów.